Z pewnością można stworzyć dobry komiks oparty na ogranych schematach. Do wybitności będzie mu daleko, ale przynajmniej zapewni uczciwą rozrywkę, nie oszukując czytelników co do swojej zawartości. Pierwszy tom teatrologii "Szklane miecze" należy jednak do nieudanych pozycji. Stanowi przykład, że nie wystarczy tylko zastosować popularne motywy, żeby zadowolić odbiorców. Do przepisu na satysfakcjonujący tytuł trzeba jeszcze dodać inne składniki, a zapożyczone pomysły odpowiednio rozbudować. Tego wszystkiego zabrakło "Yamie". Czy jej kontynuacja, "Ilango", zalicza progres w stosunku do poprzedniczki?
Yama i Miklos dotarli do miasta Karelane, gdzie poszukują obiektu nienawiści protagonistki, czyli Orlanda. Ten ze swoimi najemnikami aktualnie służy władcy metropolii. Jego zadaniem jest utrzymywanie porządku, co utrudnia napływająca ludność, uciekająca przed kataklizmami nawiedzającymi ówczesny świat. Są to oznaki ziszczania się proroctwa, które zapowiada ostateczną zagładę.