Filmy fantastyczne
harry potter, insygnia śmierci, część ii, plakat

Stało się. Dzisiejszego dnia do polskich kin trafił finał przygód najprawdopodobniej jednego z najpopularniejszych czarodziejów wykreowanych przez ten świat. A my, zgodnie z wcześniejszą obietnicą, serwujemy Wam recenzję ósmej części filmowej sagi opartej na książkach J. K. Rowling.

Nie okłamujmy się – filmy i książki opowiadające walkę Harry'ego Pottera z lordem Voldemortem były (i chyba nadal są) jednymi z największych kasowych hitów. O ile filmowe adaptacje były dla niektórych średnio udane, to, trzeba przyznać, że za każdym razem generowały one ogromne przychody. Nie powinien więc dziwić fakt, że filmowe "Insygnia Śmierci" zostały podzielone na dwie części. Przecież dzięki temu do wytwórni filmowej trafi jeszcze więcej pieniążków, które w tych czasach są siłą napędową każdego producenta. Z drugiej jednak strony, widz ma świadomość, że dzięki takiemu ruchowi reżyser zdołał przedstawić jeszcze więcej wydarzeń z książki. Bo ja, dla przykładu, często spotykałem się ze stwierdzeniem, że filmowe adaptacje są za bardzo "wykastrowane" względem książki.

Kończę z tym gdybaniem, bo to, co ja piszę, jest tylko moimi przemyśleniami, które wcale nie muszą być prawdziwe. Tak więc jeżeli jeszcze zastanawiacie się nad tym, czy "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" jest wart wydania pieniędzy na bilet, to przeczytajcie recenzję Wiktula!

Filmy fantastyczne

Już dziś (a dokładnie – jutro), minutę po północy do naszych kin zawita ostatnia odsłona superprodukcji o losach najsłynniejszego okularnika w dziejach. Na pewno wielu z Was zastanawia się, czy warto umilić sobie któryś dzień lub wieczór, kupując bilet na seans tego filmu. Odpowiedź, a może raczej podpowiedź, poznacie tuż po premierze, bo już w czwartek na GameExe pojawi się recenzja drugiej części "Insygniów Śmierci".

harry potter, deathly hallows, insygnia śmierci, film
Filmy fantastyczne

Recenzja "Transformers 3" na GameExe

Dodał: , · Komentarzy: 0

Pierwszego lipca pojawiła się w kinach trzecia już część kultowej serii "Transmorers", która słynie z tego, że z filmu na film staje się coraz gorsza. Jaka poszło tym razem? Postanowiłem odpowiedzieć na to pytanie w recenzji pisanej pod wpływem emocji. Czy trzecia odsłona przygód gadających ciężarówek zbliżyła się do poziomu równie kultowego "Power Rangers", słynnego "Generała Daimosa", czy też czegoś jeszcze innego? Sprawdźcie sami i przekonajcie się, czy oglądając ten film nie popełnicie kosztownego błędu.

transformers, film

Wszystkim, którzy nie będą mogli pogodzić się z moim spojrzeniem na sprawę, polecę recenzję Nostalgicznego Krytyka (niestety nie doczekała się jeszcze tłumaczenia). Chciałbym również wszystkich gorąco przywitać, to mój pierwszy news i mam nadzieje, że nie ostatni!

Filmy fantastyczne

Zemsta podobno najlepiej smakuje na zimno i jest najsłodszą rozkoszą bogów. Ile w tym prawdy, trudno orzec. Jednakowoż dla Conana jest ona jedynym chlebem, którym się karmi, paliwem, dzięki któremu płonie jego ogień. Myśl, że pewnego dnia na jego ostrzu, będzie stygnąć krew zabójcy jego ojca, trawi go od środka. Czy jego marzenie się spełni? Przekonamy się już 19 sierpnia.

Kolejny raz potwierdza się zasada, że przy paleniu wiochy oraz mordowaniu jej mieszkańców, nie należy pozostawiać nikogo przy życiu – nawet kobiet i dzieci. Konsekwencje takiego zaniedbania za kilkanaście lat mogą okazać się fatalne. Haniebne i gorszące podejście? Owszem, ale jakież prawdziwe.

Do rzeczy. Cóż, o ile zwiastuny nastrajają optymistycznie i zapowiada nam się niezgorsze kino akcji, to wciąż nie mogę przeboleć Jasona Momoa w roli Conana. Może jestem uprzedzony czy coś, ale dlaczego to zawsze musi być zacofany umysłowo i emocjonalnie facet, który nażarł się za młodu sterydów? Na dodatek gość jest „zbyt czysty”, wygląda jakby urwał się z okładki magazynu „Muscle and Fitness”, a nie z pola bitwy. Chcę prymitywnego i trzeźwo myślącego skurczybyka, a nie narcyza, którego nie potrafię nawet dobrze zrozumieć.

Filmy fantastyczne

Do kitu z takim urlopem! Nie dość, że zimno jak w listopadzie, a pogoda jakbyśmy żyli na północy Skandynawii, to na dodatek sezon ogórkowy w pełni. Developerzy nie kwapią się, aby odsłonić choćby najmniejszy rąbek tajemnicy z ich nadchodzących hitów, które wywołują u nas niekontrolowany ślinotok. Aura jest niby „barowa”, ale nie każdy może delektować się kuflem „jasnego pełnego” (dobra, dobra cwaniaczki – prawo to prawo), pieniądze również nie rosną na drzewach, a poza tym ileż można sączyć złotą ambrozję? Monotonia, nuda, totalna depresja.

Jako że początek tygodnia jest wybitnie leniwy, mam dla Was pewien lek, który może skutecznie przegnać wspomniane negatywne emocje. W poprzednim tygodniu ekipa krytyków z „Channel Awesome” (m.in. Nostalgia Critic, Angry Joe, Spoony czy Benzaie) obchodziła swoje trzecie urodziny. Oczywiście, obok standardowego tortu i poklepywania po plecach, grupa zebrała się, aby nakręcić razem jubileuszowi film dla swoich fanów. Zapewne się domyślacie, że tym razem padło na klimaty fantastyczne i jak przystało na zespół takiego kalibru, poziom porąbania tej produkcji sięga zenitu oraz wykracza poza jakąkolwiek skalę.

rycerze z przedmieścia, suburban knights
Rys. Marobot

„Rycerze z przedmieścia” to dzieło pełne humoru, celnie wyśmiewające schematy fantastyczne i czerpiące garściami z najpopularniejszych tytułów tego gatunku (zarówno z uznanych hitów, jak i totalnych rozczarowań). Mogę zapewnić, że każdy, kto nawet tylko delikatnie zanurzył się w klimaty fantastyczne, uśmiechnie się choć raz i doceni fantazje krytyków.

Pozostaje mi tylko zaprosić na seans. Cały film znajdziecie w rozszerzeniu, a o pasjonatów, którzy nie znają języka Szekspira, zadbał jak zwykle niezawodny zespół tłumaczy z TGWTG.pl, przygotowując w iście ekspresowym tempie popularną „lokalizację kinową”. Moje słowa uznania i szacunku.

Filmy fantastyczne

Steampunkowe sny Dumasa

Dodał: , · Komentarzy: 4
trzej muszkieterowie 3d

Szczerze pisząc, niespecjalnie emocjonowałem się najnowszą ekranizacją „Trzech muszkieterów”, gdyż z kolejnej wariacji na następną, ponadczasowe dzieło Aleksandra Dumasa zostaje systematyczne spłycane i staje się coraz bardziej efekciarskie. Jest mi kompletnie nie po drodze z plastikowym kinem kostiumowym i wymuskanymi gwiazdeczkami ze sztucznymi uśmiechami, które usilnie pląsają na ekranie, starając się zaintrygować widza, więc postanowiłem, że tym razem podziękuję i nie dam zarobić hollywoodzkim urzędasom. No i do tego te wszechobecne 3D – no pasarán, liberum veto!

Jestem jednak tylko zwykłym śmiertelnikiem, marną istotą podatną na wpływ marketingu. Nasłuchując podszeptów samego diabła, który skutecznie napędza moją ciekawość, kliknąłem na najnowszy zwiastun „Trzech Muszkieterów 3D” i... cóż, jestem lekko skonfundowany. Nietypowa flota księcia Buckinghama, Milla Jovovich i jej akrobatyczne ruchy w sukni balowej czy Nieśmiertelny z „300” uzbrojony w Bianki z „Dragon Age II”. Hm... chyba kilkanaście lat temu, miła pani ze szkolnej biblioteki dała mi inną książkę, bo nic takiego nie pamiętam. Zresztą, zobaczcie sami.

Hobbit: Niezwykła podróż

„Hobbit” to dzieło z pokaźnym bagażem doświadczeń, które już kilkakrotnie stawało na krawędzi realizacji. Bankructwo MGM, gorączkowe zmiany reżyserów, słabnące zainteresowanie fanów, stopniowo rosnące niezadowolenie zaangażowanych aktorów, wrzody Petera Jacksona i nerwowe szukanie nowych scenerii w wyniku strajków na tle religijnym. Tak, wielu zarzuciłoby ten projekt już dawno temu i odłożyło go na inne, lepsze czasy, ale producentom filmowym potrzebny jest sukces na miarę „Władcy Pierścieni”.

Przygody Bilbo Bagginsa są kwoką znoszącą złote jaja, skazaną na kasowy sukces, więc w oczach hollywoodzkich potentatów warto zagryźć wargę i zapalić symbolicznego papierosa dla ukojenia nerwów, gdyż za kilkanaście miesięcy kurek z pieniędzmi zostanie odkręcony. Tym bardziej, że fantastyka przechodzi ostatnio miły renesans w kinematografii i trzeba to jakoś wykorzystać.

Wygląda na to, że limit pecha został już wyczerpany i ekranizacja „Hobbita” zaczyna wychodzić powoli na prostą. W celu udowodnienia tego wniosku, twórcy postanowili opublikować trzy pierwsze zdjęcia prosto z planu. Miłośnicy magów w szpiczastych kapeluszach i owłosionych stóp, będą wniebowzięci.

hobbit, martin freemanhobbit, martin freeman, peter jacksonhobbit, ian mckellen

Zgodnie z obecnie panująca modą, film został podzielony na dwie części. Pierwsza z nich trafi na ekrany naszych kin w grudniu 2012 roku, natomiast druga – dwanaście miesięcy później. Jest na co czekać?

Filmy fantastyczne

Dziś pojawiła się recenzja najnowszej części przygód grupy stworzonej przez Charlesa Xaviera, czyli X-Menów. Mowa oczywiście o filmie X-Men: Pierwsza klasa.

x-men, x-men pierwsza klasa

Nasz redakcyjny kolega, Tokar, udał się do kina i przygotował dla czytelników tak listę zalet, jak i wad, dzięki czemu przekonacie się, czy warto zainteresować się prequelem przygód ludzi o niezwykłych umiejętnościach.

Przyznam otwarcie, że do filmu „X-Men: Pierwsza klasa” podchodziłem jak pies do jeża i nie spodziewałem się po nim niczego wielkiego. Po fatalnym „Wolverine”, który swoim brakiem wysmakowania, idiotycznym scenariuszem i kiepskimi efektami specjalnymi dorównywał czołowym, grindhouse’owym produkcjom, trudno było być optymistą. Po cichu liczyłem, że po takim wiadrze pomyj, jakie zostało wylane na tamten film, dadzą odpocząć dumnym mutantom przynajmniej na dekadę. Hollywoodzcy potentaci zrobią jednak wszystko, aby wydoić z każdej dobrej marki ostatni grosz, nawet jeżeli to zakończy się zbiorowym i paskudnym gwałtem na niej. Dla nich nie ma żadnych świętości, bo w końcu ciemny fan kupi wszystko, nawet sodomię ukochanych herosów na ich własny koszt.

Czytaj dalej...

Filmy fantastyczne

Film o Conanie zgodny ze wszystkimi zasadami „PG-13”? Koncept tak samo szalony, jak idiotyczny i producent, który na niego początkowo wpadł, powinien smażyć się na najniższych poziomach piekielnych czeluści, gdzie oglądałby tego typu „cudeńka” przez cała wieczność. Dobrze, że Marcus Nispel finalnie poszedł po rozum do głowy i zdecydował się upichcić prawdziwy kawał krwistego mięsa.

Najnowszy zwiastun „Conana Barbarzyńcy 3D” ukazuje, że twórcy się nie patyczkowali. Widzowie mogą spodziewać się hektolitrów krwi, a także sporej dawki przemocy, seksu, flaków, dekapitacji i scen naprawdę okrutnej śmierci. Co tylko cieszy, gdyż świat stworzony w umyśle Roberta E. Howarda nie należy w końcu do najgrzeczniejszych i najbezpieczniejszych miejsc.

Gdyby tylko dobrano odpowiedni pokład muzyczny (obecny jest kompletnie od czapy, nie pasuje do sugestywnego klimatu dzieła), a Jason Mamoa starałby się ukazywać większą paletę emocji przed kamerą, to byłoby cudownie. Tak, to jest tylko nieźle, aczkolwiek chętnie pójdę do kina i przekonam się, czy efekt finalny jest zjadliwy. Polska premiera już 19 sierpnia.

Wczytywanie...