

Generalnie rzecz biorąc, polscy dystrybutorzy filmowi zbyt często dają ciała po całości. Nagminnie zdarza się, że wiele smakowitych oraz chwalonych przez krytyków dzieł jest przez nich omijana szerokim łukiem i tytuły te nigdy nie trafiają na ekrany naszych kin. Prawda, czasem zdarzy się, że rodzime firmy budzą się z letargu i finalnie dany film pojawia się w multipleksach, jednakowoż przy takiej dystrybucji „za pięć dwunasta”, różnice miedzy premierą światową a rodzimą sięgają czasem kilkunastu miesięcy. W wyniku takiej nieudolności coraz ciężej krytykować jest cwaniaków, którzy ściągają sobie filmy z sieci, bo też trudno jest ich winić za zaistniały stan rzeczy.
Dlatego też informację, jaka nadciągnęła z obozu Forum Film Poland, należy chwalić i nagłaśniać gdzie się tylko da, gdyż jest ona słodka niczym ambrozja.