"Każdy z kilku autorskich pomysłów, które Dick wykorzystał w "Świecie Jonesa", mógłby dziś posłużyć zwykłemu pismakowi za kanwę całej powieści" – z przedmowy Wojtka Sedeńki
Wydawnictwo Rebis zdecydowało się sięgnąć po jedną z pierwszych powieści Philipa K. Dicka jako kolejną część znakomitej serii najwybitniejszych dzieł pisarza. Był to okres przejściowy w jego życiu, kiedy to przestawiał się z pisania opowiadań na dłuższe formy przekazu. Czuć, że dopiero uczy się łączyć ze sobą wątki czy po prostu pisać długo, ale spójnie i logicznie. Co ciekawe, znany przecież z nadużywania środków odurzających, wtedy jeszcze nie brał narkotyków, nie licząc przepisywanych mu od dawna z powodu męczących go bólów głowy leków psychotropowych na bazie pochodnych amfetaminy. Dick był zawsze odważnym pisarzem i nie bał się wprowadzać śmiałych wątków nawet w "świętoszkowatej" Ameryce roku 1956, gdzie, według Wojciecha Sedeńki, całowanie w miejscach publicznych było karane z urzędu. Na jakie więc wpadł pomysły?
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz