Inne

Long live the King!

Dodał: , · Komentarzy: 6

Oto dzień życzeń, grzecznościowych formułek, fałszywych uśmiechów i poklepywań po plecach. Tak, drodzy czytelnicy, właśnie dziś, 21 września, urodziny obchodzi... Wiktul. Czyli ja!

Zaraz... O czym to ja miałem...

A, już wiem. Na całe szczęście tego dnia (niekoniecznie tego samego roku) na świat przyszło kilku znamienitszych przedstawicieli ludzkości. Na przykład Stephen King, kończący dziś 64 lata.

stephen king
Dragon Age II

„Mark of the Assassin” – nowy obrazek

Dodał: , · Komentarzy: 0

…czyli kolejna część niekończącej się kanadyjskiej telenoweli pod szumnym tytułem „Polityka jednego screena”. Zabawne? Niekoniecznie, ale ja jestem jeno posłańcem. Najnowszy obrazek przedstawia brodatego Qunari (trzeba przyznać, rzadko spotykany widok) oraz trzech jego ochroniarzy, będących owocem miłości do legendarnej metody „kopiuj-wklej”. Znajdźcie pięć różnic!

mark of the assasin, dragon age 2, dlc, qunari

Wypadałoby jakoś z grubsza skomentować ten materiał, ale jaki koń jest, każdy widzi, więc…

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Choć „Deus Ex: Bunt Ludzkości” jest niezaprzeczalnym kandydatem do zgarnięcia statuetki najlepszego cRPG tego roku, to nie ulega wątpliwości, że tytuł ma na koncie kilka grzeszków, które są przysłowiową łyżką dziegciu w tej beczce futurystycznego miodu. Jedni narzekają na uproszczony rozwój postaci, drudzy kręcą nosem na małą ilość miast przeznaczonych do eksploracji, inni nie mogą przejść obojętnie obok niewielkiej liczby misji pobocznych, natomiast mnie osobiście razi liniowa historia i dość znikome konsekwencje wyborów. Cóż, coś w tym jest, że ilu graczy, tyle opinii. Jednakowoż jednym z nielicznych punktów zbieżnych naszych żalów jest konieczność bezpośredniej konfrontacji z bossami. Istne skondensowane zło.

deus ex: bunt ludzkości

Do jasnej ciasnej, nie po to inwestuję w zmyślne triki hakerskie i cwane taktyki autoprezentacyjne, aby finalnie uczestniczyć w krwawych igrzyskach śmierci ku uciesze dekadenckiego tłumu. Mój Jensen brzydził się bronią palną i rozmyślenie unikał otwartej wymiany ognia. Jego najwierniejszymi sojusznikami były ciemne zaułki, szyby wentylacyjne czy terminale, dzięki którym z łatwością grał na nosie korporacyjnych buców. Co otrzymał w ramach podzięki za pacyfizm i finezję? Kopa w zęby i niepomierne ilości frustracji, związane z ustawicznym wczytywaniem gry. Dlaczego nie mogłem zasiać ziarna niepewności w umyśle oponenta, dzięki mojej gładkiej gadce? Z jakiego powodu nie miałem możliwości włamania się do systemów ochronnych i wykorzystania ich przeciwko danemu bossowi? Czemu nie mogłem przekraść się pod jego nosem w taki sposób, aby usłyszał dopiero echo mojego spazmatycznego śmiechu w odległym korytarzu? Dzięki, ale nie tak rozumiem radość płynącą z rozgrywki oraz wolność wyboru.

Jak się jednak okazuje, Eidos Montreal pokpił sprawę niczym minister Grabarczyk w przypadku nowego rozkładu jazdy PKP. Formalnie rzecz ujmując nie oni odpowiadają za ten burdel, tylko zewnętrzna firma, która otrzymała zlecenie zaprojektowania tych fragmentów gry. Niemniej, to Kanadyjczycy są głównym producentem tego tytułu i teraz muszą kosztować zgniłych fruktów, będących konsekwencją tej dziwnej decyzji.

Might & Magic: Heroes VI

„Heroes VI” – przedsmak polskiej wersji

Dodał: , · Komentarzy: 1

Podczas targów Gamescom rodzimy oddział Ubisoftu uraczył nas w pełni spolonizowanym zwiastunem i wielu zaskoczonych graczy (gdyż rzecz to tak częsta jak krótkie przerwy reklamowe na Polsacie), w tym moja skromna osoba, wyraziło aprobatę dla tego pomysłu. W związku z tym, logicznym ruchem było pójście za ciosem i zademonstrowanie przez dystrybutora kolejnych kart, jakie trzyma w swoim lokalizacyjnym rękawie. Tym bardziej, że rodzimy dubbing w „Heroes of Might & Magic V” wspominam stosunkowo ciepło, gdyż pomimo kilku zgrzytów (według mnie strasznie blado wypadli wtedy Linda i Foremniak), prezentował on ponadprzeciętny poziom (genialni Olbrychski i Zborowski!), który znakomicie doprawiał baśniowy klimat świata Ashan.

heroes vi

Choć obsada szóstej części tej kultowej serii zapowiada się mniej gwiazdorsko, co ma też swoje liczne pozytywy, to nie zabraknie śmietanki aktorskiej, która z niejednego pieca polonizacyjnego chleb jadła. Zatem zapraszam do rozwinięcia, gdzie znajdziecie piętnaście próbek głosowych, które mają za zadanie zachęcić nas do wyciągnięcia z szuflady czerwonego markera i energicznego zakreślenia daty 13 października w swoich kalendarzykach. Czy prezentacja spełnia swoje założenia, a może skutecznie podkopuje entuzjazm związany z uniwersum „Mocy i Magii”? Przekonajmy się.

The Elder Scrolls V: Skyrim

Uwielbiam podsumowania organizacji ESRB, które usilnie starają się być politycznie poprawne i cnotliwe niczym świątobliwa przeorsza, a z drugiej strony wysyłają mocno dwuznaczny sygnał, otwarcie ukazując swoje niezaspokojone żądze. Ech… zapewne tak wygląda komunikacja na samym dnie prawniczego piekła.

Tak czy owak, powyższą interesującą laurkę otrzymało dziecko Todda Howarda i jego zdegenerowanej paczki – „Skyrim”, tym samym dochrapując się solidnej łatki „produkcji przeznaczonej tylko dla osób dorosłych”. Cóż, taka ocena z pewnością nie zaskakuje, gdyż generalnie wkraczamy do prowincji Nordów, gdzie miód pitny zmieszany z dużą domieszką krwi leje się strumieniami, a człowiekiem winien kierować pierwotny instynkt, a nie chłodna kalkulacja. Nie oczekiwaliście chyba konwenansów, romantycznych przechadzek w świetle księżyca i pojedynków w białych rękawiczkach?

skyrim

No, ale kolejny raz oddajmy głos znamienitej instytucji:

„Jest to komputerowa gra fabularna osadzona w konwencji fantasy, w której gracz wciela się w Dovahkiina, postać z proroctw, posiadającą moc walki ze smokami w fikcyjnym świecie Skyrim. Podczas przygód możemy podróżować po górzystych terytoriach otwartego świata, pełnego misji i zadań, które mają namacalny wpływ na przeznaczenie naszego bohatera. Heros wykorzystuje miecze, łuki, topory i ataki magiczne (np. kule ognia czy lodowe odłamki) do zabijania przeróżnych przeciwników (wilków, smoków, bandytów, żołnierzy etc.).

Inne

Twórcy gier RPG wolą brunetki

Dodał: , · Komentarzy: 24

Wszystko zaczęło się od kobiety imieniem Bastilla. Człowiek sobie spokojnie zaczyna wywijać mieczem Jedi a tu nagle zjawia się taka brunetka i mówi, że mamy galaktykę do uratowania. Czy znalazło się wśród was wielu, którzy takiej propozycji byli w stanie odmówić? Ktokolwiek?

felieton, dragon age, morrigan

Zacząłem się zastanawiać, czy też padłem ofiarą jakiegoś uroku. Wiadomo nie od dziś, że w wielu grach można się posłużyć jakąś tam mocą pozwalającą na mieszanie w umyśle. Wystarczyło przecież, by spojrzała mi głęboko w oczy i powiedziała, że jestem wybrańcem, który zaprowadzi pokój – rzecz jasna do momentu wydania kontynuacji. Ale tak na dobrą sprawę jeśli nie ulegnę brunetce, to kto mi pozostanie. Blondynki? Rude?

Final Fantasy

Stylizowane PS3 i DLC

Dodał: , · Komentarzy: 0
final fantasy xiii, ffxiii, 2

Minęły trzy lata od wydarzeń, które zakończyły istnienie Cocoon. Dwóch bohaterów tamtych czasów, Lightning oraz Snow, zaginęli. Zaniepokojona Serah w nowo budowanym świecie napotyka Noela, tajemniczego chłopaka, który wie, gdzie znajduje się jej siostra.

Druga część trzynastej odsłony serii Final Fantasy według autorów ma być o wiele bardziej rozbudowana i nieliniowa, co zarzucano oryginałowi. Skupiać się będzie tym razem na Gran Pulse, planecie poniżej Cocoon, tajemniczej bogini Etro oraz samej Serah.

Niedawno Square Enix ogłosił oficjalne daty wydania tytułu na całym świecie. Japonia rozpocznie swoją przygodę już 15 grudnia, tuż przed sezonem świątecznym, kraje Ameryki 31 stycznia, a Europa 3 lutego. Dodatkowo znów skuszono się na wydanie ekskluzywnej wersji konsoli PS3 z motywami z gry. Ponownie usytuowano na niej Lightning, lecz tym razem w czarnej wersji kolorystycznej. Niestety, jak dotąd produkt ten dostępny będzie wyłącznie w Japonii. Ponadto Square Enix potwierdził, że do Final Fantasy XII-2 zostaną stworzone DLC.

Final Fantasy na Game Exe:

Mass Effect 3

„Conviction” – niepokorny James Vega

Dodał: , · Komentarzy: 14
conviction, mass effect, komiks

Kim jest porucznik James Vega? Te pytanie ciśnie się na usta wszystkich maniaków serii „Mass Effect”, ponieważ mamy tutaj do czynienia z zupełnie nowym członkiem ekipy komandora Sheparda, a jego przeszłość nadal spowija gęsta mgiełka tajemnicy. BioWare wyciągnął tę postać z ciemnej uliczki niczym TVP Nergala, niepomiernie zaskakując swoich fanów. W końcu nasz gwiezdny heros miał przestać zabawiać się w punkt werbunkowy po parodii, jaką uczyniono z głównego wątku fabularnego w „Mass Effect 2”. Ponadto kolejny żółtodziób na Normandii średnio pasuje do szumnie zapowiadanej strategii „stawiamy na jakość, a nie ilość”.

Tym bardziej, że o gościu zupełnie nic nie wiemy, prócz kilku niezbyt ekscytujących fotek i ochłapów informacji, które nawet, gdy mocno przymrużymy oczy, trudno nazwać wartościowymi. Wybaczcie, ale facet przywodzi mi na myśl białego Jacoba – ciężkostrawny miks osiłka, będącego na diecie składającej się ze sterydów i ciepłych kluch, które chcą się wypłakać w ramię niestrudzonego Sheparda. W takim wypadku zamiast być zafrapowany, jestem trochę zaniepokojony. Jak mi Przymierze wciśnie kolejną sierotę do niańczenia i na dodatek taką, która czuje do mnie miętę (bo nie wierzę, żeby BioWare stonował kwestię romansów), to ja wysiadam. Niech zostawią mnie na jakimś anonimowym księżycu i sami ratują tę cholerną galaktykę przed Żniwiarzami. Serio. Wolę umrzeć z pragnienia albo zostać przemieniony w zombie niż wysłuchiwać jego aroganckich smutów.

Ech… może nie będzie tak źle? BioWare najwidoczniej doszedł do wniosku, że warto byłoby delikatnie naświetlić temat Jamesa Vegi. Rychło w czas, tylko dziewięć miesięcy po oficjalnym ujawnieniu tej postaci, ale generalnie darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Kim jest ten człowiek? Co go łączy z naszym dziarskim komandorem? Na te pytania odpowiada darmowy mini-komiks „Conviction”, który został stworzony przez artystów z Dark Horse Comics.

Dragon Age II

Kilkadziesiąt minut temu Mike Laidlaw, główny projektant serii „Dragon Age”, oddał się pod kapryśną wolę graczy i z uśmiechem na ustach przez blisko dwa kwadranse odpowiadał na każde, nawet najbardziej żenujące pytanie, związane z nadchodzącym dodatkiem „Mark of the Assassin”. Jakby jeszcze tego było mało, podzielił się również krótkim fragmentem prosto z rozgrywki, prezentującym pierwsze spotkanie z Tallis. Całkiem słodziutko, choć niestety tego specyficznego wywiadu nie nazwałbym kopalnią mistycznej wiedzy (fani się nie popisali – skoro jedno z ciekawszych pytań musiał zadać pracownik BioWare, to wiele nie trzeba dodawać), a jakość transimsji pozostawiała wiele do życzenia (jeżeli potentat branży gier nie potrafi utrzymać ciągłości przekazu przez pół godziny i musi robić w międzyczasie przerwę techniczną, to ja nie mam żadnych pytań).

mark of the assasin, dragon age 2, dlc

Dobra, dobra! Już przestaję narzekać, bo znów mi ktoś słusznie zarzuci, że zrzędzę jak stary piernik. Pomimo zaskakujących problemów z emisją i brakiem wyobraźni pasjonatów, ujawniono kilka kwestii, które mogą okazać się ciekawe dla potencjalnego konsumenta. Co my tutaj mamy… trochę o nowej bohaterce i jej unikalnych zdolnościach, ciut o stylu samej rozgrywki, a także szczyptę podstawowych faktów.

Star Wars

Dzisiejszego wieczora na amerykańskim kanale Cartoon Network zostaną wyemitowane dwa pierwsze odcinki czwartego sezonu animowanego serialu Wojny Klonów.

W pierwszym odcinku, Water War, zgodnie z nazwą zanurzymy się pod wodę. Akcja rozgrywać się będzie na dotąd nie widzianej w serii planecie Kalamar. Nad jej mieszkańcami, Kalamarianmi i Quarrnami, wisi widmo wojny domowej. Wszystkiemu winna jest śmierć króla Kalamara, która przerywa próby porozumienia się. Wzajemną niechęć podsyca Separatysta Riff Tamson i nieszczęściu ma zapobiec wysłanie negocjatora w osobie Padme Amidali.

Na rozmowy o pokoju jest już jednak za późno.Książę Lee-Char, syn zamordowanego władcy planety, jest zbyt młody, by objąć tron, zaś Quarrenowie ochoczo korzystają z pomocy Separatystów, by pozbyć się wrogów.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Wczytywanie...