

Czytelnicy, którzy poznali już nietuzinkowych mieszkańców Hotelu Dziwnego, mają okazję spotkać ich ponownie i po raz kolejny będzie to spotkanie wyjątkowe. Komiks zapewni dobrą rozrywkę młodszym i starszym czytelnikom. Wciągająca historia i niebanalne ilustracje są tym, co po lekturze drugiego tomu komiksu można uznać za znaki rozpoznawcze serii.
Hotel Dziwny zamieszkują postaci, którym daleko do standardowych mieszkańców znanych nam z wakacji pensjonatów. Tym razem mieszkańcy przygotowują się do letniego Święta Muzyki, co spotyka się z wyjątkowo ostrym sprzeciwem Kakiego, który nie należy do fanów tego święta. Właściwie jego narzekania na przygotowania do obchodów są częścią lokalnej tradycji, bo – jak przypomina mu Marietta – co roku narzeka i nie jest skory do współpracy. Kaki unika przygotowań jak ognia, co tłumaczy nie tyle lenistwem, ile przerażeniem, że jeśli tylko się w coś zaangażuje, na pewno skończy się to katastrofą. Jakby tego było mało, w obchodach ma wziąć udział Ninette – zalotnica, próbująca oczarować Kakiego (i nie tylko jego) – a wyjątkowo nieutalentowany muzycznie Skrzekowyjec postanawia zaśpiewać podczas uroczystości. Prawdziwe problemy zaczynają się jednak wtedy, gdy rabusiom ginie ich ogromny szafir. Postanawiają przetrzymać pana Leclaira i tym samym zmusić mieszkańców hotelu do odnalezienia i zwrócenia im kosztownego kamienia.