Star Wars

Dzisiejszego wieczora na amerykańskim kanale Cartoon Network zostaną wyemitowane dwa pierwsze odcinki czwartego sezonu animowanego serialu Wojny Klonów.

W pierwszym odcinku, Water War, zgodnie z nazwą zanurzymy się pod wodę. Akcja rozgrywać się będzie na dotąd nie widzianej w serii planecie Kalamar. Nad jej mieszkańcami, Kalamarianmi i Quarrnami, wisi widmo wojny domowej. Wszystkiemu winna jest śmierć króla Kalamara, która przerywa próby porozumienia się. Wzajemną niechęć podsyca Separatysta Riff Tamson i nieszczęściu ma zapobiec wysłanie negocjatora w osobie Padme Amidali.

Na rozmowy o pokoju jest już jednak za późno.Książę Lee-Char, syn zamordowanego władcy planety, jest zbyt młody, by objąć tron, zaś Quarrenowie ochoczo korzystają z pomocy Separatystów, by pozbyć się wrogów.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Dragon Age II

[Zwiastun] Hawke kontra product placement

Dodał: , · Komentarzy: 11

Pamiętacie „Dragon Age: Redemption”? BioWare zamierza upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i prócz wydojenia z fanów kolejnej ilości gotówki, chce wypromować swój nowy serial poprzez najświeższe DLC. No cóż, każdy orze, tak jak może i nie mam jakichś oporów przed małym „product placement”, bo już jestem za stary na połknięcie tego typu haczyka. Szczerze pisząc, nawet się cieszę na ten ruch, gdyż daje to potencjalne nadzieje, że Kanadyjczycy wzięli się do roboty i wypucowali ze wszystkich stron ten dodatek, aby nie torpedować produkcji Felicii Day.

mark of assassin, dlc

Tak czy siak, trop z podaniem pomocnej dłoni dalijskim elfom okazał się całkowicie mylny, gdyż nie będziemy błądzić po kniejach Wolnych Marchii, ale zostaniemy zaproszeni na bal, na którym utrzemy nosa krnąbrnemu orlaisańskiemu baronowi. Tak jest, węch Was nie myli, całość mocno pachnie rozszerzeniem „Kasumi: Stolen Memory”. Otóż nasz energiczny „Czempion Kirkwall” i jego nieodzowny krasnoludzki towarzysz Varric, w dość enigmatycznych okolicznościach spotykają zabójczynię Tallis. Hawke ewidentnie czuje miętę do ponętnej elfki, gdyż od słowa do słowa, zgadza się na jej szalony plan wykradnięcia legendarnego artefaktu z twierdzy wspominanego szlachcica. Facet ma świra na punkcie bezpieczeństwa, ponieważ wydaje lwią część swojego majątku na prywatną armię, konserwacje niezliczonej ilości pułapek w katakumbach i osobiste mini-zoo z okazami najniebezpieczniejszego tałatajstwa w całym Thedas. Zanim dotrzemy do mitycznego „Serca Wielu”, będziemy musieli złamać owe zabezpieczenia. Ech… bohaterowie, czego oni nie zrobią dla pięknych oczu.

Tłusty Czwartek

Tłusty Czwartek #100 – Wytrwałość!

Dodał: , · Komentarzy: 6

Kolejne święto na Gameexe. Czego tym razem? Nierozważnej decyzji naszego Strażnika, który wymyślając coś tak wspaniałego jak Tłuste Czwartki, spisał je na straty dopuszczając mnie do głosu. Tak, właśnie. Wytrwaliśmy. Ten długi, długi bieg w kierunku liczby 100 nareszcie się zakończył i... wcale nie wolno mi usiąść z szanownymi czteroma literami i odpocząć, bo muszę wrzucać całe sto artykułów!

Tłusty czwartek
Władca Pierścieni: Wojna na Północy

Jak powszechnie wiadomo, wojna wymaga ogromnego nakładu środków, zarówno finansowych jak i sprzętu. Wymagania te zwiększają się jeszcze bardziej, gdy wojna toczy się przeciw armii Mordoru, zaś stawką jest Jedyny Pierścień, polem bitwy zaś północ Śródziemia. Tak, moi drodzy, na oficjalnej stronie gry pojawiły się równie oficjalne wymagania sprzętowe. Niecały tydzień temu cieszyliśmy się z bardzo rozsądnych, chciałoby się rzec – życiowych wymagań Diablo III. Panowie z Blizzarda pokazali, że można wciąż tworzyć zaawansowane, dopracowane gry wielkiego formatu i budżetu, które nie wymagają roku pracy przy zbiorze truskawek w celu zakupienia nowego sprzętu, wykradzionego ze Strefy 51. Czy twórcy gry spod znaku Warner Bros i SnowBlind Studio poszli w ich ślady?

lord of the rings: war in the north
Dragon Age II

Przychodzi Mike Laidlaw do pracy...

Dodał: , · Komentarzy: 4

…i widzi na swoim biurku z kości słoniowej pierwsze zdjęcie z następnego DLC do „Dragon Age II”. Magia, klnę się na Boga. Podobno znalazł ten świstek pod swoim platynowym humidorem, gdy szukał kolejnej studolarówki, aby zapalić kubańskie cygaro do lampeczki koniaku Henri IV Dudognon Heritage. Wiecie, wszystko z miłości do graczy!

Nie zwracajcie na mnie uwagi, po prostu delektuję się moją ukochaną polityką informacyjną BioWare, która usilnie stara się zrobić z niczego wielkiego nowinę roku. Jakbyśmy nie mogli spać po nocach z powodu kolejnego DLC.

dragon age 2, dlc

Dobra, co przedstawia fotka? Smoka. No cóż, jak widać znów będziemy zmuszeni do redukcji populacji tego biednego gatunku w Thedas. To w końcu zawsze jest modne. Co bardziej spostrzegawczy gracze mogą zaobserwować, że na czerwonych proporcach widnieją rogi Halli, co niechybnie oznacza, że tym razem Hawke będzie podcierać nos Dalijczykom. Ech… a co z ludźmi, którzy wychodzą z założenia marszałka Raupennecka, że dobry elf to martwy elf? Miło byłoby w końcu powbijać na pal kilku długouchów, bo zaczynam już tęsknić za dobrym staromodnym pogromem. Po cichu liczę, że będzie taka okazja, gdyż w kuluarowych szeptach coraz częściej da się wychwycić słowo „wilkołaki”. Mój Hawke ostatnio strasznie kręcił nosem, ponieważ chętnie przebiłby wyczyn Szarego Strażnika z lasu Brecilian, a nawet nie zdążył się spocić małą masakrą obozu Merrill. Tyle jest jeszcze pięknych suchych gałęzi w Wolnych Marchiach do ozdobienia!

Póki co, spokojnie czekam na konkrety, bo tak po prawdzie trochę jestem ciekaw obecnej formy BioWare. „Dziedzictwo” było dalekie od ideału, ale dawało pewien promyczek nadziei. Może drugi dodatek zwali mnie z nóg?

Fallout: New Vegas

Historia dziarskiego Kuriera zmierza powoli do swojego wielkiego finału, w którym poznamy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Ciekawość to jednak pierwszy stopień do piekła, a kompleks Divide i enigmatyczny Ulysses zdają się znajdować na samym jego dnie. Droga do celu wiedzie bowiem przez ziemie wiecznie nękane kataklizmami pogodowymi, będące słodkim domem dla totalnych popaprańców i zmutowanych istot, na których widok nawet Starszy Paladyn „Bractwa Stali” dostaje gęsiej skórki. Wóz alb przewóz, nikt nie mówił, że ścieżka do emerytury będzie usłana kwieciem.

fallout: new vegas, lonesome road

Potwierdzeniem niech będzie oficjalny zwiastun dodatku, który zapowiada morderczą, ale za to niesłychanie klimatyczną wyprawę wprost do gardła wściekłej bestii zwanej postapokalipsą. Czuć w tym wszystkim charakterystyczną conradowską nutkę i duch „Jądra Ciemności”, co tylko skutecznie podsyca zainteresowanie tym DLC.

Mass Effect 3

Wczoraj rodzimy oddział Electronic Arts uruchomił opcję przedsprzedaży Edycji Kolekcjonerskiej „Mass Effect 3”. Generalnie nie byłaby to jakaś wielka informacja, o której trzeba grzmieć na forum publicznym, bo między nami – nie należy ona do grupki nowinek, wzbudzających jakąś wielką ekscytację. W końcu z zakupem nie trzeba się specjalnie śpieszyć (to nie „Wiedźmin 2” z numerowanymi egzemplarzami), cena mieści się w granicach przyzwoitości (choć polemizowałbym, czy jest uczciwa – niemniej, nie winiłbym dystrybutora), a i samo wydanie przecież do najbogatszych nie należy (więc równie dobrze można oszczędzić te 50 zł). Jednakowoż mimochodem został potwierdzony pewien fakt, o którym mocno się spekulowało i wzbudzał on uzasadnione kontrowersje wśród społeczności fanów.

Mianowicie rozchodzi się tutaj o kwestię polskiej wersji językowej w „Mass Effect 3”. Poprzednie odsłony przygód komandora Sheparda przyzwyczaiły nas do możliwości wyboru głosów, jakie sączyły się z naszych wymyślnych głośników. Podczas instalacji mogliśmy postawić na rodzimą śmietankę aktorską i jej nienaganną polszczyznę albo na hollywoodzkie gwiazdy, czyli mieszankę amerykańsko-brytyjskiego akcentu. Choć „Dragon Age II” był namacalnym sygnałem odejścia od tego lokalizacyjnego eldorado, to część pasjonatów bestsellerowej serii BioWare wciąż po cichu wierzyła, że „Elektronicy” podtrzymają tę tradycję również w wielkim finale gwiezdnej trylogii.

mass effect 3, kinowa polonizacja

Ech… czas zakończyć te rozważania i przestać molestować biednego dystrybutora, któremu najwyraźniej znudziły się dyplomatyczne uniki. Dziś już wiemy, jaki wyrok zapadał w tej sprawie – „Mass Effect 3” zostanie spolonizowany jedynie kinowo.

Bachanalia Fantastyczne 2011

Wygraj bilet do świata wyobraźni!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Podczas konwentu Bachanalia Fantastyczne 2011, w sobotę, siedemnastego września weź udział w grze terenowej “i ty możesz zostać poszukiwaczem skarbów”.

Dla zwycięzcy mamy kupon rabatowy, upoważniający do 50% zniżki przy zakupie wyjazdu na dowolny obóz rpg/battle organizowanych przez biuro turystyki Orion w sezonie 2012.

Już od trzynastu lat w Kotlinie Kłodzkiej w okresie letnim daje się zauważyć dziwne zjawiska. Ich mnogość i różnorodność mogą oszołomić, wystarczy jednak parę przykładów, by dać czytelnikowi pojęcie o tych tajemniczych przypadkach. Pięć lat temu, na przykład, rolnicy z okolic Darnkowa z przerażeniem wyciągali ze studni nieznane mackowate stworzenia. Jeden z miejscowych chłopców, chcąc użyć latarki podczas naprawy motorynki, ku swojemu zdziwieniu, aktywował miecz świetlny i przyciął sąsiadowi gałąź jabłonki jonatanki; innym znów razem, w lesie znaleziono pulsujące tajemniczym, zielonkawym światłem kamienie, co zbiegło się z plagą wyjątkowo wielkich sprytnych i trudnych do wytępienia szczurów.

Star Wars: The Old Republic

Czy masz blaster w kieszeni, czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz?

star wars: the old republic

Jak szaleć, to szaleć. BioWare jest konsekwentny w swoich poglądach na kwestię seksualności w grach komputerowych i równouprawnienia graczy o różnych preferencjach seksualnych. Skoro w „The Old Republic” położono główny nacisk na opowiadanie historii, odgrywanie poszczególnych ról czy stawanie przed konsekwencjami swoich wyborów, to i takich decyzji nie mogło zabraknąć. Nie jestem fanatykiem „Gwiezdnych Wojen”, więc niestety nie mam zielonego pojęcia, jak ma się ten fakt do całego kanonu uniwersum Lucasa (przykładowo w „Star Treku” mógłby być z tym pewien kłopot). Po cichu liczę, że jakaś dobra dusza mnie naprowadzi na ten problem w komentarzach, tuszując tym samym moją haniebną niekompetencję.

Jednak zaraz, moment… Wszyscy, którzy wykonali gest zwycięstwa widząc tą wieść, niech lepiej ostudzą swój entuzjazm. Twórcy otwarcie zapowiedzieli, że choć taka opcja z pewnością zostanie odblokowana w grze, to niestety pojawi się dopiero kilka tygodni po premierze tytułu, w specjalnej łatce uzupełniającej. Zainteresowani do tego czasu, będą musieli trzymać swoje żądze na wodzy.

Diablo III

Do premiery „Diablo III” pozostało jeszcze trochę czasu i wygląda na to, że w tym roku nie skopiemy po raz trzeci tyłka Pana Ciemności. Cóż, przynajmniej takie pesymistyczne wieści krążą po wirtualnych zaułkach, a i sam Blizzard wraz z postawą „będzie, kiedy będzie” zdaje się sugerować początek 2012 roku. Nie ma jednak potrzeby spuszczania nosa na kwintę i strzelania protestacyjnego focha na chłopców z „Zamieci”. Ewidentnie starają się oni na każdym kroku rozpieszczać markotnych graczy, przy pomocy różnorakich smaczków głaszczących ich podniebienia.

diablo iii, diablo 3

Jednym z nich jest popularny kalkulator umiejętności, który niedawno pojawił się w sieci. Pierwszy rzut oka na to cudeńko potwierdza tylko, że obietnice twórców w kwestii olbrzymich możliwości rozwoju postaci nie były słowami rzuconymi na wiatr. Łatwo zanurzyć się w tym oceanie talentów i dokonanie idealnego wyboru nie należy do najłatwiejszych.

Dobra, nie będę Wam już jęczał nad głową, bo odpowiednie rozdysponowanie punktów to zawsze kwestia życia i śmierci – potrzebne są spokój, cisza oraz umiejętność chłodnej kalkulacji. Zresztą, sam muszę pomyśleć nad strategią dla mojego wychuchanego mnicha, nie można tego odkładać w nieskończoność i liczyć na ślepy los w dniu premiery. Ech… widzimy się w Sanktuarium.

Wczytywanie...