
Niestety, Ridley Scott nie starzeje się jak dobre francuskie wino. Wygląda na to, że kapryśne bóstwa X muzy odwróciły się od niego dawno temu, a obecna dekada XXI wieku jest zdecydowanie najgorszym okresem w jego karierze. "Robin Hood" okazał się kinem absolutnie poniżej oczekiwań, "Prometeusz" przez wielu oddanych fanów "Obcego" traktowany jest jako czysta profanacja, natomiast "Exodus: Bogowie i królowie" to podręcznikowy przykład ekranowej mizerii.

Dlatego nie dziwi, że wszyscy kinomani nerwowo obgryzają paznokcie na wieść o rychłej kontynuacji klasyka wszech czasów, jakim niewątpliwie jest "Łowca Androidów". Jedyną szansą do poprawienia nastrojów jest tegoroczny "Marsjanin" na podstawie bestsellerowej książki Andy'ego Weira.
Promyczek nadziei czy gwóźdź do trumny artysty? Oceńcie sami, pierwszy zwiastun trafił właśnie do sieci.