Spojrzenie reżysera na "Batmana: Początek": Zatrudnienie mnie na stanowisko realizatora było interesującym wyborem, chociaż nie oczywistym. Mam na swoim koncie takie tytuły jak "Memento" oraz "Bezsenność", które zostały gorąco przyjęte przez krytyków. Żaden z nich nie był jednak związany z komiksami. Ogłoszenie, że Nolan zostanie twórcą, było pierwszą wskazówką ze strony Warner Bros, iż nastąpi całkiem inne podejście do najnowszego filmu z logiem Batmana. Reżyser i Christian Bale dostali zadanie tchnięcia w ten cykl powiewu świeżości. Udało im się to wyśmienicie.
Obsadzenie Christiana Bale'a w tytułowej roli: Ledwo po zagraniu protagonisty w "Mechaniku", przyjął rolę w "Batmanie: Początku". Ogromnie stracił na wadze, wcielając się w postać we wcześniejszym filmie i zupełnie nie pasował wyglądem do głównej roli. Powiedział, że zazwyczaj waży 84 kilogramy, schudł do 54, a potem przybrał do 99 kg. Ostatecznie ważył 86 kilogramów, chociaż podczas pracy nad "Batmanem" miał dwa kilogramy więcej. Mimo problemów z wagą, Nolan całkowicie zaufał aktorowi, że ten sobie poradzi. "Od zawsze wiedzieliśmy, że będzie w stanie pokonać tę przeszkodę, zanim zaczną się zdjęcia. Martwiliśmy się, ponieważ nie byliśmy pewni, czy uda mu się przejść przez etap castingu. Wydawało się, że jest zbyt chudy. Jednak poszło bardzo, bardzo sprawnie. Znacznie przybrał na wadze, zaledwie w kilka tygodni od skończenia nagrań do "Mechanika"."
Opinia Christiana na temat pracy nad wielkim hitem kasowym: "Zawsze zastanawiałem się, jaki to mógłby być film. Ale nigdy nie myślisz o tym – a przynajmniej ja tego nie zrobiłem – jak o procedurze albo o pracy, lub czymkolwiek takim. Dla mnie to po prostu twórcza fantastyka".
Podejście reżysera do kręcenia "Batmana: Początek", znacznie odmiennego od "Memento": "Podchodzę do tego z punktu widzenia scen, które najlepiej wyrażają fabułę. Często myślę nad tym, jakie ujęcie powinno być następne, żeby popchnąć historię do przodu. Nie ma żadnego ważnego powodu w narzucaniu całkowicie innego stylu, stosując odmienną skalę dla opowieści. Dlatego nalegasz do skorzystania z retrospekcji, aby pokazać sposób, w jaki zapamiętałeś różne wydarzenia. Jest to bardzo satysfakcjonująca mnie metoda, która pozwala uwiecznić przeszłość na ekranie, więc nie muszę niczego zmieniać".
Christopher Nolan o okazji wysadzania przedmiotów w powietrze: "To niesamowite. Znaczy, całkowicie okropne. Wiesz, że masz sposobność robienia cudownych rzeczy przy takim filmie. Niszczenie jest wyjątkowo emocjonujące. Ale jedną z najbardziej szalonych akcji był wyjazd do Chicago, skąd pochodzi połowa mojej rodziny i gdzie kiedyś mieszkałem. Musieliśmy tam postawić cztery mosty na rzece, żeby podtrzymać ruch uliczny przez półtorej godziny. Wyłącznie na potrzeby produkcji".
Ścieżka dźwiękowa w "Batmanie: Początek": Ten film nie jest typowym odzwierciedleniem komiksu. Twórcy zdołali zrobić adaptację bez heavy-metalowej muzyki. Producentka, Emma Thomas, powiedziała, że: "Już od początku byliśmy tego pewni, a Chris bardzo jasno zadeklarował, jakiego rodzaju kino zamierza stworzyć. To będzie epicko wielkie przedsięwzięcie. W pewien sposób ponadczasowe, ale mocno związane ze współczesnością. I myślę, że zrozumieli, do czego Nolan zmierzał, ponieważ zgodzili się na jego warunki. Właśnie z tego powodu nie zawarliśmy żadnej umowy dotyczącej muzyki". Reżyser dodał: "Znali klimat tego cyklu. Wiedzieli, czego potrzebują oraz co próbowaliśmy wykonać. Prawda jest taka, że kiedy ty, tak jak oni, masz na swoim koncie cztery filmy z poprzednich serii, wiesz, że zanim dotrzesz do końca nagrań, poczujesz ciężar obowiązków, którym musisz dać radę. Gdy zaczynasz od zera, żeby odświeżyć oraz nadać rozmachu kinowej wersji Batmana, potrzebujesz bardzo szczerego produktu z klasą, a nie komercyjnej tandety".
Powód, dlaczego marka utknęła w martwym punkcie: "Dzieło Tima Burtona pojawiło się w 1989 roku. Było fantastyczne, wizjonerskie i wyjątkowo osobliwe, a także bardzo, bardzo stylizowane. Gdybyś chciał podążać tą drogą... Chcę powiedzieć, że rola reżysera aż czterech filmów robi wrażenie, ponieważ w pewnej chwili trafisz na ślepy zaułek. Przy naszym podejściu była to skrajność".
Wstępne tworzenie konceptu dla kolejnych części: "Zastanawiałem się nad kontynuacją, ale tak naprawdę włożyliśmy w tę część wszystko, co sami chcieliśmy zobaczyć w filmie o Batmanie. Produkcja sprawiła mi dużo radości, więc nie wykluczam możliwości nakręcenia następnych odsłon. Naprawdę jesteśmy zainteresowani odzewem ludzi na naszą pracę".
Spojrzenie na "Batmana: Początek" oraz dyskusję z kinematografem, Wallym Pfisterem: "Tak naprawdę, nasze rozmowy były ograniczone do minimum. Nawiązuję do pozostałych dwóch, stworzonych przez nas filmów, ponieważ lubię kręcić w bardzo naturalistycznym stylu. On to wie. Właśnie dlatego nie użył dużej liczby filtrów. Prawie nigdy nie manipulował obrazem. Nie dokonaliśmy żadnych cyfrowych zmian w negatywie, mimo że obecnie stało się to wszechobecnym stylem pracy. Całość kręciliśmy zwykłą kamerą, anamorfotycznie, podobnie jak kilka wcześniejszych filmów. Dobrze się rozumiemy, więc nie ma potrzeby szczegółowego omawiania większości tematów. Jednak jedną z kwestii, o której rozmawialiśmy, były pomysły oraz odmienne spostrzeżenia na produkcję, między innymi jej początkowych scen i nocnego wizerunku Gotham, ukazanego później. Widok miasta za dnia nie wymagał wielu budynków" – wyjaśnił Nolan.
Ograniczone użycie efektów komputerowych w "Batmanie: Początek": Gdy Christopher próbował nagrać wszystko kamerą, parę scen było niemożliwych do zrealizowania bez pomocy efektów specjalnych. W pewnym momencie filmu Bale został otoczony przez tysiące nietoperzy. Reżyser uświadomił sobie, że dla tego ujęcia potrzebuje wsparcia technologii. "Zgadza się, musieliśmy z tego skorzystać, ale zrobiliśmy też zdjęcia zwierzętom. Wszystko, co robimy, określamy mianem kręcenia, ponieważ to, co pojawia się jako efekt wizualny, jest oparte o jakiś materiał (to może być kaskader, zdjęcia budynków albo miniaturowa fotografia). W przypadku nietoperzy przeprowadziliśmy mnóstwo testów z prawdziwymi ssakami. Część z nich trafiła do filmu (na przykład zbliżenia tychże zwierząt). Są autentyczne, tylko powielone do wielu tysięcy sztuk, dzięki komputerom".
Nolan w sprawie utrzymania jak najbardziej realistycznej produkcji: "Czuję się jak... Mam na myśli to, że ten rodzaj sensacji filmowej, który oglądałem przez ostatnie dziesięć lat lub nawet dłużej, robi się coraz mniejszy, aż w końcu zanika. Staje się bardziej animowany, przypomina grę komputerową. Chciałem tylko spróbować wrócić do produkcji na dużą skalę, ponieważ oglądałem je z radością, będąc dzieckiem".
Źródło: movies.about.com
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz