Pierwsze słowo

Pierwsze słowo – recenzja książki

Dodała: , · Komentarzy: 0
pierwsze słowo

"Nie umiem pisać opowiadań", deklaruje Marta Kisiel we wstępie do zbioru "Pierwsze słowo". To osobliwe wyznanie należy chyba uznać za rodzaj kokieterii, flirt z czytelnikiem, który powinien w odpowiedzi zakrzyknąć: "Ależ oczywiście, że umiesz, Ałtorko!" W końcu gdyby rzeczywiście tak uważała, nie zdecydowałaby się na ich publikację.

Wydany w październiku 2018 roku zbiorek zawiera 11 tekstów, zarówno nowych, jak i wcześniej publikowanych. Różnią się między sobą tematyką, klimatem, a także poziomem, łączy je w zasadzie tylko ogólna przynależność gatunkowa i w niektórych przypadkach pewna powtarzalność. Marta Kisiel kojarzona jest głównie z fantastyką humorystyczną, tym razem jednak obok tekstów lekkich i zabawnych pojawiły się również poważniejsze w wymowie.

Gwiazdą całego tomu jest opowiadanie "Szaławiła", za które zresztą autorka otrzymała Nagrodę Zajdla. Jest ono rodzajem wstępu do "Oczu urocznych", powieści, która właśnie miała swoją premierę. To również klamra, zgrabnie łącząca wspomniany tytuł z poprzednimi odsłonami cyklu "Dożywocie". Pojawiają się nowi bohaterowie, ale patent na fabułę jest z grubsza podobny: przeprowadzka protagonisty i następujące wkrótce odkrycie, że nowe lokum jest już zamieszkane – przez stworzenia, o jakich śniło się głównie twórcom legend. Sprawdziło się raz, więc czemu miałoby nie sprawdzić się i po raz drugi? "Oczy uroczne" zapowiadają się interesująco.

Komiksy

Halloween Blues – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
halloween blues

Kilkanaście lat to wystarczająco długo, by komiks zdążył się brzydko zestarzeć zamiast cieszyć kolejne pokolenie. Na szczęście nie ma o tym mowy w przypadku "Halloween Blues", które Egmont postanowił przypomnieć za sprawą wydania zbiorczego.

Pierwotnie "Halloween Blues" był wydawany na francuskim rynku w latach 2003-2009 i liczył sobie siedem tomów. Polską publikacją już wtedy zajął się Egmont, lecz poprzestał na zaledwie dwóch tomach. Ostatecznie w 2009 roku rodzimi fani mogli poznać zbiorcze wydanie opowieści Jean-Claude'a Smit-le-Bénédicte'a (znanego jako Mythic), którego pomysły zilustrowali Zbigniew i Grażyna Kasprzakowie. Teraz nadszedł czas na odświeżenie komiksu zasługującego już na miano klasyki czarnego kryminału.

Mythic przenosi czytelników do New Salem lat 50. Opinię publiczną elektryzuje sprawa śmierci wschodzącej gwiazdy Hollywood, Dany Anderson. Jej mąż, inspektor policji Forest Hill, szybko staje się głównym podejrzanym brutalnego morderstwa, w czym nie pomaga fakt, że nie pamięta wydarzeń tragicznej nocy. Mimo śmierci żona nie pozwala mu o sobie zapomnieć i nieustannie ukazuje mu się jako duch.

Komiksy

Informacja prasowa

Do sprzedaży trafiły pierwsze marcowe premiery albumów komiksowych, wśród nowości m.in.:

egmont
  • Antologia opowieści rysunkowych, Relax, tom 3,
  • Dallas Barr, komiks na podstawie bestsellerowej powieści Buying time, której autorem jest jeden z najsławniejszych pisarzy science fiction – Joe Haldeman. Rysunkami do albumu zajął się Marvano.
  • Kontynuacja niezwykłej opowieści o Marku Graysonie, znanym pod superbohaterskim pseudonimem Invincible, Invincible, tom 3
Chorągiew Michała Archanioła
chorągiew michała archanioła

Adam Przechrzta zadebiutował w 2006 roku i od tego czasu wydał dziesięć książek. Kolejna – "Chorągiew Michała Archanioła" – zawiera typowe dla jego twórczości motywy, czyli wątki magiczne i szpiegowskie wplecione w alternatywną historię. Świat współczesny, choć przyjemny, bezpieczny na pewno nie jest. Mafia, terroryści, narkotyki i przekręty wszelakiej maści to może nie chleb powszedni, ale widok dość częsty. A co będzie, jeśli dodamy do tego jeszcze alchemię i święte relikwie?

Odpowiedź na to pytanie poznaje Janusz Korpacki, naukowiec specjalizujący się w historii i cybernetyce społecznej, posiadający nietypowe jak na mola książkowego umiejętności. Kiedy na prośbę swojego promotora i przyjaciela podejmuje się prywatnego śledztwa w sprawie tajemniczej śmierci, nawet nie podejrzewa, co na niego czeka i jakie siły mają w tym udział.

Świat powieści nie jest szczególnie zaskakujący. To czasy współczesne, z różnicą kilku lat wstecz. Bohater kilka razy ma do czynienia ze zjawiskami bądź przedmiotami, których nie można nazwać zupełnie normalnymi, są to jednak pojedyncze przypadki.

Komiksy
jupiter's legacy: dziedzictwo jowisza

Mark Millar to zwykle gwarancja porządnej i dynamicznej historii. Mimo rozrywkowego charakteru wielu tworów często stara się nadać swoim komiksom poważniejszego tonu, co z przyzwoitym skutkiem uczynił m.in. w "Jupiter's Legacy". Szkoda tylko, że w drugim tomie uleciały niemal wszelkie pozytywne emocje.

Pierwszy tom recenzowałem dosyć dawno, bo przeszło rok temu. Oznaczało to powrót do otwarcia cyklu i był to powrót udany, gdyż komiks wciąż czyta się dobrze. To w głównej mierze zasługa bohaterów, dalekich od patetycznych przemów i szlachetnych czynów. Postacie były tam wprawdzie dosyć proste, lecz dzięki ściągnięciu ich z piedestału "Jupiter's Legacy" okazało się całkiem atrakcyjne. Podobne zabiegi nie wystarczyły na utrzymanie uwagi w kontynuacji.

Sheldon, najpotężniejszy (choć już trochę podstarzały) heros na Ziemi, został pokonany przez własnego syna Brandona. Nie była to jednak inicjatywa potężnego młokosa, który nie odważyłby się na ten krok, gdyby nie namowy Waltera Sampsona, dotychczasowego doradcy Sheldona. Wesoła rodzinka? To dopiero początek. Siostrzenica Sampsona imieniem Chloe wraz z mężem Hutchem obecnie próbują zebrać grupę superłotrów, by stawić czoła herosom, którzy stali się... superłotrami.

Jaksa t.1. Bies idzie za mną
jaksa. bieg idzie za mną

Fabryka Słów jest znana na polskim rynku. Tytuły tego wydawnictwa słyną z dobrej jakości ilustracji i ponurego klimatu. "Jaksa. Bies idzie ze mną" pióra Jacka Komudy doskonale pasuje do tego opisu. Nowe uniwersum zapoczątkował zbiór luźno powiązanych ze sobą opowiadań. Tutaj mamy do czynienia z początkiem spójnej historii.

Królestwo Lendii było niegdyś dumnym królestwem, panował w nim spokój i wiara we Wszechojca. Wszystko jednak się zmieniło wraz z najazdem barbarzyńskich Hungurów. Po porażce w bitwie na Rabym Polu kraina wpadła w ręce brutalnych koczowników, zdrajców i chłopskich buntowników, którzy pragnęli wrócić do czczenia starych, mrocznych bóstw. Niedobitki wielkich wojowników i ich rodzin musiały szukać schronienia w nieprzyjaznych puszczach. Wśród nich znalazł się Jaksa – chłopak, który przez czyny swojego ojca już ma wrogów. Dziecko w tej batalii pozornie jest bez żadnych szans, ale kolejne przygody pokazują, że sprzyja mu los – kapryśny sprzymierzeniec, u którego boku kroczy śmierć.

Od razu rzuca się w oczy mroczny klimat. Styl Komudy jest rozpoznawalny, a jego historyczne wykształcenie i edukacyjne zapędy są wyraźne. W wydarzeniach łatwo odnaleźć pierwowzory – najazd Mongołów na Europę i reakcję pogańską w XI-wiecznej Polsce. Swoje dodają również siły nadprzyrodzone. Nie występuję tu magia w klasycznym tego słowa znaczeniu. Zamiast tego mamy okazję zobaczyć w akcji szamanów parających się mrocznymi rytuałami oraz potępionymi duchami i stworami, zesłanymi, by dręczyć wrogów i zwykłych ludzi.

Komiksy
deadly class: 1987 regan youth

Hogwart dla zabójców

Czytam "Szarą siostrę", kontynuację "Czerwonej siostry". Sprawia mi to trochę radości, bo uwielbiam motyw szkoły, który od czasów "Harry'ego Pottera" nieustannie kojarzy mi się z Hogwartem. W książce zamiast Hogwartu jest klasztor Słodka Łaska. W przerwie sięgam po komiks, pierwszy tom "Deadly Class". Główny bohater, Marcus, błąka się bezdomny, ponoć zrobił coś poważnego, ale nie wiadomo co. Aż zostaje zwerbowany do... Szkoły Zabójców Kings Dominion. Znowu więc Hogwart, tyle że dla zabójców.

Jednak w pierwszej odsłonie Rick Remender nie tyle eksploruje szkolne sprawy, ile zabiera czytelnika na przejażdżkę po świecie przemocy prezentowaną z perspektywy skrzywdzonych nastolatków. Mimo że wątki są dość typowe dla młodzieżowych pozycji, to mają nieodparty urok, zwłaszcza że całość bez wątpienia powstała z myślą o dorosłych, którzy mogą wracać wspomnieniami do własnych doświadczeń. Od pierwszych stron wybrzmiewa wulgarny język, przedstawiający cyniczne podejście do rzeczywistości, a bohaterowie, jakkolwiek by nie patrzeć, szkolą się na morderców – choć zabijanie na razie nie przychodzi im łatwo. Śmierć ma swoją wagę, zarówno w ilustracjach, jak i dla głównych postaci.

Małe Licho i tajemnica Niebożątka
małe licho i tajemnica niebożątka

"Małe Licho i tajemnica Niebożątka" książką roku w kategorii literatura dziecięca w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl. Akurat przygotowywałam się do pisania recenzji, gdy natrafiłam w sieci na taką informację. Z jednej strony to duże wyróżnienie, a i niewątpliwie reklama dla książki – nie ma chyba w polskim internecie drugiej tak popularnej witryny poświęconej literaturze. Z drugiej – nie wszystko, co popularne, jest dobre i nie każdemu plebiscytowi można ufać. Rzut oka na zwycięski tytuł w kategorii fantastyka i każdy według własnych upodobań może dokonać osądu. Ale już bez złośliwości. Warto sięgnąć po niepozorną książeczkę od Marty Kisiel czy nie warto?

Czy to bajka, czy nie bajka... Teoretycznie opowieść powstała z myślą o młodym czytelniku, ale nie mam złudzeń: w pierwszej kolejności do księgarń pobiegli zupełnie dorośli fani "Dożywocia" i "Siły niższej" (tacy jak ja). Wszak już sam tytuł sugeruje, że można liczyć na pojawienie się starych znajomych. Co prawda tym razem pałeczkę przejmuje młode pokolenie, lecz mimo wszystko miło jest pozaglądać w znajome kąty, nawet jeśli tym razem rolę oprowadzającego objął inny bohater. Ale dla jasności – znajomość wspomnianych wcześniej historii ułatwia rozeznanie się w rzeczywistości i pozwala dostrzec pewne smaczki, jednak nie jest niezbędna do zrozumienia i czerpania radości z lektury "Małego Licha...".

Komiksy
the goon

Miłośnicy zbiorczych wydań komiksów w ostatnim czasie nie mogą narzekać na brak wyboru. Ważne serie regularnie są wydawane w grubych tomach, czego przykładem jest również "The Goon" wydany przez Non Stop Comics. Pierwsza odsłona z pięciu to około 450 stron w twardej oprawie.

Tytułowy bohater, Zbir, stoi na drodze Kapłanowi Zombie, który za pomocą swoich nieumarłych chce przejąć kontrolę nad terenami gangstera Labrazia. Eric Powell, scenarzysta i twórca rysunków, miesza tu różne konwencje – przede wszystkim horror, czarną komedię i porachunki gangsterskie.

"The Goon" potrafi zachwycić już od pierwszych stron. Nie dotyczy go zasada, że twórca musi się rozkręcić, a czytelnik potrzebuje czasu, żeby rozgościć się w jego świecie. Te przerysowane, pełne elementów grozy historie od razu wkręcają, bawią i interesują. Nie sposób nie zapałać sympatią do duetu bezkompromisowych bohaterów z zasadami, którzy z kolejnych kłopotów wychodzą cało i całkiem szybko odsłaniają przed czytelnikiem swoją przeszłość. Dawne wydarzenia potrafią wiele powiedzieć także o antagoniście, Kapłanie Zombie, chorobliwie pożądającym śmierci Zbira niczym Gargamel zdobycia smerfów.

Książki fantastyczne

Wydawnictwo Rebis w najbliższym czasie wystartuje z nową, długo wyczekiwaną serią. To "Wehikuł czasu", który ma zaprezentować czytelnikom klasyki gatunku SF w nowym wydaniu.

wehikuł czasu,rebis

Pierwsze książki – "Kwiaty dla Algernona" i "Koniec dzieciństwa" – ukażą się pod koniec kwietnia. Wydawnictwo ujawniło okładki ich i dwóch następnych pozycji, noszących tytuły "Aleja potępienia" i "Hiob. Komedia sprawiedliwości". Twórcą okładkowych ilustracji jest Igor Morski, którego Rebis przedstawia jako cenionego artystę. Niemniej za swoją pracę przy "Wehikule czasu" został w sieci bardzo skrytykowany.

Wczytywanie...