Historia
Trudno dociec, kim była matka opisywanego Władcy Systemu. Jedna z wersji podaje, że była nią Isis, inna zaś widzi w tej roli stwórczynię samego Ra, chociaż równie dobrze żadne z tych przypuszczeń może nie być prawdziwe. Niektórzy dostrzegają w Apophisie reinkarnację Apepa, który jakimś sposobem powrócił z niebytu, gdzie został zesłany przez Anubisa.
Uznawany za brata Ra, początkowo był jedynie pomniejszym dowódcą floty najważniejszego z Goa'uld. Czas wzrostu jego potęgi datuje się na okres Drugiej Dynastii. Polegając na strachu, szybko rozpoczął krwawą podróż w górę hierarchii. Na Tau'ri znany był jako Wężowy Bóg. Miana tego obawiano się zarówno w greckiej, jak i egipskiej mitologii. W tej ostatniej jest uosobieniem nocy, bytem wiecznie walczącym z bogiem dnia. Już na Ziemi dał się poznać jako władca niezwykle okrutny – nawet jak na standardy Goa'uld – co wymagało interwencji samego Ra. Wysłał on w tym celu swoją królową, Sekhmet (później znaną jako Hathor), by zapobiegła tragedii. W historii mówiło się potem o Nilu, którego wody przybrały kolor krwii. Ryzyko buntu stało się tak wielkie, że nawet Ra nie mógł zapobiec powstaniu, które wybuchło wśród Tau'ri. Tamtejsze wrota zakopano i słusznie za ten akt obwinia się okrucieństwo Apophisa. Ten ostatni w tej kwestii twierdził coś zupełnie innego, winnych szukając wszędzie dookoła, jednak, na dobrą sprawę, utrata jednego świata nie była zbyt straszną karą.
Apophis okazał się być jednym z tych, obok Ra i Yu, którzy okazali niezbędną siłę podczas transformacji Dynastii – z Drugiej w Trzecią. Pozostali musieli się podporządkować, wybierając, po czyjej stronie się opowiedzą. Tego problemu nie miał Apophis, który nie pragnął wybierać i wierzył, że Goa'uld nie posiadają w sobie pierwiastka wierności, czy hojności. Wtedy też narodziła się teoria o tym, iż Aphopis to w istocie Apep – teraz nie wierzący w przywiązanie, które przecież doprowadziło go do zguby. Opisywany Władca Systemu zawarł sojusz z Yu wymierzony przeciwko Ra. Jego „brat” w tamtym okresie wydawał się być nietykalny, lecz Apophis wiedział, że przyjdzie w końcu dzień, kiedy ten stan rzeczy ulegnie zmianie – nawet jeśli oznacza to milenia oczekiwania.
Walki pomiędzy Goa'uld nie były niczym niezwykłym. Trzeba jednak przyznać, że Apophis był w tym naprawdę dobry. Swoich Jaffa szkolił tak, by wciąż się doskonalili, przewyższając tym samym oddziały innych Władców. To doprowadzało do sytuacji, gdy nawet wierni mu żołnierze próbowali osiągać cele nie tylko niezwykle trudne do osiągnięcia, ale wręcz irracjonalne, godząc się nawet na śmierć. Motywacją do zwycięstwa było z pewnością widmo kary wymierzonej z ręki „łaskawego” Apophisa.
Zazdrosny o władzę Ra, mógł rozwinąć skrzydła po śmierci swego „brata” i w 1997 roku udał się na Chulak, by odnaleźć nosicieli symbiontów. Druga z takich wypraw zakończyła się porwaniem Skaary (późniejsze ciało dla syna Apophisa – Klorela) oraz żony dr. Daniela Jacksona – Sha're, mającej zostać królową opisywanego Władcy, czyli Amaunet. Plany te próbowała pokrzyżować SG-1, ale ostatecznie Apophisowi udało się uciec ze Skaarą na nieznaną planetę.
W kolejnych latach próbował odnaleźć ludzkie dziecko dwóch Goa'uldów – harsesis (co oznacza „Horus, syn Izydy”). Dziedziczyłoby ono całą wiedzę obydwu Goa'uld posiadając przy tym ponadprzeciętne predyspozycje genetyczne.
Apophis wreszcie dojrzał w Tau'ri zagrożenie i postanowił im się odpłacić za akcję na Chulak. Podlegli mu Jaffa zaatakowali SGC, jednak metalowa przesłona ziemskich wrót oraz wysadzenie statków z oddziałami desantowymi ostatecznie skłoniły go do odstąpienia od oblężenia. Podejmował jeszcze kolejne próby zakończenia konfliktu na swoją korzyść, lecz żadna nie przyniosła spodziewanego rezultatu.
Słabość Apophisa wykorzystał Sokar, który zaatakował dawnego wroga. Do wojny, toczonej w 1999 roku, dołączył także Heru'ur. Z blisko dwustu okrętów-piramid Apophisa nie pozostało zbyt wiele, więc szybko uległ przewadze liczebnej przeciwnika. Ostatecznie, SG-1 obserwuje śmierć opisywanego Władcy Systemu, który został jednak przywrócony do życia za pomocą sarkofagu należącego do Sokara. Następnie poddano go torturom, w wyniku czego jedna część jego twarzy uległa znacznym uszkodzeniom.
Sokar zesłał Apophisa na Netu, gdzie stał się on Pierwszym Przybocznym tamtejszego Lorda – Bynarra. Jako Na'onak (co oznacza „bezimienny”), nie spędził na tej, celowo zniszczonej, planecie nawet roku. Jeszcze w 1999 zabił Bynarra i ujawnił swoje prawdziwe imię. Przedostał się na statek Sokara, po czym zbiegł na Delmak. Niestabilne jądro Netu eksplodowało, w wyniku czego pobliski statek Sokara, z nim samym na pokładzie, został zniszczony. Siły pokonanego Władcy stały się własnością Apophisa.
O tym, że Apophis żyje nadal, SG-1 dowiedziało się rok później. Wężowy Bóg ponownie udał się na Chulak, aby odnaleźć hersesis. Shifu, bo tak nazwano dziecko, znajdowało się pod ochroną samej Omy Desali, więc plan przejęcia chłopca nie miał prawa powodzenia. Tymczasem, Apophis rozpoczął rozmowy z Heru'urem na temat sojuszu. Próba sabotażu ze strony Tok'ra i SG-1 zakończyła się dość niespodziewanie – opisywany Goa'uld, korzystając z zamaskowanego statku, zaatakował okręt-matkę Heru'ura, w wyniku czego ten samozwańczy władca poniósł śmierć. Raz jeszcze Apophis wcielił siły pokonanego do własnej armii.
W 2001r. dysponował prawdopodobnie najsilniejszą flotą w całej galaktyce; wykorzystał ją do ataku na bazę Tok'ra na pustynnej planecie Vorash. Major Samantha Carter z SG-1 obmyśliła plan zniszczenia floty Apophisa i nawet zabicia jego samego. Doprowadziła do przekształcenia planety w supernową. Plan powiódł się niemal całkowicie – wrogie statki Goa'uldów zostały zniszczone, ale siła wybuchu pchnęła w inną galaktykę zarówno zainfekowany Replikatorami okręt flagowy Apophisa, jak też statek, którym SG-1 posłużyło się do zlikwidowania Kronusa. Brat Ra znalazł się w trudnej sytuacji, jednak zdołał uciec z zagrożonego statku-matki. Mimo to, Replikatory nie dały za wygraną i opanowały także Ha'tak Apophisa, rozpędzając go do niewyobrażalnej prędkości. SG-1 dążyło się ewakuować nim okręt opisywanego Władcy rozbił się o Delmak. W tej katastrofie Apophis poniósł ostateczną śmierć.
W alternatywnej rzeczywistości, stworzonej przez Ba'ala, jest ostatnim Władcą wciąż stawiającym mu opór. Ostatecznie zostaje pojmany przez Tealc'a. Następnie Ba'al dokonuje egzekucji Apophisa.
Wygląd i osobowość
Przez całe swoje życie, Apophis znajdował się w ciele tego samego, męskiego nosiciela. Był nim skryba, prawdopodobnie pochodzący z Abydos.
Równie przystojny, co okrutny, po torturach z rąk Sokara musiał nosić na twarzy metalowe ozdoby, które przykrywały efekt oszpecenia. Można powiedzieć, że Apophis to standardowy przykład „tego złego”. Nie krył się ze swoimi ambicjami, nie cofał przed okrucieństwem i wciąż wymagał od podległych mu Jaffa więcej i więcej. Miał przy tym na nich baczne oko, gdyż jako nieliczny z Goa'uldów, wliczając w to grono także Heru'ura, osobiście dowodził swoimi oddziałami i na polu walki czuł się najlepiej. Jeśli w istocie był odrodzonym Apepem, to można zrozumieć jego niechęć do wszelkich form lojalności. W końcu, to właśnie zbytnia ufność w młodego Anubisa doprowadziła go do zguby. Czuł dreszczyk emocji w trakcie walki i akceptował jedynie pełne zwycięstwo. Nie można było mu także odmówić talentów wojskowych, chociaż zdarzało się, że przeliczył się z własnymi siłami. Wtedy ratował go spryt połączony z gotowością do podejmowania w swoich działaniach pełnego ryzyka.
Ekwipunek
Podobnie jak większość Władców Systemu, korzystał z urządzenia na rękę zwanego kara-kesh. Poza tym, dysponował osobistą tarczą właściwie wrażliwą jedynie na wolno poruszającą się broń. W trakcie walki najczęściej miał na sobie pełne opancerzenie Wężowego Strażnika w kolorze złota.
Mechanicznie
Rasa | Goa'uld |
Główna planeta | Saqqara (P2Z-275) |
Płeć | bezpłciowy (osobowość mężczyzny) |
Pozycja | Władca Systemu |
Klasa | Zwiadowca 15 |
Siła | 8 |
Kondycja | 10 |
Rozsądek | 11 |
Zręczność | 14 |
Inteligencja | 14 |
Charyzma | 20 |
Punkty życia | 97 |
Postać w trakcie sesji
Apophis to dość szablonowy Goa'uld, którego cechują gotowość do podbojów i niezwykłe okrucieństwo. Zdrada, najpierw Anubisa, a potem Tealc'a, spowodowała, że nie ufa w pełni swoim podwładnym i nawet flotę podzielił pomiędzy kilku dowódców, aby uniknąć utraty wszelkich wojsk w przypadku buntu. Jako pierwszy zaczął dostrzegać zagrożenie ze strony Tau'ri, dlatego, w przeciwieństwie do innych Władców, nie będzie bagatelizował akcji z udziałem mieszkańców Ziemi – w końcu ma z nimi niewyrównane rachunki.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz