Komisarz Gaunt
droga szamana. etap 5: szachy karmadonta

Seria Droga Szamana okazała się dla mnie historią, która zapewniła mi sporo miło spędzonego czasu zaskakując, bawiąc i skłaniając do refleksji. Możliwość zachęcenia was do wzięcia do ręki kolejnej części uznaję za przywilej i zaszczyt. A zatem, bez dalszych wstępów, pora bym opowiedział o piątej już odsłonie dzieła Wasilija Machanienko, "Szachy Karmadonta".

Wirtualny świat Barliony to miejsce wielkich przygód i skrajnych kontrastów. Ludzie ruszają tam, aby przeżyć niesamowite momenty, zbić fortunę czy też knuć za czyimiś plecami. Szaman Machan po zdobyciu zamku dla swego klanu miał nadzieję na chwilę spokoju, ale raz jeszcze się przeliczył. Ostatecznie tworzenie niezwykłych sytuacji leży w jego naturze, a czeka go jeszcze niejedno trudne zadanie. Trzeba ucznia, kolejnych figur z Szachów Karmadonta, okrętu? Wszystko się znajdzie, epickie i legendarne! Czas, by Barliona raz jeszcze zadrżała.

Deadpool Classic. Tom 10
deadpool classic. tom 10

Album z Deadpoolem w nazwie, ale niemal pozbawiony Deadpoola w środku? Czemu nie, nie takie rzeczy widziała branża komiksowa na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.

Dziesiąty tom "Deadpool Classic" teoretycznie nie opowiada o tytułowym bohaterze – teoretycznie, bo do praktycznej części dojdziemy za chwilę. Przyczyny tego stanu rzeczy należy szukać w 2002 roku, kiedy Czarny Łabędź rzekomo uśmiercił Wade'a "Deadpoola" Wilsona – tyle że to niekoniecznie prawda, bo jednocześnie Marvel ruszył z serią "Agent X", opowiadającą o Alexie Haydenie. Powróciwszy do praktycznego aspektu zdania otwierającego bieżący akapit, Hayden to… wygadany najemnik lubiący czarny humor, wymachiwanie bronią białą i ochoczo częstujący innych ołowiem. Na dodatek jest szczęśliwym posiadaczem czynnika gojącego w organizmie. Tak jest, swego czasu Marvel zafundował czytelnikom trykociarski wariant łamigłówki typu "znajdź pięć różnic". Czy w takim razie Hayden jest Deadpoolem? Na to pytanie odpowiedź poznajemy dopiero w końcówce recenzowanego tomu.

Sin City: Ten żółty drań
sin city: ten żółty drań

Ile to już razy widzieliśmy gliniarza w przededniu odejścia na emeryturę? Wielokrotnie i dlatego wiadomo, co następuje – gliniarz miesza się w sprawy, które powinien zostawić ich własnemu losowi, jeśli marzy o spokojnej starości. Tak też rozpoczyna się "Ten żółty drań".

To protagonista stanowi największą różnicę pomiędzy poprzednimi odsłonami "Sin City" a "Tym żółtym draniem". Wcześniej obserwowaliśmy brutalne poczynania Marva i Dwighta, dwóch typów spod ciemnej gwiazdy, mierzących się z ludźmi podobnie okrutnymi, lecz to okrucieństwo przelewającymi na znacznie więcej żywotów. Tym razem na czele historii znajduje się dobry gliniarz Hartigan – aczkolwiek nie dowiadujemy się zbyt wiele o jego dawnej służbie i życiu prywatnym. Definiuje go początek komiksu, kiedy – rezygnując z odejścia na spokojną emeryturę i zajęcia się problemami zdrowotnymi – postanawia stawić czoła Roarkowi Juniorowi, synowi senatora i zarazem jednemu z najpotężniejszych ludzi w kraju. Wszystko po to, aby uratować jedenastoletnią Nancy z łap zwyrodnialca. Podobnie jak w przypadku Dwighta z "Damulki wartej grzechu" do działania pcha go chęć pomocy, ale prędko wpada w wir zemsty, która przyświeca każdemu z przewodnich bohaterów "Sin City". Różnią ich pobudki i przeszłość, jednak koniec końców czeka ich podobny los.

Odyseja Hakima: Z Macedonii do Francji
odyseja hakima: z macedonii do francji

Trzeci tom "Odysei Hakima" prezentuje ostatnią, lecz bynajmniej nie najłatwiejszą część migracji ojca z małym synkiem do Francji, gdzie czeka na nich najbliższa rodzina. Tym razem tytułowy uchodźca rusza do Macedonii, skąd ma nadzieję na względnie szybki i bezproblemowy transport do Paryża. Szkopuł w tym, że po drodze mało co idzie zgodnie z planem, a życzliwość jednych ludzi równoważy zawiść innych.

Od samego początku serii wiemy, że tułaczka Hakima prędzej czy później zakończy się powodzeniem. Jednoznacznie wskazuje na to charakter narracji – komiks obrazuje bowiem opowieść, jaką uchodźca podzielił się z Fabienem Toulmé, scenarzystą i rysownikiem całej serii. Nie osłabia to jednak przesłania, ponieważ to jedna z tych historii, w których droga jest znacznie ważniejsza niż szczęśliwe – lub nie – zakończenie.

Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda

Informacja prasowa

assassin's creed: valhalla. saga geirmunda

Matthew J. Kirby stworzył opowieść przepełnioną skandynawskimi mitami i legendami. Młody wiking wyrusza w podróż by znaleźć swoje przeznaczenie. Z jakimi niebezpieczeństwami przyjdzie mu się zmierzyć? I jakie mityczne stworzenia napotka na swojej drodze? Poznaj odpowiedzi na te pytania w niezwykle klimatycznej części Assassin's Creed osadzonej w czasach wikingów.

To obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów Assassin's Creed, którzy chcą się zagłębić w historię bohaterów gry.

World of Warcraft: Jaina Proudmoore. Wichry wojny

Informacja prasowa

world of warcraft: jaina proudmoore. wichry wojny

Chociaż połączone siły śmiertelników i Smoczych Aspektów zdołały pokonać Śmiercioskrzydłego, wywołany przez niego globalny Kataklizm odcisnął na zawsze swe piętno na Azeroth. Pomimo starań szamanów duchy żywiołów wciąż pozostawały skłócone i potrzebowały czasu na powrót do równowagi. Nie będzie im to jednak dane, a wichry wojny ponownie zawieją nad umęczonymi krainami.

Po pozbyciu się zagrożenia ze strony sług Przedwiecznych Bogów, niedawno wybrany na Wodza Hordy wojowniczy Garosz Piekłorycz może w końcu wprowadzić w życie swój wielki plan podporządkowania sobie całego kontynentu Kalimdoru. Jego żądza podboju jest tak wielka, że nie zawaha się zerwać paktu zawartego między poprzednim Wodzem, Thrallem, a największą orędowniczką pokoju na Azeroth i najwierniejszą sojuszniczką Hordy po stronie Przymierza – Jainą Proudmoore. Nie ma znaczenia, ile razy czarodziejka dawała orkom dowody swej sympatii i jak bliska przyjaźń łączyła ją z Thrallem – dla Garosza miasto Jainy na wyspie Theramore jest jednym z przyczółków Przymierza w Kalimdorze i, podobnie jak inne osiedla przeciwnej frakcji, powinno zostać zmiecione z powierzchni ziemi. Za wszelką cenę. Chociaż wielu przywódców Hordy krytycznie przygląda się przygotowaniom Garosza do inwazji, nie wiadomo, czy znajdą w sobie siłę, by w porę sprzeciwić się rozpętaniu kolejnego konfliktu.

Komiksy

Informacja prasowa

Star Trek to jedna z najważniejszych serii w historii kultury popularnej. Pomysł serialu zrodził się w latach sześćdziesiątych XX wieku w głowie Gene'ego Roddenberry'ego, byłego policjanta współpracującego z amerykańską telewizją. Przygody U.S.S. Enterprise, flagowego statku Federacji pod komendą kapitana Jamesa T. Kirka, były kosmicznym odpowiednikiem eksploracji Dzikiego Zachodu, czy podróży wielkich odkrywców przemierzających niezbadane kiedyś oceany. Uniwersum wymyślone przez Roddenberry'ego rozrasta się w szaleńczym tempie i wciąga w swoje pole grawitacyjne rzesze miłośników fantastyki.

star trek

Już 19 maja br., za sprawą wydawnictwa Egmont Polska, do rąk fanów uniwersum trafił album komiksowy pt.: „Star Trek – Rok piąty”. To fascynująca historia o ostatnim, piątym roku wyprawy załogi kapitana Kirka i jej powrocie do domu.

Droga Szamana. Etap 5: Szachy Karmadonta

Informacja prasowa

droga szamana. etap 5: szachy karmadonta

Wiadomość ta ucieszy wszystkich czytelników porywającego cyklu „Droga Szamana”, fantastycznonaukowej serii reprezentującej gatunek LitRPG. „Szachy Karmadonta”, piąty tom serii Wasilija Machanienki, właśnie trafia do księgarń.

„Droga Szamana”. To tu spotyka się wciągający bez reszty świat gry komputerowej i pasjonującej literatury fantastycznej. To tu tradycyjną narrację urozmaicają elementy znane z gier: wykonywanie zadań, zdobywanie osiągnięć i levelowanie postaci. Daj się porwać wartkiej akcji w której co rusz natkniesz się na komunikaty systemowe; gdzie podejrzysz statystyki bohaterów i charakterystyki przedmiotów. LitRPG bez wątpienia wyniesie cię na nowy poziom rozrywki!

Powieść „Droga Szamana. Etap 5: Szachy Karmadonta”, która przed chwilą miała premierę, opowiada o nowych, fascynujących przygodach Dmitrija Machana, który do wirtualnego świata Barliony trafił za karę. Jego rzeczywistością stały się walki, tajemnice i niezwykłe przeżycia żądnych wygranej graczy. Od pierwszego tomu nasz bohater rozwija swoje umiejętności i uczy się radzić sobie w nieznanym mu podstępnym świecie – i dziś ma już swój klan oraz zamek. I plany na przyszłość.

Mercy, tom 2: Łowcy, kwiaty i krew
mercy tom 2

Za sprawą "Damy, mrozu i diabła" Mirka Andolfo wprowadziła na scenę większość kluczowych postaci "Mercy". W kontynuacji autorka przechodzi do sedna opowieści.

Lady Hellaine zwróciła na siebie uwagę całej śmietanki towarzyskiej Woodsburgha. Aby jednak planom jej i wiekowego kamerdynera Goodwilla stało się zadość, oboje muszą zachować ostrożność podczas wszelkich kontaktów towarzyskich. Problemy z opanowaniem swej prawdziwej krwiożerczej natury, mogą się uwidocznić nawet podczas tak prozaicznej czynności, jak spożywanie indyka na obiad. Zwłaszcza, gdy ciało będące nosicielem prawdziwej Hellaine, będzie desperacko łaknąć ulubionej strawy.

Outpost

Outpost – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
outpost

Polskiemu czytelnikowi twórczości Dmitrija Glukhovskiego specjalnie nie trzeba przedstawiać. Ojciec niesamowicie poczytnego i intrygującego, bo tak odmiennego klimatycznie od zachodniej wizji postapokalipsy i przy okazji całkiem swojskiego, uniwersum "Metro". Pisarz obdarzony niezwykle lotnym i ciętym piórem, czego dowiódł chociażby w nieszablonowym "Futu.re" czy zgrabnie opisującym rosyjskie społeczeństwo zbiorze fantastycznych opowiadań "Witajcie w Rosji". No i facet, który ma otwarty umysł, uwielbia eksperymenty, lubuje się w przekraczaniu nowych granic, nie boi się mówić prosto z mostu, czego dowiódł nazywając Andrzeja Sapkowskiego, za przeproszeniem waćpaństwa, "aroganckim skurwysynem". Nieźle.

Dlatego też z ogromną ciekawością podchodziłem do jego nowego projektu – "Outpost". Nie dość, że autor wracał na stare śmieci, czyli do postapokalipsy, to jeszcze chciał ugryźć z zupełnie innej perspektywy klimaty, które były dla niego przepustką na salony. Porównywanie do tradycji kultowego "Metro 2033" wydawało się nieuniknione, lecz po przewróceniu ostatniej strony książki doszedłem do wniosku, że "Outpost" leżałby na deskach już w drugiej rundzie tego pojedynku. Jak dla mnie Glukhovsky trochę przekombinował i przeszarżował.

Wczytywanie...