Beniamin Ashwood

2 minuty czytania

beniamin ashwood. tom 1

Nowe książki zawsze stanowiły i będą stanowić część doświadczenia każdego czytelnika. By móc właściwie ocenić powieść i stwierdzić, czy dana seria ma potencjał, trzeba dokonać tego pierwszego kroku. Czasem z potknięciem, ale nadal może nas to zaprowadzić w bardzo ciekawym kierunku. Z takimi właśnie przemyśleniami wziąłem się za ”Beniamina Ashwooda”, pierwszą część serii o tym samym tytule, pióra A. C. Cobble'a.

Beniamin Ashwood to zwykły młodzian z niewyróżniającej się niczym wioski na odludziu, zwanej Widokami. Jego życie jest proste i poukładane – warzenie piwa, turnieje walk na kije, słuchanie karczemnych opowieści o dalekich krainach. Nawet pojawienie się w okolicy demona, choć niepokojące, nie zapowiada zmian w tym niezwykłym żywocie… do czasu aż w celu eliminacji maszkary w miasteczku nie pojawiają się zaprawieni łowcy demonów. To zaś rozpoczyna serię wydarzeń, wskutek których Ben rusza w podróż z mistrzem miecza, humorzastą czarodziejką i innymi, by obejrzeć świat i przeżyć niezwykłe przygody zakończone oczywiście powrotem do przytulnego domu. Zaś to, co go czeka na szlaku… Wiedząc o tym wcześniej, pewnie by zrezygnował, tak więc całe szczęście, że stało się inaczej.

Ukazany w opowieści świat naprawdę imponuje. Można tam spotkać najróżniejsze miejsca, od małych osad i wiosek po wielkie miasta. W miejscach tych widać dbałość o szczegóły, osiedla tętnią życiem i są intrygujące. Dzięki temu całość daje nam wrażenie przepastnego, otwartego świata. Jest to niewątpliwie wartościowa cecha, która zapewnia spore zróżnicowanie co do różnych sytuacji i przygód, które można w nich napotkać.

Bohaterowie również nie rozczarowują. Nasz protagonista jest dość prostym chłopakiem ze wsi, ale nie można mu odmówić pewnej charyzmy i inteligencji. Historia jest opisywana z jego perspektywy, tak więc to on dzieli się swoimi opiniami i doświadczeniami związanymi z jego towarzyszami. Daje to całości wyraźną oś, ale nie można zaprzeczyć, iż pozostałe postacie również są ciekawe. Pod pewnymi względami podchodzą pod konwencje, jakich można się spodziewać po postaciach takiej kategorii, ale na tym nie tracą.

Co do kwestii filozoficznych, to tu sprawa przedstawia się dość jasno. Nie można nie zauważyć w fabule ważnych wydarzeń, tak z racji walki dobra ze złem, a także polityki i kierunku, w którym zmierza ten świat. Przede wszystkim widać tu jednak pewną podróż ku dorastaniu. Protagonista jest prostym chłopakiem. Całe życie spędził na słuchaniu fascynujących historii, a teraz skorzystał z okazji, by ruszyć w szeroki świat i te opowieści zweryfikować. Widać tu sporo przykładów, gdy jego fantazje spotykają się z rzeczywistością, w mniej lub bardziej bolesny sposób. To dodaje całości utworu nuty uniwersalizmu, gdyż każdy z czasem przechodzi podobne doświadczenia, w ten czy inny sposób.

Nowe serie zawsze stanowią zagadkę, ale ich rozwiązanie zazwyczaj jest ciekawe. W tym przypadku, choć początek był dość spokojny, mimo ostrzejszych momentów, to z czasem fabuła niewątpliwie się rozkręca, oferując naprawdę ciekawe wydarzenia. Przygody Bena Ashwooda na pewno mnie zaciekawiły i będę wyczekiwał kolejnych części.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...