Dragon Age II – pierwsze fabularne DLC i kwestia polonizacji

1 minuta czytania

Cyniczny towarzysz, który chorobliwie pragnie władzy i w celu własnych, egoistycznych pobudek chce zdobyć koronę poprzez skomplikowane gierki polityczne oraz wyrżnięcie w pień innego rodu szlacheckiego? To byłoby intrygujące. Niestety BioWare postanowił ponownie pojechać najbardziej wyświechtanym schematem w historii cRPG i pierwsze DLC do „Dragon Age II” będzie się skupiać na losach księcia Sebastiana, który szuka zemsty za zabójstwo swoich rodziców. Och... ależ to oryginalne – dosłownie mi kapcie spadły z nóg od niekonwencjonalności tryskającej z tej przygody.

Z dnia na dzień historia Hawke i jego hałastry robi się coraz bardziej przewidywalna i tandetna...

DLC „Książę na wygnaniu”, będzie dostępne za darmo dla posiadaczy wydania Signature Edition (które można zakupić do 11 stycznia, więc jest to ostatni gwizdek dla chętnych) oraz za 560 punktów BioWare dla reszty graczy. Czy warto, czy nie warto – jak zwykle oceńcie sami.

Z innej beczki. Serwis GameZilla postanowił podpytać rodzimy oddział Electronic Arts o kwestie lokalizacji „Dragon Age II”. Jak dobrze wiadomo, „Dragon Age: Początek” doczekał się dubbingu na klasowym poziomie ze śmietanką rodzimej sceny aktorskiej. Czy w przypadku drugiej części będzie podobnie? Niestety nie, dystrybutor planuje tylko lokalizacje kinową – jak tłumaczy, jest to decyzja stricte biznesowa. Trochę szkoda, choć możliwe, że dzięki temu ruchowi EA Polska będzie łatwiej polonizować różnej maści DLC.

Z tej samej wieści możemy się dowiedzieć, że „Mass Effect 2” na PS3 ukaże się tylko w oryginalnej, angielskiej wersji językowej. Decyzja ta nie powinna w sumie dziwić (pamiętając drakę z „Lair of the Shadow Broker”, który jest jednym z części składowych tej wersji), aczkolwiek nie da się ukryć, że brakuje w tym wszystkim konsekwencji.

Komentarze

0
·
Nie wydziwiaj, zawsze mógł się pojawić Arcydemon junior... Albo klon Arcydemona... Albo... Zombie - Loghain... Chociaż nie, zombie już były, cholera... No, ale zawsze może być gorzej. I obawiam się, że jeszcze będzie.
0
·
Powoli trace nadzieje na to ze jeszcze kiedys beda robione dobre gry.....
0
·
Jak słyszę o DLC przed premierą podstawki, to normalnie mnie krew zalewa... T_T Już naprawdę bardziej nie można pokazać, że chodzi tylko o wyciąganie od fanów kasy, argh...
0
·
Amral - Oj, nie powiedziałbym. Były i będą. Gorzej z kontynuacjami i sztucznie rozciąganą szatkownicą na niedorobione dodatki.
0
·
Eeeee....Wiktul. Do kogo piszesz??
0
·
Aj, damn it, oczywiście, że do Ciebie Coś mi się poprzestawiało we łbie z obrazkami, wybacz
0
·
Już myślałem że to te proszki o których kiedyś Matthias opowiadał Spoko To ja Ci powiem że owszem masz rację, zgadzam się że kontynuacje są bardziej "mielone" dla zysku, jak pisze Lily, jednak chce zwrócić uwagę na "czas" z jakim grą są tworzone. Kolega mój trafnie zauważył, że zaledwie rok temu wydano DA:P , 4-5 miesięcy później Przebudzenie ( który moim zdaniem nie za bardzo trzyma się kupy, taki na odwal się ). Teraz zaś, lada moment zobaczymy DA2 a jeszcze nie wyszła i już się mówi o licznych DLCekach. Przypomina mi to na sytuację z KOTORem 2 który w ogóle w pewnych momentach nie miał fabuły. Tak więc czy ekipa BioWare nie mogłaby usiąść i zrobić grę która by zapewniła minimum 40 godzin? Inny kolega powiedział że najnowszego MoHa przeszedł w 3 godziny ( sic! ). Boję się że podobnie będzie (no przesadzam ) z DA2. Mimo szumnych zapowiedzi BioWare o ponad 70-80 godzinach grania w pierwszą część, ukończenie całej gry ( ukończonej w 95%) zajęło mi tylko 34 godziny. To gdzie reszta tego czasu?? Wybaczcie jeżeli piszę bez sensu, ale jestem zmęczony i właśnie idę spać. Dobranoc. Jakby coś, to skrobnę więcej jutro. Miłych snów.
0
·
I tu się z Tobą zgadzam całkowicie i takie samo zdanie wyrażałem już w kilku innych tematach. Identycznie skomentowałem też fakt pojawienia się dodatku do DA w tak cholerycznie szybkim czasie. Zamiast pełnowartościowego "dania", którym moglibyśmy delektować się długimi godzinami i cieszyć wspólnym posiłkiem z innymi, czekając niecierpliwie na dokładkę lub kolejne "danie", jego twórcy serwują nam pospieszne przygotowany fast food, wyjałowiony z większości walorów smakowych, nie mówiąc już o innych, jak witaminki stymulujące mózg. Nawet jeśli zdarzy się, że trafimy na jakiś frykas, to zanim zdążymy go przełknąć, wpychają nam do gardeł całą masę pseudo deserów i przystawek, które nie dość, że psują smak poprzedniego dania, to jeszcze wzbudzają odruch wymiotny przed następnym.
Też tęsknię za dziesiątkami, setkami godzin spędzonymi przy przechodzeniu gry, która stale skrywa i odkrywa przede mną coś nowego. Lub nawet nie będąc nieprawdopodobnie tajemnicza, posiada grywalność, która jest ponadczasowa. Piszę to wszystko mając włączone "Diablo II" pod alt+tab. Produkcje tworzone na szybko, bo pierwsza część się udała? Jasne, czekanie na "Diablo III" czy "Starcrafta II" przez 10 lat, to już przegięcie, ale także wolę model, gdy dodatek lub kontynuacja pojawiała się dopiero wtedy, gdy już poznałeś grę na wylot i pokochałeś ją całym sercem, niecierpliwie czekając na święto w postaci kontynuacji. Tutaj - bach, mamy gwiazdkę, prezent się podobał, więc co tam: bach, następna gwiazdka i następny prezent dwa tygodnie później.
Tylko z KotORem 2 się nie zgodzę - fabułę i klimat wychwalałem sam w recenzji na stronie. Jedna z niewielu gier zrobionych pospiesznie, która tak się udała.
0
·
Wszystkim zniecierpliwionym i poirytowanym zalecam robić to co ja... Poczekać aż gra się trochę zestarzeje, nie kupować zaraz po premierze. Dragon Age kupiłem po roku za mniej niż 100 ze wszystkim co do gry wyszło. Aha... Mass Effect 2 po 5 miesiącach kosztował w Polsce ok 50 zeta. Tak kupujcie gry.
Nareszcie EA się uczy... Wyciągają lekcję z problemów z ME2 wydając tylko kinowo gry. Bo o ile pamiętam to się zarzekali, że wydadzą ME2 jak CDProject wydał ME, a gów*no z tego było.
0
·
Skoro nie będzie lokalnych dubbingów tylko kinówka to można wywnioskować że EA nie traktuje DA2 poważnie i jest to kolejna niby gra cRPG, a może chodzi tylko o kasę. Tak czy siak draka z dodatkiem do ME2 przypomina o prostocie rynku, jeśli co się nie sprzeda to po co to sprzedawać (cholerni analitycy). A co do DLC, to można go potraktować coś na wzór Kamienne Więzienie do DA:O. Jak tak dalej będzie to za niedługo kupimy grę drużynowy cRPG, ale drużynę zdobywca będziemy w płatnych DLC, to dopiero będzie zabawa. Teraz wiem na pewno że DA2 nie kupie. Niestety znajdą się ludzie co kupią gre i podtrzymają producentów/twórców w świadomość że takie coś gracze chcą.
0
·
DlC zalatuje tandetą, a brak całkowitej polonizacji to jeszcze jeden powód, aby grę olać ciepłym moczem. Będzie Wiedźmin 2, Deus Ex, jakoś człowiek płakać nie będzie.
0
·
Nie kupuję tego. Oni po prostu wycinają coś z gry i dają to jako DLC. Tak samo było z AC II.
0
·
Jakby wzięli przykład z takiej firmy jak Blizzard to zapewne nikt by teraz nie miał pretensji.
Wolę poczekać na grę ileś lat i dostać odpicowaną od góry do dołu. Grając następne tyle ile na nią czekałem.
Teraz robią gry na szybko, pozbawione czegokolwiek. Bo po co serwować wszystko od razu, wypracowane i wypucowane jak można pociąć grę na kawałki i serwować za kasę w częściach zarabiając przy tym o wiele więcej...
Poza tym. Gry tracą teraz i na jakości i na czasie rozgrywki. 20-30h gry? RPG? Śmiech na sali. Kiedyś coś w ogóle nie do pomyślenia. Poza tym poziom taki, że płakać się chce.
Jak się grało w Baldur's Gate'a albo IWD... Ale te czasy przeminęły i zanosi się na to, że nigdy już nie wrócą.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...