Macie ochotę na filmową wycieczkę po zniszczonym apokalipsą świecie? Jest to możliwe dzięki nowemu filmowi hiszpańskiego reżysera Miguela Llansó, który swój postapokaliptyczny obraz science-fiction nakręcił w Etiopii, gdzie sam mieszka.
"Crumbs", bo właśnie taki tytuł nosi dzieło Llansó, opowiada o losach Candy (Selam Tesfaye) i jej partnera Birdy'a (Daniel Tadesse Gagano), zajmującego się przeszukiwaniem złomowisk i zbieractwem. Bohater żyje w stanie pomiędzy snem, a strachem przed otaczającą go rzeczywistością. Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia zawieszony nad ziemią kosmiczny statek wprowadza w ruch starą maszynę kręglarską. Wówczas Birdy opuszcza swoją kryjówkę i wyrusza w podróż przez zniszczony świat, gdzie czekają go wiedźmy, gang neonazistów, czarny Święty Mikołaj oraz konfrontacja z własnymi marzeniami.
Komentarze
Dodaj komentarz