"Kroniki Atopii", które zdobi fascynująca okładka, zostały wydane w Polsce w jednym tomie, podczas gdy w USA każda z sześciu części prezentowana była czytelnikom oddzielnie. Czy to jedyna różnica? Podczas czytania zastanawiałem się, ile w powieści jest autora, Matthew Mathera, a ile Jędrzeja Polaka, tłumacza.
To pytanie nie jest bezzasadne, ponieważ autor tego przekładu ma na swoim koncie tłumaczenie dzieł Neala Stephensona, Arthura Clarke’a czy Ernesta Hemingwaya. A „Kroniki Atopii” przynajmniej w polskim wydaniu zaskakują niesamowitym językiem. Językiem dojrzałym, dorosłym, poukładanym. To ogromna zaleta, dzięki której z pozycją można zapoznać się łatwo i przyjemnie.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz