Płyńcie łzy moje, rzekł policjant – recenzja na GameExe

1 minuta czytania

dick

Stany Zjednoczone po wojnie domowej. Niemal absolutną władzę sprawuje policja, na każdym rogu stoją jej posterunki. Gwiazda show-businessu Jason Taverner, który gromadzi przed telewizorami trzydziesto­milionową widownię, pewnego dnia budzi się w obskurnym pokoju hotelowym. Nikt go nie zna, a nawet o nim nie słyszał, na domiar złego nie ma jakichkolwiek dokumentów – w gruncie rzeczy nie istnieje, jest wyrzutkiem bez żadnych praw. Nic z tego nie rozumiejąc, tropiony przez policję, stara się odzyskać tożsa­mość...

Fascynując się dziełami różnych pisarzy, dobrze jest poznać ich biografie. Czytając następnie książkę po raz kolejny, możemy odkryć zadziwiające smaczki, jak nawiązania do rzeczywistych wydarzeń i postaci. W przypadku powieści Dicka ma to szczególne znaczenie, jako że przydarzały mu się naprawdę dziwne historie, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę ilość substancji psychoaktywnych, jakie zażywał. Pomijam już nawet wątek zmarłej niedługo po narodzinach siostry bliźniaczki Philipa, Jane, żal po stracie której opisywał w niemal każdej książce. Z "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant" związana jest osobliwa historia, gdyż po ukończeniu pisania, Dick nie od razu ją wydał, lecz odłożył na parę lat do sejfu. Co ciekawe, wkrótce przydarzyło mu się prawie to samo, co głównemu bohaterowi powieści. A jaka jest jego historia?

Czytaj dalej...

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...