Lubicie grać w gry komputerowe? Pewnie tak, kto tego nie lubi. Bohaterowie drugiej części serii też lubią. A raczej lubili, do momentu, kiedy przenieśli się w czasie. Jak to się stało? Czy autorka udźwignęła zadanie kontynuacji serii? Dowiecie się tego wszystkiego w recenzji! Zapraszam!
"Hyperversum 2", jak sama nazwa wskazuje, to już druga część serii autorstwa Cecilii Randall. Powszechnie jest wiadomym, że kolejne tomy zazwyczaj są słabsze. Po raz kolejny mądrość ludowa udowadnia swoją rację.
Ale zacznijmy od początku, czyli fabuły. Akcja rozpoczyna się dwa lata po zakończeniu wydarzeń z pierwszej książki. Bohaterowie są zdeterminowani dostać się znów do przeszłości, w której spotkało ich wiele niebezpieczeństw. No, ale o gustach się nie dyskutuje. Niestety na drodze stoi im – poza fizyką, oczywiście – czas. Jak zmanipulować fakty na tyle, aby średniowieczni ludzie uwierzyli, w radykalną, bądź co bądź dwuletnią zmianę wyglądu, kiedy dla nich minęło ledwie kilka dni? Na szczęście i z tym postacie sobie radzą, chociaż dość niefortunnie, bo dzięki temu wpadają w niewolę barona Martewalla, zaprzysięgłego wroga. I tu zaczyna się zabawa.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz