Są na świecie imiona, które potrafią wzbudzać u innych strach. Sama myśl o tym, że mogliby stanąć oko w oko z którąś z tych osób, napawa ich lękiem i sprawia, że nogi same rwą się do ucieczki. Z pewnością do tego grona zaliczyć można Sokara, niejednokrotnie utożsamianego z biblijnym Diabłem.
To imię w mitologii egipskiej oznaczało boga odpowiedzialnego za doprowadzenie ciała zmarłego władcy do nieba, jak też patrona metalurgów, rzemieślników i wszystkich, którzy zajmowali się transportem. Poza imieniem opisywany Goa'uld wydaje się nie mieć z nim nic wspólnego. Ten niegdysiejszy Władca Systemu jest zarazem jednym z najstarszych. Sam Apophis, którego historia sięga dalej niźli era ludzi, mówił o nim jako o starożytnym i potężnym przeciwniku.
Sokar swoje panowanie opierał przede wszystkim na strachu. Do władzy doszedł bardzo szybko, równie szybko zaprowadzając rządy terroru tak wśród wrogów, jak i własnych poddanych. Mianował się bogiem śmierci, którego wyroków powinni się obawiać wszyscy ludzie. Już wtedy ten Władca Systemu zaczął budować wokół siebie niemal mitologiczny kult, zaś podległe sobie tereny przeistaczał w wyobrażenie piekła, jakie czeka niedowiarków.
Historia
W czasach Drugiej Dynastii wykorzystał fakt, iż Ra skupiony był na Anubisie, dzięki czemu był niemal bliski tego, by zasiąść na stanowisku najsilniejszego Władcy Systemów. Wtedy też okolice swojej siedziby na Ziemi, czyli miasto Memfis, zaczął przekształcać w wyobrażenie cierpienia i ciemności grożąc, że to samo uczyni z resztą planety. Kres tym zapędom położył dopiero Ra, któremu udało się wygnać z Ziemi Sokara i zająć jego dominium.
Dopiero millenia później Sokar ponownie daje znać o sobie, chcąc wykorzystać śmierć Ra z rąk Tau'ri. Wykorzystał też potknięcie Apophisa podczas nieudanego ataku na Ziemię, dzięki czemu udało mu się pochwycić Wężowego Boga. Nie oszczędzał także innych Władców Systemu, dzięki czemu mogło się wydawać, że udało mu się osiągnąć pozycję najważniejszego z Goa'uld.
Kres Sokara przypada na rok 1999. Wtedy też ten Władca Systemu stoi u szczytu potęgi – zmasowany atak na pozostałych wrogów, w tym Heru'ura, jest już niemal gotowy, zaś Apophis to jego więzień na Netu. Niespodziewany atak SG-1, mający na celu uratowanie Jacoba Cartera, doprowadza do wybuchu Netu, w wyniku którego na pokładzie swojego statku ginie Sokar. Chwilę wcześniej wolność odzyskuje Apophis, który przejmuje zasoby i światy swojego znienawidzonego wroga.
W alternatywnej rzeczywistości nie pojawia się, więc bardzo możliwe, że zginął z ręki Ba'ala.
Wygląd i osobowość
Sokar wpierw posługiwał się nosicielem z rasy Unasów, jednak później zamienił go na człowieka. To ciało potrafiło wywołać ciarki za sprawą swojego demonicznego wyglądu. Skóra Sokara była przeraźliwie jasna, do tego pozbawione życia oczy sprawiały wrażenie, że ten Władca Systemu brzydzi się swoim nosicielem i korzysta z niego dość niechętnie. W przeciwieństwie do wielu innych Goa'uld, zawsze miał na sobie proste szaty, pozbawione bogatych zdobień.
Sokar zbudował wokół siebie niemal fanatyczny kult, oparty jedynie na strachu. Sam wyposażył swoich Jaffa w odpowiednie narzędzia, które miały ów strach dodatkowo podsycać. Nigdy nie nagradzał swoich wyznawców, zachowując się przy tym despotycznie – i to nawet jak na standardy wśród Goa'uld. Mieszkający w wybudowanym przez niego Necropolis ludzie żyli w ciągłym strachu przed śmiercią, jaka mogła ich czekać z rąk opisywanego. Dzięki temu zorganizowany opór właściwie nie istniał, zaś lojalność wymuszana była inną niż siłowa metodą.
Sokar, nie tylko z zamiłowania, był wielkim zwolennikiem zmiany wyglądu powierzchni kontrolowanych przez siebie światów. Z jego rozkazu wiele planet przekształcono zgodnie z wizją tego Goa'uld, by mieszkańcy silniej odczuwali jego imperialistyczne rządy i strach przed nieuniknioną wola boga.
Ten Goa'uld miał bardzo niewielu sojuszników, z pomocy których korzystał niezmiernie rzadko. Wyznawał pogląd, w myśl którego inni mogą być albo jego niewolnikami, albo przeciwnikami. Wysługiwał się swoimi własnymi sługami, wśród których największą władzą cieszyli się zarządca na Netu – Bynarr, Raux oraz Aziel.
Mechanicznie
Rasa | Goa'uld |
Główna planeta | Delmak |
Płeć | bezpłciowy (osobowość mężczyzny) |
Pozycja | Władca Systemu |
Klasa | Zwiadowca 13/ Tyran 5 |
Siła | 12 |
Kondycja | 15 |
Rozsądek | 17 |
Zręczność | 15 |
Inteligencja | 16 |
Charyzma | 20 |
Punkty życia | 117 |
Postać w trakcie sesji
Czas jego rządów z Memfis nie bez powodu nazywany jest czarnym okresem w historii Ziemi. Ten Władca Systemu swoim wyglądem i zachowaniem wzbudza strach, który jest zarazem jego największą bronią. Nie toleruje przy tym niesubordynacji i bez wahania zmienia życie innych w piekło, które stworzył na wielu z kontrolowanych przez siebie światów.
Inni Władcy Systemu obawiają się go, jednak Sokar nie liczy na sojusze. Domaga się pozycji najważniejszego i w tym celu wykorzystuje swoich Jaffa, wśród których wciąż bardzo wielu jest takich, którzy pozostali przy nosicielach z rasy Unasów. Z tego powodu ludzie twierdzą, że rozkazuje samym bestiom, co doskonale odpowiada wizerunkowi, jaki wybrał dla siebie Sokar. Jak to ujął Daniel Jackson: „W zasadzie był tym prawdziwym Diabłem”.
Jedna z plotek głosi, iż eony wcześniej Sokar nadzorował budowę specjalnego sarkofagu, który pozwoliłby mu stać się prawdziwym "Panem Życia i Śmierci". Ulepszone urządzenie miało być w stanie przywrócić do życia ciało nawet długi czas po jego śmierci. Zwykłe sarkofagi także posiadały taką opcję, jednak wskrzeszenie działało tylko wtedy, gdy zgon nastąpił w krótkim odstępie czasu.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz