Badania twórczości Petera Wattsa ciąg dalszy. Po kontakcie z nieznaną rasą w „Ślepowidzeniu”, przyszedł czas na wyleczenie się z radości i pozytywnych myśli za pomocą „Odtrutki na optymizm”. Książka stanowi jak dotąd najobszerniejszy zbiór opowiadań autorstwa kanadyjskiego pisarza wydanego w jakimkolwiek języku. Polskę spotkał więc nie lada zaszczyt, ale czy Wattsowi przez tyle lat udawało się utrzymywać równy poziom? Jakby nie patrzeć, przedział czasowy jest spory – najstarsze opowiadanie opublikowano w 1993 roku, a najnowsze w 2011. Kolejne pytanie więc brzmi – czy do tego czasu wszystkie teksty są nadal aktualne?
Jeśli chcecie poznać odpowiedź – zapraszam do przeczytania mojej recenzji!
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz