Kingdoms of Amalur: Reckoning

Porównanie średnio fortunne, gdyż świat „Obliviona” jest idealnym przykładem, że za wielkością nie zawsze idzie jakość. Do dziś wszystko przewraca mi się w żołądku na myśl o tych cukierkowych krajobrazach, które przerażały jednostajnością i powodowały, że wędrówki były ekscytujące w takim stopniu jak niedzielna herbatka na plebanii. Pomijam już fakt, że każde większe miasto przypominało kurnik przy dość wyludnionej stolicy. Czy 38 Studios pójdzie drogą obrzydliwie monotonnych lokacji i bliźniaczo podobnych lochów, a może sprytnie uniknie rozlicznych grzeszków trapiących Cyrodiil?

O tym przekonamy się dopiero 10 lutego, tym niemniej nawet taka obietnica rozbudza wyobraźnię, a w połączeniu z innymi elementami (rozbudowana mechanika cRPG czy intrygujący system walki), powoduje, że moje ślinianki automatycznie produkują większe ilości śliny w oczekiwaniu na słodziutki garniec miodu. „Kingdoms of Amalur: Reckoning” zapowiada się na ambitnego gracza, który ostro namiesza w 2012 roku i pozostaje tylko trzymać kciuki, aby to nie był wynik pobierania nauki szemranego marketingu od Bethesdy i BioWare.

kingom of amalur, mapa

„Jeżeli chodzi o wielkość naszego świata, gdy patrzę na coś w stylu „Obliviona”, to możemy mówić o bardzo porównywalnych wymiarach.

Jednakowoż należy zwrócić uwagę na nieco inną skalę naszej gry. W „Oblivionie” masz centralne miasto i okolice do niego przylegające. Natomiast na dość rozległej mapie Amalur, skrupulatnie porozmieszczaliśmy mnóstwo miasteczek i miast.” – zdradził Craig Krstolic, jeden z producentów gry, w wywiadzie dla serwisu Games Radar.

Tak... Pożyjemy, zobaczymy – duży świat z możliwością nieskrępowanej eksploracji to zawsze ogromy plus, ale trzeba go jeszcze mieć czym wypełnić. Miejmy nadzieje, że Salvatore i spółka nie narzekają ostatnio na problemy z wyobraźnią.

Neverwinter

„Neverwinter” zmienia oblicze

Dodał: , · Komentarzy: 8

Pamiętacie, jak kilka miesięcy temu informowałem o fundamentach, na których oparty będzie sieciowy projekt „Neverwinter”? Jeżeli tak, to możecie śmiało wyrzucić tę wiedzę do śmietnika, bo od tego czasu sporo zmieniło się w mieście lorda Nashera i można to określić mianem małej rewolucji.

neverwinter

W majestatycznych salach dworskich, wyłożonych najprzedniejszym marmurem, zasiadają nowi zarządcy, którzy wzięli sobie do serca wprowadzanie nowych porządków. Perfect World Entertainment Inc. wstrząsnął murami odrodzonej metropolii i powoli zaczyna być klarowne, dlaczego produkcja ukaże się dopiero pod koniec 2012 roku, a nie w okolicach zbliżającej się gwiazdki. Wspomniany wiatr zmian może wprowadzić większy zamęt w głowach pasjonatów serii niż Królowa Moraga i Król Cieni razem wzięci.

Warhammer 40,000: Dark Millennium Online
warhammer

Huzzah! Po miesiącach ciszy i udawania, że takiego tytułu w ogóle nie ma, braku updatów na stronie gry i jakichkolwiek informacji, THQ wreszcie rozwiązało język, jednak w sposób, który sugeruje, że kompletnie nie zależy im na podgrzewaniu atmosfery wokół tego tytułu. Jasne, na targach Gamescom zobaczyliśmy nowy-stary filmik, pokazujący w teorii wszystko a w praktyce nic, bo chociaż nowy, to zmontowany z pokazywanych już kawałków. Czyżby panowie z THQ naprawdę nie mieli się jeszcze czym pochwalić?

