Skrócony rok akademicki, dzięki organizowanemu w naszym kraju Euro 2012, wreszcie dał mi szansę na rozczytanie się na całego. A było co, bo ponad 500-stronicowa książka niemieckiego guru fantasy, Wolfganga Hohlbeina, "Córka Węża Midgardu" to niezły kawałek chleba. Ostatecznie udało mi się przez nią przebrnąć, a wyniki tego procesu zapisałem w recenzji, z którą chciałem się z wami dziś podzielić.
Wolfgang Holbein to niemiecki autor fantasy, sci-fi i horrorów o utwierdzonej renomie. Znany głównie w Europie za sprawą tytułów tyczących się popularnego poszukiwacza przygód – Indiana Jonesa czy też "Märchenmond" wielokrotnie nagradzanej bajki o świecie, w którym podróżuje się podczas snu. Niemniej jednak, autor sięga również do germańskiej i skandynawskiej historii, czego efektem jest drugi tom Sagi Asgard – "Córka Węża Midgardu". Od razu zaznaczam, że nie trzeba znać wydarzeń z poprzedniej części, pt. "Thor", gdyż obie pozycje nie są ze sobą powiązane w bezpośredni sposób.