Fabryka Słów na swej oficjalnej stronie przedstawia okładki i opisy trzech książek, które w najbliższym czasie zawitają na rynku.
Zaginiona flota. Waleczny – Jack Campbell
Dowodzona przez Johna „Black Jacka” Geary’ego flota Sojuszu przedziera się przez światy Syndykatu. Wybudzony po 100-letniej hibernacji legendarny dowódca prowadzi ją od zwycięstwa do zwycięstwa zyskując szacunek u wroga, ale budząc też zazdrość wśród swoich oficerów.
Dokonał już wielu niebezpiecznych wyborów. Jednak rozkaz zawrócenia do systemu Lakota, gdzie o mało co nie doszło do zniszczenia floty Sojuszu doprowadza do sytuacji, w której nawet najwierniejsi wyznawcy wątpią w rozsądek dowódcy. Ten ryzykowny ruch to jedyna szansa, by wycieńczona flota zdołała przygotować się do kolejnego starcia z osaczającym ją wrogiem.
Niestety syndycki pościg nie jest jedynym problemem, z jakim musi się zmierzyć Geary. Spisek w jego własnej flocie przybiera na sile. Oficerowie pragnący zmiany na stanowisku dowodzenia zaczynają działać bardziej zdecydowanie. Tymczasem, jedyną szansą na przetrwanie i ocalenie okrętów Sojuszu jest utrzymanie jedności floty w obliczu zbliżającej się bitwy...
Przedksiężycowi, t.1 – Anna Kańtoch
Bądź wola Wasza, o Przedksiężycowi!
Lunapolis. Miasto w szponach kultu sztuki. Tu nawet mordercy dążą do perfekcji. I są art-zbrodniarzami.
Dzieci zamawia się u duszoinżynierów. W konkurencyjnych korporacjach. Dorosłe beztalencia kasowane są w okamgnieniu, by jako ludzkie odpady zgnić w cuchnących, rozkładających się światach przeszłości. Przebudzenia dostąpią tylko najdoskonalsi, albowiem tak chcą Przedksiężycowi.
– Niesprawiedliwe wredne sukinsyny! – bluźni początkujący artysta.
Jak się okazuje, ten młody malarz nie jest w swym buncie odosobniony…
W dodatku czas dobiega końca, a świat rozpada się i rdzewieje…
Wojna goblina – Jim C. Hines
Jig – Smokobójca z przypadku, bohater mimo woli.
Przeznaczenie odnajdywało go zawsze i wszędzie. Tym razem przybywa na skrzydłach wojny totalnej. Wyziera z grymasu gęby wojownika... Dla Jiga niepokojąco wręcz znajomej.
Skrępowany powrozami niczym balerony, ekspedycyjny korpus goblinów bystrych inaczej, rusza by chcąc, nie chcąc, wkroczyć na arenę światowego konfliktu.
Misja to – delikatnie mówiąc – samobójcza. Pozostaje więc ucieczka, stara i szlachetna goblinia tradycja. Niemal tak stara, jak śmierć od elfich strzał.
Czas popróbować gorzkiego, wojskowego chleba!
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz