Jeszcze nie tak dawno czytałam pierwszy tom Trylogii Czarnego Maga. Dziś ze zdziwieniem stwierdzam, że "niedawno" to tak naprawdę ponad 10 lat. Jak ten czas leci... W każdym razie, świat został uraczony początkiem czwartej trylogii. Rzecz jasna, wręcz musiałam sięgnąć po najnowszą książkę Trudi Canavan. Czy warto zapoznać się ze "Złodziejską magią"? Przeczytajcie recenzję i przekonajcie się sami.
"Złodziejską magię", będącą otwarciem trylogii "Prawo milenium", czyta się w miarę dobrze, aczkolwiek nie czułam przymusu czytania i czytania, aż do końca. Byłam w stanie odłożyć ją na dłuższą chwilę, ot tak. Wniosek: nie wciąga, jak pierwsze dzieła Canavan, od których nie potrafiłam się oderwać. No nie da się ukryć – wtedy COŚ się działo. Wybuch, morderstwo, szpiegostwo, atak na Kyralię – do wyboru, do koloru. A tu?
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz