Cytat
MSV Prismatic Rush, frachtowiec klasy Athabasca
kapitan Robert Donahue
Pochodzenie: Terra Nova
Cel: Caleston Rift/układ Aysur/planeta Dranen/księżyc Arvuna (kolonia Sojuszu)
Ładunek: 55,000 jednostek handlowych eezo (1 moduł), dwublokowy generator energetyczny Eldfell-Ashland (3 moduły typu oversize)
3 maja 2184, 21:47, orbita Terry Novy
Pierwszy dzień podróży. Podniesienie z Terry Novy z pomocą holowników orbitalnych trwało prawie cztery godziny, zanim przyjęliśmy pozycję na ścieżce optymalnej procy grawitacyjnej. Jutro rano przeskoczymy przekaźnikiem przez wszystkie systemy Terminusa aż do Szczeliny Calestona. Morale załogi dobre. Liczymy na podróż bez niespodzianek, szczęśliwie tam, gdzie będziemy lecieć na samym FTL, nie jest już aż tak niebezpiecznie.
5 maja 2184, 16:21, en route Aysur
Pokonaliśmy wszystkie bramy i załatwiliśmy wszystkie formalności. Teraz rozpoczyna się ten żmudny okres podróży, gdy po prostu lecimy przez przestrzeń. Przyspieszamy całkiem nieźle, biorąc pod uwagę jaką krowę mamy na pokładzie. Mam teraz chwilę, by to opisać - trzy połączone moduły, obudowane wokół generatorów najwyższej klasy. Przeznaczone do zasilania fabryk i kolonii potwory, wystarczają, żeby zaopatrzyć duże miasto w energię przez stulecie. Generowana moc wystarczyłaby dla krążownika, gdyby podłączyć ją do naszych silników, pewnie nawet nie zauważylibyśmy ubytku. Korporacja przydzieliła nam dwóch techników, dwa razy dziennie przeprowadzają diagnostykę i testy tego monstrum.
8 maja 2184, 15:23, en route Aysur
Podróż przebiega bez zarzutu, komputer pokładowy wyliczył dziś, że wyprzedzamy marszrutę o jakieś siedem godzin. Zakończyliśmy proces akceleracji, lecimy na pasywnym FTL, utrzymując stały kurs i prędkość. Clive zrobił dziś rosół, ale Dante nie przestał narzekać na żołądek. Automed twierdzi, że to nic poważnego, chociaż wygląda na to, że w najbliższym czasie dieta będzie lekkostrawna.
14 maja 2184, 12:04, en route Aysur
Skanery dalekiego zasięgu wykryły obcy statek o nieznanej sygnaturze. To jakaś mała, cywilna jednostka, nie większa niż duży prom. Nie dziwi nas towarzystwo, ale coś z tym statkiem się nie zgadza.
14 maja 2184, 16:25, en route Aysur
Zbliżyliśmy się na odległość komunikacji, ale napotkana jednostka nie odpowiada. Nie odpowiada też pinger autoidentyfikacji. Sprawa wygląda podejrzanie, nawet gdyby to byli piraci, ich pinger powinien odpowiedzieć, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Jednostka nie nadaje żadnego sygnału, włączając w to SOS. Układ nawigacyjny nie wyliczył jeszcze przewidywanej trajektorii, ale wykluczył, żeby ta jednostka była na jakiejkolwiek optymalnej trasie. Na razie wiemy, że leci znikąd donikąd i miniemy się z nią ciasno, o jakieś 0,32 AU, pod kątem bryłowym 17,347 stopnia. Postanowiliśmy poczekać kolejne cztery godziny z podjęciem decyzji.
14 maja 2184, 20:35, en route Aysur/R&R
Rozpoczynamy proces deceleracji i zmiany kursu. Skan cieplny i multiemisyjny stwierdził jednoznacznie, że rdzeń efektu masy i napęd FTL są włączone, ale nic poza tym. Ktokolwiek tam jest, jeśli żyje, leci jak pocisk bez żadnej kontroli. Prawo jest żelazne - jeżeli możemy bez uszczerbku dla misji i załogi przeprowadzić chociaż pobieżną inspekcję, mamy obowiązek to zrobić. Około szóstej rano zrównamy wektory.
15 maja 2184, 5:49, R&R niezidentyfikowana jednostka
Komputer nawigacyjny obliczył, że lecąc bezustannie z naszymi aktualnymi parametrami wlecimy w sam środek Zasłony Perseusza, ale zanim to się stanie, minie ponad 200 lat. Lecimy nieco ponad dwa kilometry obok MSV Eiryaku, jak głosi napis na burcie. Żadnej odpowiedzi na wezwania. Wypuszczamy sondę R&R i boję SOS.
16 maja 2184, 12:01, en route Aysur
Dopiero teraz odzyskaliśmy kontrolę nad statkiem. Gdy sonda R&R doczepiła się do MSV Eiryaku, nawiązaliśmy połączenie z jego komputerem pokładowym, cała elektronika zwariowała. Prismatic Rush zbliżył się do Eiryaku na jakieś 20-30 metrów i wszystko, dosłownie wszystko na pokładzie ożyło, od głównego komputera, wymieniającego chore ilości informacji z Eiryaku, przez wszystkie podsystemy kontrolne, aż po układy muzyczne w kajutach. Byliśmy naprawdę przerażeni, gdy uruchomiły się generatory w ładowni, przekonani, że zaraz się stopimy w bryłkę metalu, lecz Adam, główny mechanik, odłączył bezpiecznik układu FTL, więc na stuket wyjścia z pola efektu masy zwolniliśmy do prędkości nierelatywistycznych - a Eiryaku poleciał dalej. Wszystko trwało może kilka minut, ale wszystkie komputery na statku szlag trafił. Adam, Dante i ja wymieniliśmy kompletnie pokiełbaszone banki pamięci na kopie zapasowe zamknięte w blackboxie i wszystko wróciło do normy. Dobę zajęło nam przywracanie statku do punktu wyjścia, diagnostyka i szacowanie uszkodzeń. Wbrew pozorom nic nie zostało poważnie uszkodzone. Technicy z Eldfell-Ashland twierdzą, że generatory są w porządku. Lecimy do układu Aysur. Przez tę dobę zapędziliśmy się trochę za daleko - nawigator twierdzi, że gdy dolecimy, zanim dosięgniemy Arvuny, będziemy musieli wejść na orbitę Tamgauty, szóstej planety układu, i zrzucić ładunek elektrostatyczny. To jedyna poważna sprawa, jaka wynikła z tej historii, bo pracujące generatory wypełniły nasze kondensatory buforowe do 86% - coś, czego na tym statku jeszcze nie widziałem.
24 maja 2184, Aysur, en route Tamgauta
Dante wreszcie przestał mieć problemy z żołądkiem. Załoga prawie zapomniała o tej historii z Eiryaku, ale ja musiałem to zgłosić gdy tylko weszliśmy do systemu. Pewnie będą nas chcieli przesłuchać na Arvunie, poza tym, nasz statek wymaga drobiazgowej kontroli w doku. Obawiam się, że staliśmy się sensacją tygodnia. "Ludzki frachtowiec napotyka tajemniczy statek pędzący za Zasłonę Perseusza", już widzę te tytuły. Mam nadzieję, że atmosfera ucichnie zanim dolecimy.
25 maja 2184, Aysur, orbita Tamgauty
Witam wszystkich i tym może trochę przydługim wstępem zapraszam do kolejnej edycji Sesji Mass Effect na naszym forum. Sesja będzie podobna do poprzedniej w tym względzie, że będą panować podobne zasady odnośnie pisania postów, mianowicie:
- każdy gracz zobowiązuje się pisać co najmniej 1 post dziennie (chyba, że da mi wcześniej znać o swojej planowanej nieobecności),
- każdy gracz ma własny temat na forum, który jest przeznaczony wyłącznie dla jego oczu,
- zabronione jest podglądanie, czytanie i inne aktywności, które prowadzą do rozpoznania kto gra kim i co się dzieje w nieswoim temacie.
Sesja będzie jednak trochę inna od poprzedniej, mianowicie:
- nie zamierzam wprowadzać ograniczeń na postacie poza oczywistymi (nie dla gethów, Keeperów, AI, Zbieraczy, postaci bezczelnie ignorujących prawa rządzące uniwersum itp.),
- nie planuję tworzyć żadnych kart postaci, systemów kostkowych ani niczego w tym rodzaju - umiejętności biotyczne i tym podobne rozwiążemy indywidualnie,
- Wasze historie, chociaż splecione, nie będą już od siebie tak ciasno zależne jak poprzednio, więc będzie dużo mniejsza szansa na spartolenie wszystkich sesji przez jednego niesumiennego gracza.
Wszystkie wstępne pytania, jak również deklaracje udziału, proszę wpisywać tutaj. Planowany start - za 2 - 3 tygodnie. Liczba miejsc na razie nieograniczona, jeśli będzie bardzo dużo chętnych zrobimy konkurs postaci.