Często pojawiają się dyskusje na temat tego, kto może być bohaterem powieści. Powinien być silny, mądry i wyjątkowy, a może wystarczy tak zwany "everyman"? Chcemy superbohatera czy przeciętniaka? Wolimy nastolatkę od starca lub kobietę od mężczyzny? Bernard Werber postanowił ukrócić te rozważania i postawił na mrówkę, a w zasadzie całą społeczność mrówek. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, ale teraz muszę przyznać, że pomysł okazał się trafiony.
Kiedy znany naukowiec i badacz mrówek umiera, zostawiwszy swój dom w testamencie siostrzeńcowi, rodzina bezrobotnego ślusarza bardzo się z tego cieszy. Jest tylko jedno, drobne "ale". Jonatan Wells nigdy, pod żadnym pozorem nie może zejść do piwnicy.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz