"Dragon Age 2" było jedną z najbardziej oczekiwanych gier na całym świecie. Bioware postarało się o odpowiedni rozgłos tej pozycji i zapewnienia. Po premierze zachwyt szybko opadł, pojawiły się negatywne recenzje i opinie graczy oraz newsy od EA oraz twórców mówiących o tym, że gra sprzedała się w nakładzie miliona w ciągu dwóch tygodni. Bioware, mimo spadku reputacji (a powiększeniu portfela), nadal uważało i uważa, że "DA2" jest świetny. Czy tak jest w istocie?
Akcja gry rozpoczyna się od ataku mrocznych pomiotów na miasto głównego bohatera – Lothering. Hawke'a, bo tak ma na nazwisko, ratuje matka Morrigan, Flemeth. Po całym zdarzeniu ucieka do Kirkwall, rozpoczynając epicką historię. Przynajmniej w założeniu, bo już tutaj szybko odkrywamy jeden z mankamentów tej gry – jej grafikę.
Wspomniane Kirkwall wygląda żałośnie. Wszędzie jest szaro i nieładnie, a my przesiedzimy w tym mieście i jego okolicach całą grę. Nie oszukujmy się – Bioware wiedziało, że lepszych krajobrazów nie przygotuje w tak krótkim czasie. Tylko po co te wszystkie obiecanki i zapewnienia, rozpalające apetyt graczy? Jedynie z modeli twórcy mogą być dumni. Jeśli chodzi o te dotyczące uzbrojenia naszego bohatera, to są bardzo różnorodne i wyglądają egzotycznie, a te postaci są bardzo ładnie i starannie wykonane, co wywołało mój zachwyt, gdyż Bioware ma tendencję do robienia brzydkich twarz.
Cała fabuła opiera się na najważniejszych wydarzeniach z dziesięciu lat życia Hawke'a. Przez ten czas będziemy zmuszeni wykonać zadania, które pozornie wydadzą się nam nieważne. Dopiero po paru latach (w grze) akcja przyspieszy, zaś wszystko idealnie ułoży się w spójną całość. Zadania poboczne i główne są bardzo ciekawe, jednak ograniczają się do pójdź, zabij, przynieś. Bioware nie ma ambicji na coś bardziej złożonego? Od czasu do czasu będziemy musieli podjąć ważne decyzje, które odbiją się w kolejnych aktach, co jest przeprosinami za to, że twórcy nie uraczyli nas konsekwencjami z pierwszej części gry przeniesionymi do drugiej.
Już w pierwszym akcie zbierzemy wszystkich towarzyszy. Jest ich łącznie sześciu. Każdy ma własny dom, do którego przychodzimy pogadać, aby dostać od nich misję. Gdy nie mają nam nic do zaoferowania, to słyszymy jakiś beznadziejny komentarz. Główny bohater też ma własny dom. W pierwszym akcie mieszka u wuja w chatce, a potem kupuje wypasioną „willę”. Niestety, dla jej upiększenia nic nie możemy zrobić, a nasz bohater nie będzie zbierał np. starych mieczy czy czegoś w tym rodzaju, jak to robił ze statkami Shepard z innej gry tego studia – "Mass Effect 2". Gracz może pobawić się także w romansowanie. Mamy do dyspozycji trzech partnerów, w tym jeden jest tej samej płci co bohater. Po udanym romansie, któraś z tych postaci się do nas wprowadzi i będzie zajmowała jedynie miejsce. Można to było lepiej poprowadzić. Ślub? Dziecko? Rozmów również tu brak.
Przy tworzeniu bohatera też twórcy się nie wykazali. Nie ma wyboru rasy i zmiany nazwiska. Kreowanie twarzy Hawke'a jest tak samo kiepskie, jak w serii "ME". Znajdzie się wielu graczy, którzy nie stworzą takiej osoby jaką by chcieli. Tworzenie postaci nie wyszło, a jej rozwój?
Na szczęście o wiele lepiej. Dostępne są trzy klasy postaci: wojownik, łotrzyk i mag. Każda z nich dysponuje trzema profesjami specjalnymi, a my możemy rozwijać się tylko w dwóch – rzecz jasna, dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu. Nasi towarzysze mają do dyspozycji jedną unikatową zdolność (żaden inny takiej nie ma). Umiejętności uległy zmianie na lepsze, gdyż są przydatne i jest ich więcej. Za to walka przy tym straciła.
Zrobiła się o wiele łatwiejsza. Wystarczy tylko używać po kolei najlepszych umiejętności aż skończy się wytrzymałość. Nie ma zadań, przy których nie ma walki. A zanim dojdziemy do jego sedna, będziemy zmuszeni przebijać się przez niekończące się fale przeciwników, z czego dopiero ostatnia może sprawić jakąkolwiek trudność. W czasie jednej potyczki pokonując grupkę wrogów, znikąd pojawiają się następni, co potrafi irytować. W całej grze twórcy nie uraczyli nas ani jednym trudnym bossem nie mającym sporego oddziału do wybicia. Trzeba tez wspomnieć o tym, że ataki sterowanych przez nas postaci są bardzo efekciarskie. Prawdą jest, że to mało realistyczne, ale czy rzucanie ognistych kul przez maga takie nie jest?
Zmianie uległ też ekwipunek. Nie można zmienić towarzyszom zbroi czy szaty. Zakaz ten nie dotyczy broni, ale wymiana musi obejmować ten sam rodzaj oręża. U kupców i w czasie robienia zadania znajdziemy zadowalającą ilość uzbrojenia i zbroi, które potem można ulepszyć runami. Da się je kupić lub zamówić, jeśli posiadamy odpowiednie składniki. Dochodzi do tego możliwość zamówienia mikstur i trucizn. Zanim jednak to zrobimy, trzeba uzbierać odpowiednią ilość minerałów, które można znaleźć prawie wszędzie. Pozbyto się całego niepotrzebnego sprzętu, który trzeba było zbierać do tworzenia innych przedmiotów co jest według mnie plusem, bo zabierało dużo czasu i nudziło.
Ta gra w stosunku do innych tytułów Bioware to wielka porażka. Przedłożyli szybki zysk nad reputację i szacunek graczy. Do tego nadal uparcie twierdzą, że DA2 jest świetna! Gra może i ma ciekawą, złożoną fabułę, ale co z tego, jeśli cały świat był tworzony na czas, byle szybciej zgarnąć forsę. Mieli wszystko tak dobrze przygotowane, że "DA2" powinna być grą roku... a zrobili z niej średniaka. Polecam zagrać w nią ze względu na świetną fabułę, której ostatnio brakuje w RPG, zapoznanie się z tym, co mniej więcej będzie w trzeciej części i czerpanie przyjemności z grania, mimo pewnych mankamentów, które i tak tego nie psują.
Plusy
- Efekciarska walka
- Ciekawa, złożona fabuła, w której wszystkie elementy składają się w spójną całość
- Nieoczekiwane zwroty akcji
- Ciekawe zadania poboczne
- Konsekwencje z jednego aktu przeniesione do drugiego
- Świetni towarzysze
- Zadowalające ilości uzbrojenia
- Rozwój bohatera i towarzyszy
- Ulepszone drzewko umiejętności
- Modele postaci, broni i różnych części uzbrojenia
- Uproszczenia w tworzeniu przedmiotów
Minusy
- Brak rozmów z towarzyszami w ich domach
- Niewykorzystany potencjał w romansach
- Szare, brzydkie i powtarzalne lokacje
- Brak upiększania domu bohatera
- Brak zmienienia zbroi towarzyszowi
- Za łatwa
- Za dużo walki
- Ilość przeciwników w jednej potyczce i przybywanie ich
- Tworzenie bohatera
- Małe niedociągnięcia fabularne związane z poprzednią częścią gry
- Wszystkie akty w tych samych lokacjach
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz