
Dziś w nocy czekają nas prawdziwie filmowe emocje i wielkie święto kina. Oscarowa gala, pomimo faktu, iż w ostatnich latach jej blask coraz mocniej gaśnie, wciąż jest marką, która rozpala do czerwoności wszystkich miłośników X muzy oraz jest najskrytszym marzeniem praktycznie każdego aktora bądź reżysera. Prestiż, blichtr oraz duma ze zwycięstwa są nierozerwalnie połączone z nagrodami Amerykańskiej Akademii Filmowej.

Jednak zanim napięcie sięgnie zenitu, a atmosfera zostanie rozpalona do granic możliwości, warto przekłuć ten balon powagi oraz splendoru. Jak co roku, na dzień przed ujawnieniem laureatów Oscarów, przyznano anty-nagrody w postaci Złotych Malin. Kiepskie aktorstwo lub kulawy scenariusz to też niemałe osiągnięcie, które należy w jakimś stopniu wyróżnić, nie sądzicie?
Czy tegorocznym "wielkim wygranym" został ponownie Nicolas Cage? Może tym razem kolejny raz "poszczęściło" się Michaelowi Bayowi? Sprawdźcie sami.