Dragon Age: Początek

Już za sześć dni elfka Tallis podejmie szturm na ekrany naszych monitorów, w rozpaczliwej próbie ukazania, że obecna sytuacja w Thedas nie jest tak rozpaczliwa jak w szekspirowskim państwie duńskim. Obok rozszerzenia do „Dragon Age II”, które ma wprowadzić kilka ciekawych smaczków do rozgrywki (m.in. skradanie z prawdziwego zdarzenia), zadebiutuje serial internetowy autorstwa kultowej w pewnych kręgach Felicii Day. Czy operacja konającego w męczarniach pacjenta osiągnie sukces, a może będzie ostatecznym gwoździem do trumny? W najbliższy wtorek otrzymamy odpowiedź.

dragon age: redemption

Jednak póki co, pozostaje nam przyszykować popcorn i przygotować wygodne siedzisko w oczekiwaniu na ten sądny dzień. Twórcy „Dragon Age: Redemption” opublikowali w sieci najnowszy zwiastun tej produkcji i… mam pewne obawy.

Inne

Jeden z najzabawniejszych dowcipów, jaki usłyszałem w tym miesiącu. Pomimo otwartych zapewnień „doktorów” zasiadających za sterami BioWare, mówiących o ogromnym szacunku i sympatii dla społeczności graczy, wciąż uważają ich za ślepych klakierów, łykających każde słowo bez chwili rozmysłu. Ktokolwiek, kto śledzi pobieżnie branżę elektronicznej rozrywki, dojdzie do słusznych wniosków, że od 2007 roku znacząco zmieniło się zachowanie kanadyjskiego potentata.

Pasja i kreatywność ustąpiła miejsca bezdusznym tabelom finansowym oraz marketingowi o szemranej reputacji. Chłopcy z Edmonton zaczęli odwracać się od starych pasjonatów, bez których nigdy nie wyszliby z etapu zaściankowego studia. Bezceremonialnie ruszyli do flirtów z mainstreamem, odrzucając jedyny możliwy konsensus, pozwalający zjednoczyć weteranów klasycznych cRPG z początkującymi poszukiwaczami fabularnych rozkoszy („Dragon Age” ukłonem dla hardcorowców, „Mass Effect” dla osób żądających adrenaliny i akcji). Ich produkcje są coraz bardziej upraszczane i powoli kierują się w stronę „samograja”. Twórcy z uśmiechem na ustach wyciągają od swoich fanów kolejne ilości gotówki za bezwartościowe DLC, traktując ich niczym „dojne krowy”.

bioware

Prawdziwym policzkiem był jednak „Dragon Age II” – tytuł robiony w pośpiechu, niechlujnie i bez większego konceptu, w celu wykorzystania pełnego popytu wynikającego z „szału na świat Thedas”. To tylko pobieżne opisanie wierzchołka góry lodowej, stworzonej z zaskakujących ruchów BioWare w ciągu ostatnich czterech lat – rzetelne opracowanie tej kwestii wymagałoby kilkunastostronicowego artykułu. Może moja pamięć szwankuje, ale nie przypominam sobie, aby tego typu zagrywki były stosowane przed lukratywną umową z Electronic Arts.

Inne

Gdzie te superbohaterki?

Dodał: , · Komentarzy: 12

Po kolejnej produkcji z gwiazdką Disneya zacząłem się zastanawiać, czy też takie filmy będę musiał oglądać jeszcze długo, aby popatrzeć na kobietę radzącą sobie z przeciwnościami losu. Co prawda nie musi ratować całego świata, ale na dobrą sprawę każda kobieta w pewnym stopniu zasługuje na to, by być superbohaterką wśród najbliższych. Jednak idąc do kina ostatnimi czasy zastanawiam się – gdzie te kobiety w lateksowych strojach z mocami godnymi Supermana?

superman

Niestety, reżyserzy filmowi ostatnio nas nie rozpieszczają. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy dla nich synonimem filmu, na którym mogą zarobić, jest ten, w którym mamy jakiegoś niepozornego gościa, który nagle otrzymuje jakieś nadludzkie umiejętności i jest szczęśliwszy nawet od tych, co ostatnio zgarnęli w Lotto niezłe sumki. No dobrze, a gdzie w tym kobiety?

Ano znajdziemy kilka – zwykle piękne i współczujące, zatroskane o los swojego bohatera. Zwykle siedzą przy słuchawce telefonu lub też wyczekują dźwięku rogu zwycięstwa, aby paść w ramiona swojego czempiona. A przepraszam bardzo, to one jakieś gorsze są?

Inne

Chłopcy ze słonecznej Kalifornii już kilkakrotnie zapowiadali, że pracują nad naprawdę dużą marką, która wzbudzi ekscytacje wśród wszystkich fanów gatunku komputerowych gier fabularnych. Wielu obstawiało wielki powrót sagi „Icewind Dale”, gdyż panowie niejednokrotnie krążyli wokół tematu wskrzeszenia klasycznych cRPG. Na pytania o szanse zorganizowania kolejnej wirtualnej ekspedycji do Doliny Lodowego Wichru w zabawny i zaskakujący sposób nabierali wody w usta, a jeżeli już zdecydowali się na odpowiedź to dało się w niej wyczuć nutkę stylu „nie potwierdzam, nie zaprzeczam”. Dodajmy do tego jeszcze utratę praw do marki „Dungeons & Dragons” przez Atari i gorączka spekulacji sięga zenitu.

obsidian, tajemniczy projekt, animacja

Wygląda jednak na to, że jeszcze trochę pomarzymy sobie o odkopaniu serii „Icewind Dale”, bo wedle prezentacji Digital Development Management (firma zajmująca się wyszukiwaniem talentów dla branży elektronicznej rozrywki), Obsidian Entertainment obecnie pracuje nad „niezapowiedzianym projektem dla marki wiodącej w animacji”.

The Secret World

Dzięki nieustępliwości naszego redaktora Frey'a, dziś na łamy GameExe ląduje wywiad z Małgorzatą "Brokenwing" Czynszak, która o nadchodzącej grze The Secret World w naszym kraju wie zdecydowanie najwięcej.

the secret world, funcom

Z wywiadu dowiecie się nieco więcej o samych pracach nad tym MMO, sposobie jego reklamy oraz poznacie niedawno ujawnioną frakcję Fenicjan, którą to nazwę na pewno wielu kojarzy jeszcze z lekcji historii.

Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do przeczytania wywiadu!

Guild Wars

Kolejna część Winds of Change

Dodał: , · Komentarzy: 0

Trochę musieliśmy poczekać na kolejne zadania, zlecane nam w ramach bezpłatnego rozszerzenia Winds of Change. Tym razem w Centrum Kaineng zjawia się Zwiastun Czystości, który ma pomóc rozwiać wszelkie wątpliwości związane z działalnością Ministerstwa Czystości.

winds og change, guild wars

ArenaNet nie śpieszyła się zbytnio z wydaniem kolejnego kawałka Guild Wars Beyond. Sam początek Winds of Change okazał się mocno rozczarowujący. Dostępne zadania polegały właściwie tylko na oczyszczeniu kilkunastu lokacji z przeciwników, co przecież i tak robiliśmy w celu zodbycia tytułu "Pogromcy" na danym kontynencie. Aby nie było za łatwo, podniesiono poziom wrogów, dodano im najpopularniejsze wśród graczy zestawy umiejętności i puszczono w świat. Nagrody były także kontrowersyjne – bronie niemożliwe do przypisania w Komnacie Chwały (chociaż te z War in Kryta miały taką możliwość) i do tego nawet nie postarano się, by wyglądały inaczej niż to, co do tej pory widzieliśmy. Czy wyciągnięto wnioski?

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Wiedźmin 2.0 już dostępny

Dodał: , · Komentarzy: 6

Od wczoraj możemy cieszyć się z aktualizacji o numerku 2.0 do Wiedźmina 2. Warto było czekać?

witcher 2, wiedźmin 2

Sam proces instalacji aktualizacji trwał dosyć długo z racji rozmiaru przeprowadzonych zmian. W końcu jednak udało się i mnie wszystko zainstalować, dzięki czemu od razu rzuciłem się do testowania zmian, o których mówili twórcy.

Zmiany widać już na etapie menu głównego. Na jego czele stanął teraz samouczek, mający zastąpić poprzednie porady dla początkujących, które krytykował chyba każdy recenzent drugiej odsłony przygód Geralta. Czy teraz ten element jest zrobiony tak, jak należało?

Wczytywanie...