Terry Pratchett mógłby już dawno przejść na pisarską emeryturę, a i tak byłby jednym z najbardziej płodnych twórców fantasy. Byłoby to jednak bardzo przykre dla jego wiernych czytelników, więc – na szczęście – ciągle coś dla nas przygotowuje. Tym razem dostajemy zbiór jego wczesnych opowiadań, które autor wzbogacił o parę zabawnych przypisów, bo w końcu Pratchett i przypisy są jak Romeo i Julia – zawsze razem. Tylko u niego jest śmieszniej.
Terry Pratchett sam w sobie jest już marką i to taką, która gwarantuje czytelnikowi kawał świetnej literatury oraz kupę śmiechu. Tym razem odbiorcy mają okazję zapoznać się ze zbiorem wczesnych opowiadań autora wydawanych pierwotnie w latach 60. i 70. XX wieku na łamach "Children’s Circle", będącej częścią "Bucks Free Press".
"Smoki na zamku Ukruszon" to zbiór opowieści, które zdecydowanie zadowolą młodszych czytelników i, mam nadzieję, będą początkiem ich literackiej przygody z tym pisarzem w roli głównej. Ogromne litery zachęcą do czytania nawet maruderów, a ilustracje Marka Beecha są tak samo genialne jak teksty literackie.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz