Droga Ku Wieczności: Bóg Szeptów
droga ku wieczności: bóg szeptów

Dobrego fantasy nigdy dość. Tylko czy o takim można pisać w przypadku "Drogi ku wieczności"?

Rzecz dzieje się w krainie Zhal, gdzie Adam Osidis, umierający wojownik wywodzący się z okrytego hańbą klanu, wiedzie biedną egzystencję gdzieś na uboczu cywilizacji. Wkrótce jednak zmuszony jest udać się na spotkanie twarzą w twarz z samym Bogiem Szeptów. Ten zaś obiecuje pomóc Adamowi w zamian za posłuszeństwo. Alternatywą dla konszachtów ze śmiertelnym wrogiem jest zaś dołączenie do drużyny uzdolnionych magicznie wojowników i najemników, których celem jest pozbycie się Boga Szeptów raz na zawsze – a mowa o manipulatorze władającym umysłami mnóstwa istot zamieszkujących świat Zhal.

The Weatherman. Tom 1
the weatherman. tom 1

Jaki jest najniebezpieczniejszy zawód świata? Odpowiedź Jody'ego LeHeupa zaskoczy niejedną osobę – prezenter pogody.

Argumentem potwierdzającym tę śmiałą tezę jest początek "The Weatherman", nowej serii Image Comics, która w Polsce ukazała się nakładem Non Stop Comics. To w niej bowiem główny bohater – Nathan Bright – superpopularny prezenter pogody co chwilę wpatruje się w lufy broni palnych wycelowanych wprost w jego głowę. Dlaczego? Jeśli wierzyć niedoszłym oprawcom prezentera, w niedalekiej przeszłości wymordował kilkanaście miliardów mieszkańców Ziemi, a dopiero potem stał się gwiazdą telewizyjnej stacji na zasiedlonym Marsie. Szkopuł w tym, że sam zainteresowany nie pamięta nic poza karierą wygadanego bożyszcza tłumów.

Droga miecza. Popioły dzieciństwa
droga miecza. popioły dzieciństwa

"Droga miecza" to komiksowa adaptacja książki Thomasa Daya, ale znajomość francuskiego pierwowzoru – który nie został przetłumaczony ani na polski, ani na angielski – nie jest potrzebna. Seria składa się z trzech tomów i rozpoczyna ją album "Popioły dzieciństwa". I cóż, jeśli lubicie japońską kulturę i samurajów, to rzućcie okiem.

Nastoletni Mikedi jest synem pana Ito Nakamury. Powinno mu to zapewnić dostatek, wygodę i władzę, lecz sytuacja się zmienia, gdy przybywa Musashi Miyamoto – niepokonany rōnin, notabene istniał naprawdę, tylko że został wrzucony do świata fantasy. Mikedi zostaje uczniem samuraja, który ma go nauczyć drogi miecza i tym samym pozwolić na osiągnięcie jeszcze wyższych szczytów w społecznej hierarchii.

Dni, których nie znamy

Dni, których nie znamy – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
dni których nie znamy

Niepozorna okładka "Dni, których nie znamy" w niczym nie zwiastuje burzy, jaka nastąpi w życiu głównego bohatera, i zarazem emocji zafundowanych czytelnikom.

Lubin Maréchal, dwudziestoletni akrobata, upada podczas ćwiczeń. Od tego zdarzenia regularnie zalicza utraty świadomości. Okazuje się, że Lubin funkcjonuje świadomie jedynie co drugi dzień, a przez resztę czasu kontrolę nad jego ciałem sprawuje zupełnie inna osobowość, niepamiętająca ani o jego znajomych, ani o akrobatyce, ani o konieczności wstania i udania się do pracy w supermarkecie. Kiedy Lubin zdaje sobie sprawę z "drugiego ja", przygotowuje nagranie wideo dla swojego alter ego, który z czasem zaczyna postępować tak samo. Dziwaczna forma komunikacji zdaje egzamin do czasu, gdy druga osobowość poczyna sobie coraz śmielej.

Droga stali i nadziei
droga stali i nadziei

"Uniwersum Metro 2033" to projekt głównie pozwalający na zaistnienie na światowym rynku zupełnie nieznanych pisarzy. Według Wikipedii zbiór aktualnie liczy 118 pozycji oraz 27 ze spin-offu, "Uniwersum Metro 2035" (oczywiście bez liczenia oryginalnej trylogii). W Polsce wydawnictwo Insignis stara się publikować najlepsze powieści, zupełnie pomijając oryginalną chronologię. Tym razem otrzymaliśmy "Drogę stali i nadziei”, która zadebiutowała u naszego wschodniego sąsiada w 2014 roku. Czy warto było czekać?

Książka zbudowana jest z trzech wątków. W pierwszym śledzimy losy Azamata, byłego funkcjonariusza OSNAZ-u (siły specjalne Nowoufijskiej Republiki Komunistycznej), którego pragnienie pomszczenia zmarłego druha zaprowadzi do poszukiwań bratanicy oficera NRK. W drugim podążamy za Ingą Wojnowskają, zaufaną Mistrza Zakonu Odrodzenia (będącego swoistym stalinowskim łagrem), wykonującą zadanie odnalezienia dziewczyny o olbrzymich zdolnościach telepatycznych. W ostatnim wątku czytamy o Morhołcie, stalkerze podejmującym się ochrony nawiedzającej go w snach dziewoi. Wszystkie historie łączy osoba Darii Darmowej.

The Goon. Tom 4

The Goon. Tom 4 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
the goon. tom 4

Czwarty i przedostatni tom serii "The Goon", czyli historii Zbira, za wizerunkiem mięśniaka o kwadratowej szczęce skrywającego tragiczną przeszłość, to satyra, zabawa z czytelnikiem i kolejne dramatyczne wątki. Eric Powell wciąż miesza śmieszne, obrzydliwe rzeczy z poważnymi, piękne, epickie momenty z odrażającymi monstrami oraz ponury, gangsterski świat z fantastyką (raz dosyć jaskrawą!). Mieszanka nadal smaczna, choć od liczby składników aż głowa boli.

Główny wątek tym razem nie znajduje się w kręgu zainteresowań Powella, aczkolwiek klaruje się kierunek, w którym podąży następna odsłona. W tej opisywanej dostajemy zaś zbiór różnych historii pokazujących brak ograniczeń co do treści, bo są tu tradycyjne dla serii dziwne przygody typu walka z bogiem meneli, ale też opowieść pozbawiona tekstu, samotna wędrówka Sępa oraz superbohaterski pastisz.

Zemsta hrabiego Skarbka

Zemsta hrabiego Skarbka – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
zemsta hrabiego skarbka

Wznowienie "Zemsty hrabiego Skarbka" zaskakuje. Wydanie sprzed kilkunastu lat było niekompletne, jak się okazuje. Co więcej, to obecne nadal takim – do pewnego stopnia – pozostało. W obu wypadkach decyzję podjął Grzegorz Rosiński. Zmiana może zawęzić grono odbiorców. A może… niekoniecznie?

Intryga nie uległa modyfikacji. Tajemnicza persona – tytułowy hrabia, jak się można domyślać – przyjeżdża w 1843 roku do Paryża i knuje na zimno perfidną zemstę. Ma powody. Prowokuje proces, który z towarzyskiej ciekawostki przeistacza się w istne pandemonium. Retrospekcje w kolejnych zeznaniach, odsłonach sądowego dramatu, przenoszą czytelnika nie tylko do salonów paryskiej bohemy, ale także do Polski – od okresu napoleońskiego, aż po upadek powstania listopadowego – a nawet na karaibską, piracką wysepkę.

Rodzina z domku dla lalek
rodzina z domku dla lalek

Linia Hill House Comics sygnowana przez Joego Hilla rozpoczęła się od "Kosza pełnego głów" i "Rodziny z domku dla lalek". O ile do pierwszego z nich scenariusz napisał sam zainteresowany, czyli Joe Hill, o tyle drugi został spłodzony przez autora komiksowego "Lucyfera", M.R. Careya.

Piękne prezenty nie zawsze przynoszą radość. Przekonuje się o tym sześcioletnia Alice, która otrzymuje od krewnej ogromny domek dla lalek wraz z rodziną laleczek. Urzeczona rozmachem nowej zabawki, spędza z nią wiele czasu. Zwłaszcza że szara rzeczywistość skrzeczy – nieustające kłótnie rodziców i agresywny ojciec pchają dziewczynkę ku samotności. W końcu odkrywa możliwość przeniesienia się do wnętrza domku dla lalek, gdzie nawiązuje przyjazne relacje z jego mieszkańcami. Tylko jakim cudem tam trafiła? Dlaczego laleczki zachowują się jak prawdziwi ludzie? I w końcu co kryje się za tajemniczymi drzwiami domku?

Hawkeye. Kate Bishop
hawkeye. kate bishop

Kate Bishop powróciła jako Hawkeye w samodzielnej już serii. Wydany w Polsce album poświęcony bohaterce zbiera wszystkie trzy części i choć można go czytać osobno, to warto wiedzieć, że kontynuuje wątki rozpoczęte w "Hawkeye'u" pisanym przez Matta Fractiona (cztery bardzo dobre odsłony), a potem Jeffa Lemire'a (dwie odsłony składające się na przeciętną historię).

Młodsza Hawkeye otwiera w Los Angeles własną agencję detektywistyczną. Czekają ją tam śledztwa i silni wrogowie, zawrze nowe przyjaźnie, a także połączy siły z innymi, gościnnie występującymi superbohaterami. Przede wszystkim zależy jej jednak na odkryciu rodzinnej tajemnicy – odnalezieniu ojca oraz poznaniu okoliczności, w jakich zaginęła jej matka.

Strażnik Tresaonu

Strażnik Tresaonu – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
strażnik tresaonu

W pracy recenzenta zdarzają się różne chwile. Czasem trafia się na wybitne dzieło i nie można skończyć peanów na jego cześć. Czasem zaś coś jest tak okropnego, że chcemy to bez litości obsmarować, pogrzebać i jak najszybciej zapomnieć. No i oczywiście najróżniejsze stopnie pomiędzy. Jednym z tych najdziwniejszych jest stan, gdy człowiek właściwie nie wie, co powiedzieć. Z czymś takim miałem okazję się zetknąć podczas lektury "Strażnika Tresaonu" Macieja Ruszela.

Powiada się, iż zło boi się jedynie jeszcze większego zła. Dotychczas spokojny świat ludzi nagle staje w obliczu demonicznej inwazji. Istoty, które dotąd istniały tylko w opowieściach, błyskawicznie zajmują miasto Atro i nie zamierzają na tym poprzestać. Ocalała z miasta kapitan straży, Veana, w ramach ostatniego rozkazu od swego mentora, rusza do stolicy celem zebrania sił do stawienia oporu. Po długiej i zdradliwej podróży wreszcie dociera do celu tylko po to, by stawić czoła kolejnym trudnościom i ponuremu faktowi – jedynym zdolnym do ocalenia ludzkości jest dawny zdrajca imieniem Zmora, od lat pogrążony w magicznym śnie…

Wczytywanie...