Komiksy
nieśmiertelny iron fist: opowieść ostatniego iron fista

Serialowy "Iron Fist" został zmieszany z błotem, choć pojawiają się też opinie, że nie jest wcale tak zły, jak go przedstawia duża część widzów i krytyków. Gdyby jednak twórcy w większym stopniu zainspirowali się komiksem o Dannym Randzie wydanym u nas przez Muchę Comics, moglibyśmy otrzymać lepszą produkcję, ciekawie wykorzystującą korzenie głównej postaci.

Ed Brubaker i Matt Fraction, scenarzyści pierwszego tomu "Nieśmiertelnego Iron Fista", rozumieli potrzebę nawiązania do przeszłości bohatera. Skoro wykorzystuje on techniki kung-fu, uczył się w mistycznej krainie K'un-Lun, walczył ze smokiem, a przed sobą miał wielu poprzedników, warto by te wszystkie elementy potraktować jako atuty. W efekcie dostaliśmy egzotyczne dzieło, którego przerysowane, nadnaturalne aspekty składają się na atrakcyjną mieszankę. Dobrze, że twórcy nie odcięli się od tego, co czyni historię Danny'ego tak wyjątkową w porównaniu do innych komiksów z uniwersum Marvela.

Czuć jednak podobieństwa do pewnej serii – "Hawkeye". Nie bez powodu – przy obu pracowała dwójka tych samych ludzi: Matt Fraction i David Aja.

Komiksy

Tank Girl – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
Tank Girl

Czerń i biel na rysunkach, dziewczyna, która idealnie wpasowałaby się do subkultury punków oraz jej... czołg. To dziwaczne połączenie niegdyś pozwoliło "Tank Girl" uzyskać status klasyka. Jak ten tytuł się zestarzał?

Non Stop Comics to nowe wydawnictwo komiksowe na polskim rynku, które stawia na różnorodność publikacji. Poza szpiegowskim James Bondem, pozytywnie zwariowanymi "Paper Girls" czy zabawnymi "Giant Days" oficyna postanowiła dostarczyć rodzimym czytelnikom pierwszy tom zbiorczego wydania "Tank Girl".

Duet twórców złożony ze scenarzysty Alana Martina i ilustratora Jamiego Hewletta powołał tytułową bohaterkę jeszcze w czasach, gdy na arenie międzynarodowej brylowali Ronald Reagan i Margaret Thatcher. Czy ma to znaczenie dla odbioru "Tank Girl" przez dzisiejszego czytelnika? Tak, i to spore. Nawiązań do publicznych osób – polityków, prezenterów czy muzyków – nie brakuje i choć pewnym wsparciem są zamieszczone na końcu albumu przypisy, to jednak trudno poczuć ducha tamtejszego okresu. Wiele żartów już tak nie śmieszy, tym bardziej że część z nich można łatwo określić mianem niewybrednych. Inne zaś bawią, ale ich odkrywanie bywa utrudnione przez wątpliwą czytelność komiksu.

Gothic II

Ekipa odpowiedzialna za "Dzieje Khorinis" przedstawia nam kolejną legendę rodzimego dubbingu. Tym razem bohaterem filmu jest Andrzej Gawroński, którego głos znają osoby grające w takie produkcje jak "The Elder Scrolls V: Skyrim", "Wiedźmin 2: Zabójcy Królów", "Dragon Age: Początek" i oczywiście gry z serii "Diablo". Zapraszamy do oglądania.

gothic 2,dzieje khorinis
Pathfinder: Kingmaker

Pathfinder: Kingmaker – O trudach odpoczywania

Dodał: , · Komentarzy: 2

Każdy fan cRPG-ie dobrze wie, że bohaterowie muszą od czasu do czasu wypocząć. Ciężko rani, wystrzelani z zaklęć, z dziurami w zbrojach nie mieliby szans w starciu z kolejnymi hordami przeciwników. W większości gier jest to proste, wystarczy nacisnąć przycisk odpoczynku i bohaterowie po 8 godzinach są jak nowi. W "Pathfinder: Kingmaker" jest z tym trochę... ciężej.

pathfinder: kingmaker
Komiksy

Czerwone wilczątko – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
Czerwone wilczątko

Chyba każdy zna przynajmniej jedną wersję baśni o Czerwonym Kapturku. Opowieść nie zawsze kończy się dla bohaterki i babci pomyślnie, a bywa i tak, że ta pierwsza nieświadomie zjada tą drugą... Historię różnie też interpretowano, nawet w sposób psychoanalityczny. To zdecydowanie ciekawy temat, wart poszerzenia, ale skupmy się na "Czerwonym wilczątku", w którym (jak wskazuje tytuł) doszło do znaczącej zmiany.

W tym przypadku główną postać stanowi wilczątko wysłane przez mamę wilczycę do babci. Miało ono zanieść jej zająca, lecz po drodze zgłodniało i z jedzenia zostały same kości. Na domiar złego na swojej drodze wilczątko spotyka córkę myśliwego, przed którą było ostrzegane...

Komiks pochłania się w szybkim tempie. Jest w nim mało tekstu; na stronie znajduje się przeważnie kilka zdań umiejscowionych w taki sposób, żeby nie zasłaniały dużych ilustracji. To o tyle dobre, że młodszy czytelnik, nawet ten wzbraniający się przed czytaniem, nie będzie miał problemu z dotarciem do ostatniej strony. Nie uświadczy nudnych momentów, ponieważ szybko zagłębi się w treść i równie szybko ją skończy. Pytanie – co z niej wyniesie?

Inne

Coś dla miłośników polerowania szpady i konserwacji pochwy.

boyfriend dungeon

Gry typu dungeon crawler stawiają przed nami proste i jasne zasady – oczyścić podziemia z wszelakiego tałatajstwa zagrażającego okolicznym krainom, zgarnąć mityczne skarby ukryte na najniższych poziomach lochów tudzież zyskać należną sławę odkrywcy. Niewiele tu miejsca na bujanie w obłokach i uniesienia miłosne. Studio Kitfox Games doszło do wniosku, że to ogromny błąd i należy w końcu skupić się na temacie, który przez lata po macoszemu traktowały sztandarowe produkcje tego gatunku.

Komiksy

James Bond: Warg – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 1
James Bond: Warg

James Bond to niepodważalna ikona kina akcji. Agent posiadający licencję na zabijanie od dziesiątek lat balansuje na granicy życia i śmierci, przy okazji wielokrotnie ratując świat. O śmierć ociera się również w pierwszym tomie swoich komiksowych przygód autorstwa Warrena Ellisa i Jasona Mastersa.

Agent 008 zostaje zamordowany. James Bond błyskawicznie dokonuje zemsty, co jednak nie kończy sprawy – a raczej spraw, które pozostawił po sobie nieżyjący już szpieg. Na pozór proste śledztwo związane z handlarzem narkotyków prowadzi Bonda do Berlina, gdzie czeka na niego o wiele poważniejsza misja.

Pierwsze strony zwiastują lepszą opowieść niż ta, którą finalnie dostajemy. Kilkanaście niemych, a zarazem pełnych akcji kadrów buduje napięcie. Następnie dowiadujemy się, co będzie faktyczną misją agenta 007 i jej stopień skomplikowania nie pozwala sądzić, że na niej się skończy. Jest ciekawie, ale tylko przez chwilę, bo przygoda Bonda okazuje się solidnie zrealizowanym zbiorem klisz, których rozwój łatwo przewidzieć – nawet bez obeznania w szpiegowskich produkcjach. W dodatku miejscami przesadnie wytłuszczona nonszalancja Bonda nie pozwala w pełni z nim sympatyzować.

Komiksy

Egmont – nowości komiksowe na październik

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

W przyszłym tygodniu ukaże się ostatnia partia komiksów wydawnictwa Egmont zaplanowana na październik. Jakie premiery w tym miesiącu będą w sumie dostępne? Z najciekawszych na pewno warto wymienić ostatni tom "Gotham Central", pierwszą odsłonę zbiorczego wydania "Daredevila Nieustraszonego!", a także kolejne tytuły z linii DC Odrodzenie – w tym poświęcone Flashowi i Aquamanowi.

Egmont,komiksy

Pełną listę wraz z okładkami, szczegółami wydania i opisami znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Komiksy

Paper Girls – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
Paper Girls

Brian K. Vaughan dał światu wystarczająco dużo dobrych historii (choćby "Ex Machinę" i "Sagę"), aby niezależnie od gatunku z niecierpliwością wyczekiwać jego kolejnych tworów. Na "Paper Girls" autorstwa Amerykanina na pewno warto było czekać.

Tym razem scenarzysta zabiera czytelników do porannych godzin po Halloween w 1988 roku. Mamy okazję poznać cztery dwunastolatki zajmujące się rozwożeniem gazet w miasteczku Stony Stream w Ohio. Niech jednak nikogo nie zmyli ich wiek. Opowieść ma wszelkie predyspozycje, by trafić do dorosłych czytelników. W miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zaś nastolatki trafiają w samo centrum zdarzeń, zmuszone zmierzyć się z niespotykanymi zjawiskami i istotami.

Już od pierwszych stron "Paper Girls" sprawia wrażenie komiksu pozytywnie zakręconego. Senny koszmar jednej z bohaterek, w którym pojawia się m.in. rogaty demon zadający nietypowe jak na demona pytanie, zwiastuje, że opowieść znacząco wykroczy poza rozwożenie gazet – i tak jest też w rzeczywistości. Brian K. Vaughan w swoim stylu łączy różnogatunkowe elementy, splatając je w smakowitą całość. W miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zaś nastolatki trafiają w samo centrum zdarzeń, zmuszone zmierzyć się z niespotykanymi zjawiskami i istotami.

Pillars of Eternity II: Deadfire

Sukcesy nierzadko rodzą się w ciszy. Kiedy wysokobudżetowa konkurencja bombarduje nas efekciarskimi materiałami, które wnoszą niewiele nowego do posiadanej przez nas wiedzy na temat danej produkcji, Obsidian obiera inną drogę – krótkich, konkretnych prezentacji nowości, jakich uświadczymy podczas zabawy w "Pillars of Eternity II".

pillars of eternity 2

Katrina Garsten, jedna z producentek studia, przedstawia nam zgniot ciekawostek związanych z drugą częścią serii, które zostały ujawnione w ostatnich dniach. Rzucono trochę światła na personalia pomagierów, jakich spotkamy na swojej drodze. Dodatkowo dowiemy się więcej na temat systemu obrażeń, usprawnionego cieniowania czy nowych animacji.

Wczytywanie...