Czarci most – recenzja książki

1 minuta czytania

okładka

Jestem dość mocno uprzedzona do polskiej literatury, a poza "Wiedźminem" żadna pozycja rodzimego autora mnie nie zachwyciła. Były lepsze lub gorsze, ale nie zniewalały. Czy powieściowy debiut Anny Bichalskiej sprawił, że zmieniłam zdanie? Niestety nie.

Mikołaj Osadnik przyjeżdża do miasteczka, w którym mieszkała jego babka. Sam opuścił Czarci Most w dość niejasnych okolicznościach, a teraz musi się uporać nie tylko ze wspomnieniami, ale także z wyrzutami sumienia. Zaniedbał bowiem regularne odwiedziny swojej ostatniej żyjącej krewnej i nie zjawił się nawet na pogrzebie. Na miejscu spotyka przyjaciółkę z dzieciństwa – Jagę i wspólnymi siłami postarają się rozwiązać zagadkę śmierci jej siostry oraz zaginięcia syna kobiety. Przy okazji przekonają się, że opowieści o rzekomym nawiedzonym miejscu to nie legendy i banialuki, mające przyciągać turystów, ale rzeczywistość.

Czytaj dalej...

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...