Komiksy

Informacja prasowa

Dzielne dziewczyny, kosmiczne babki, nieustraszone damy, brawurowe bohaterki. W lutym br. wydawnictwo Egmont przygotowało wielką gratkę dla wszystkich fanów Uniwersum Marvela, ale i każdej kobiety, która codziennie pokazuje swoje superbohaterstwo. Do księgarń trafiła bardzo kobieca książka – Marvel. Superbohaterki, przedstawiająca uniwersum osobowości, moce i legendarne historie niezliczonych superbohaterek od lat inspirujących całe pokolenia czytelników.

marvel superbohaterki

Marvel. Superbohaterki to doskonały początek – lub dodatek do – biblioteczki każdego miłośnika Uniwersum Marvela. Na kartach książki znalazły się niezwykłe kobiece postacie światów Marvela – Kapitan Marvel, Squirrel Girl, She-Hulk, Thor, Czarna Wdowa, Ms. Marvel, Spider-Woman, Moon Girl, Silk i wiele, wiele innych.

Komiksy
fujowy żywot

Można pokusić się o sformułowanie, że w pierwszym tomie "Nienawidzę Baśniowa" Skottie Young nie brał jeńców, a już na pewno nie robiła tego główna bohaterka. I tak jest także w kontynuacji zatytułowanej "Fujowy żywot".

Dziewczynka imieniem Gertruda została przeniesiona do Baśniowa, cudownej, kolorowej i zarazem zupełnie pokracznej krainy. Mimo upływu lat nie zmieniła się fizycznie, a szansa na powrót do domu nie przybliżyła się nawet o krok. Czy wątpliwy zaszczyt, jakim było zdobycie tronu Baśniowa, w czymkolwiek pomoże Gertrudzie?

Skottie Young ponownie serwuje historyjkę o poszukiwaniu sposobu na opuszczenie dziwacznego świata i ponownie uprawia żonglerkę motywami, parodiując ograne schematy i niejednokrotnie widziane scenki. Oczywiście miejscami jest to humor całkowicie wtórny względem pierwszego tomu. Bo jak długo bawić mogą kadry, na których ogromny i okrutny stwór najpierw widzi w Gertrudzie łatwą i bezbronną ofiarę, by po chwili zostać rozpłatanym na pół przez jej ostrze i ostatnim tchnieniem wysłuchiwać sarkastycznych komentarzy pod swoim kierunkiem? Odpowiedź brzmi: bardzo długo, ale to jedyne, czym autor próbuje wzbudzić żywsze reakcje.

Męstwo

Męstwo – recenzja książki

Dodała: , · Komentarzy: 0
męstwo

Wojna na ziemiach wygnańców rozpętała się na dobre. Młody król Naithar sprzymierzył się z Rhin, przebiegłą władczynią Cambrenu, i razem z nią dąży do całkowitego przejęcia władzy w regionie. Przeciwko sobie mają między innymi znajdującą się na wygnaniu królową Ardanu Edanę i jej sprzymierzeńców, w tym pozornie tylko przeciętnego młodzieńca Corbana.

Brzmi nieskomplikowanie, ale to przecież nie byle jaka wojna. To przepowiadana od dawna wojna bogów i wszystko wskazuje na to, że Naithar i Corban okażą się jej głównymi bohaterami, chociaż obaj mają bardzo mylne wyobrażenia na temat swoich ról w tym spektaklu. A skoro mowa o spektaklu, to ten nie może się obejść bez rekwizytów, takich jak magiczne przedmioty, których pozyskanie może dać jednej ze stron ogromną przewagę. Do tego jeszcze oswojone dzikie zwierzęta i trochę magii, która w odpowiednim momencie w końcu zaczyna działać.

Zaczyna zalatywać sztampą? Może dlatego, że powieść jest sztampowa. Jak z podręcznika dla twórców fantastyki, można odhaczać kolejne punkty z listy. To samo w sobie byłoby jeszcze wybaczalne, gdyby "Męstwo" i ogólnie cała seria wyróżniała się w jakiś sposób spośród zastępu podobnych opowieści. Otóż wyróżnia się. Rozmachem. Tylko czy to aby na pewno pozytyw?

Nomen Omen

Nomen Omen – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
nomen omen

Twórczość Marty Kisiel jest zachwalana przez wielu recenzentów i cieszy się dużą popularnością. Ostatnio coraz więcej się o niej słyszy, a to przy okazji "Toni", a to przy okazji "Pierwszego słowa" – oba tytuły wydano w ubiegłym roku, zaś w marcu ukażą się "Oczy uroczne", trzeci tom "Dożywocia". Tempo pisania – imponujące.

"Nomen Omen" to starsza pozycja, z 2014 roku. Niedawno wznowiona może wydawać się dobrym wyborem na początek. Taka i mi się wydawała, ale jeśli jest reprezentatywna dla książek polskiej pisarki, to pozostałe wolę odpuścić.

Salomea Klementyna Przygoda ma zwariowaną rodzinkę. Chcąc zaznać trochę wolności, zamieszkuje we Wrocławiu, u starszych pań, i tu zaczyna się robić dziwnie. W domu dochodzi do zjawisk raczej paranormalnych, a Salka mieszkanie dzieli z papugą zajadającą wafelki, Royem Keane'em. Sytuacja robi się jeszcze dziwniejsza, gdy bohaterkę próbuje utopić jej własny brat.

Komiksy
descender: mechaniczny księżyc

Jeff Lemire – najchętniej wydawany scenarzysta ostatniego roku w Polsce – szczególnie ujął mnie serią "Descender", a przynajmniej jej pierwszym tomem, "Blaszanymi Gwiazdami". Początek zapowiadał bardzo dobre przygodowe SF, z emocjami i tajemnicami. Druga odsłona, "Mechaniczny Księżyc", prezentuje się trochę słabiej, ale za to nadal zachwyca szatą graficzną.

Tim-21, kapitan Telsa i doktor Quon dostają się w ręce grupy robotów, która walczy z czystką po ataku Żniwiarzy. Na Mechanicznym Księżycu bohaterowie dokonają nowych odkryć mogących wpłynąć na dalsze losy świata. W międzyczasie autor prowadzi wątek innej ważnej postaci, tajemniczego łowcy robotów.

W drugim tomie "Descendera" niewiele się dzieje. Dochodzi do pewnych spotkań, do innych dopiero dojdzie, co stanowczo zachęca do kontynuowania lektury, jest trochę rozmów i nowych informacji, a na koniec zawieszenie akcji w najciekawszym momencie. Mimo to nie jestem w stanie narzekać na fabułę, bo zdążyłem polubić głównych bohaterów. Świetnie obserwuje się zwłaszcza kapitan Telsę, która stara się zachować chłodną postawę, jednak wykazuje matczyne skłonności względem Tima-21. Wydaje się, iż nawet w docinaniu doktorowi Quonowi skrywa się coś więcej, a obojętność wobec towarzyszy podróży to tylko pozory. Tworzenie się takich więzów jest powolne, lecz przekonujące i budzące pewną radość. Dużo wskazuje na to, że Lemire dąży do narodzin drużyny, na wzór tej z "Sagi". Nie mogę się doczekać końcowego efektu.

Książki fantastyczne

Konkurs z Rebisem!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Zapraszamy do udziału w nowym konkursie, w którym możecie wygrać jeden z trzech pakietów książek. Pierwszy pakiet to trzy tomy serii "Pęknięta Europa", drugi składa się z "Pioruna kulistego" i "Gamedec. Zabaweczki", a za trzecie miejsce nagradzamy samym "Piorunem kulistym".

książki

Konkurs znajdziecie pod tym linkiem, zadanie to przygotowanie odpowiedzi na pytanie związane z gatunkiem hard SF. Powodzenia!

Wiedźmie opowieści
wiedźmie opowieści

Życie na wsi proste nie jest. Co rusz jakaś harpia, strzyga czy inna skwara zagnieżdża się w okolicy i terroryzuje biednych ludzi. Często jedynym rozwiązaniem okazuje się pomoc wiedźmy. Co prawda społeczeństwo ufa im niewiele bardziej niż wszelkim potworom (tym drugim przynajmniej nie trzeba płacić), ale skoro na inne wsparcie nie ma co liczyć... Znana już czytelnikom cyklu "Kroniki Belorskie" pogromczyni wszelakiej pomroki, równie bystra co złośliwa Wolha Redna wędruje więc od wsi do wsi, by uwolnić wieśniaków od utrapień i nadmiaru pieniędzy. Sześć nieprzesadnie długich opowiadań opowiada o jej kolejnych przygodach. Siódme zaś to swojego rodzaju bonus, jednak o tym w swoim czasie.

Olga Gromyko z charakterystycznym dla siebie humorem opisuje zmagania Wolhy – zarówno z pomroką, jak i nie mniej upierdliwymi ludźmi. Poszczególne opowiadania czyta się z przyjemnością głównie dzięki lekkiemu stylowi autorki. Jest zabawnie, momentami sarkastycznie. Główna bohaterka budzi sympatię. Gromyko chyba lubi tworzyć postaci z pazurem, nie tylko zaradne, lecz także pyskate, bo taka jest też Szelena, protagonistka innej powieści z serii. Sama Wolha wydaje się luźną wariacją na temat wiedźmina Geralta. Powiedziałabym – bez złośliwości – że to "Wiedźmin" w odrobinę grafomańskim wydaniu. Jak pisałam niedawno w recenzji "Wiernych wrogów", ten styl pisania nie każdemu przypadnie do gustu. Ja (zazwyczaj) go kupuję.

Pojedynek w Araluenie
pojedynek w araluenie

John Flanagan to uznany autor literatury młodzieżowej. Serie "Zwiadowcy" i "Drużyna" nie trzymały zawsze równego poziomu, ale zyskały wielu czytelników. "Pojedynek w Araluenie" jest okazją, by raz jeszcze zanurkować w ten świat.

Nad Królestwem Araluenu zawisły ciemne chmury. Klan Czerwonego Lisa, prowadzony przez Dimona, zbuntowanego kapitana straży, przypuścił niespodziewany atak na stołeczny gród i prowadzi oblężenie ostatniego bastionu znajdującego się w rękach regentki Cassandry i jej lojalistów. Horace i Gilan również ugrzęźli w potrzasku przygotowanym przez Klan wsparty przez sonderlandzkich najemników. Ponieważ Halt i jego dawny uczeń wyjechali z innym zadaniem, los całego królestwa spoczywa w rękach jednej osoby – protegowanej Willa i pierwszej kobiety w Korpusie, zwiadowczyni Madelyn.

Tym razem w fabule niemal nie pojawiają się nowe obszary i wątki. Dominuje kontynuacja rozpoczętych w poprzedniej części. Wcześniej sporo czasu zajmowały różne dochodzenia, a na ożywienie akcji trzeba było czekać do finału, ale w "Pojedynku" znacznie podkręcono tempo. Zasadniczo – więcej bitew na większą skalę. Niczego złego w tym nie ma, podobieństwo do "Klanu Czerwonego Lisa" wadą nie jest. Okazjonalne, dodatkowe wyjaśnienia dają lepszy obraz sytuacji.

Komiksy
giant days: jak nie teraz to kiedy

Bohaterki "Giant Days" kończą pierwszy rok studiów i zmagają się z następnymi problemami, takimi jak przystosowanie nowego mieszkania do użytku. Komiks pozostaje jednak podobny do poprzednich odsłon: opowiada o studenckim życiu w zabawny i lekki sposób.

Chociaż wydarzenia układają się w spójny, powiązany głównymi charakterami komiks, to mamy do czynienia bardziej z luźnym zbiorem, w którym poruszane są różne sprawy. Dlatego do "Jak nie teraz, to kiedy?" przyciągają postacie, świat i świadomość, że twórcy nie zawiodą, a dużo mniej ciekawość tego, co będzie dalej (tu nie ma nagłych zwrotów akcji).

Scenarzysta dobrze bazuje na wykreowanych w poprzednich tomach wątkach i portretach. Wciąż z dużą sympatią czyta się o nierozgarniętej Esther, zazdrosnej o swojego byłego Susan i przykładnej Daisy, a dziewczętom kroku dotrzymują również chłopacy, którzy też muszą odnaleźć się w studenckiej rzeczywistości. Za historiami kryje się subtelna lekcja, wpleciona w zabawne scenki. Wątki w dalszym ciągu mogą kojarzyć się czytelnikom z ich własnymi przeżyciami, bo choć akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, to ogarnięcie domu, imprezy i koncerty są uniwersalnymi sprawami, znanymi również polskiemu odbiorcy.

Wczytywanie...