Złoty syn – recenzja książki

1 minuta czytania

złoty syn

Seria "Red Rising" może nie wyróżnia się piękną szatą graficzną – chociaż ta w nowym wydaniu rzeczywiście jest ładniejsza od starej – ale za to oferuje ciekawą treść, w której świat SF przeplata się z motywami starożytnymi. Właśnie ten aspekt zadecydował o tym, że pokochałem "Złotą krew" i niecierpliwie wyczekiwałem jej drugiego tomu, "Złotego syna". Czy kontynuacja sprostała moim oczekiwaniom? Zdecydowanie bardziej niż się tego spodziewałem.

Bohatera powieści, Darrowa au Andromedusa, znajdujemy w zupełnie odmiennej sytuacji w porównaniu do zakończenia części pierwszej. Wtedy wygrał grę Złotych, pokonując wszystkich rywali i zyskując wielu przyjaciół. Był zwycięzcą, na którym wzrok skupiły najznamienitsze rody świata, chcąc przyjąć go do swojego domu. W "Złotym synu" młodzieniec, choć wciąż ma u boku kilku wiernych sprzymierzeńców, doznaje dotkliwej porażki, która może przekreślić sukces jego misji, polegającej na pozbawieniu władzy Złotych, uciskających pozostałe kolory.

Czytaj dalej...

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...