Komiksy

Posępny Mononokean #02 – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
posępny mononokean #02

Pierwszy tom "Posępnego Mononokeana" wzbudził więcej negatywnych niż pozytywnych emocji. Z tego powodu do kontynuacji podchodziłem pełen obaw. Czy słusznie?

Na koniec poprzedniej odsłony egzorcyści Abeno i Hanae przyjęli zlecenie od istoty z zaświatów. Zgodnie z umową Hanae miał odzyskać Maskę Śmiechu, powodującą niepohamowany rechot. Zadanie dosyć proste, ponieważ nietypowy klient zdradził, gdzie obecnie znajduje się jego zguba. Hanae bardzo szybko natrafia jednak na ścianę w postaci opiekunów świątyni, w której jest Maska.

W drugim tomiku Kiri Wazawa czyni perypetie Hanae i Abeno bardziej zajmującymi, pomimo że pierwsze kilkadziesiąt stron zawodzi. Kontynuacja opowieści o Masce Śmiechu jest przewidywalna i nieznośnie rozciągnięta. Prosta intryga została rozpisana na zbyt wiele stron, przez co nie broni się mimo paru udanych gagów i wprowadzenia elementu brakującego w pierwszym tomie – solidnej postaci drugoplanowej.

Sługa korony

Sługa korony – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 1
sługa korony

"Sługa korony" to czwarta z książek autorstwa Briana McClellana osadzonych w świecie magów prochowych. Nie jest ona kontynuacją wydarzeń mających miejsce w "Trylogii", ale ich prequelem. "Obietnica krwi", "Krwawa kampania" oraz "Jesienna republika" potrafiły oczarować czytelnika i do dziś tkwią w mej pamięci. Czy autorowi udało się utrzymać dotychczasowy poziom, czego efektem byłby tytuł godny udanej trylogii?

Komiksy

Chrononauci – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
Chrononauci

Chyba każdy przynajmniej raz w życiu marzył o podróżach w czasie. Nic w tym dziwnego, ponieważ perspektywa bycia świadkiem wiekopomnych wydarzeń lub posmakowania dawnej egzystencji jest niezwykle kusząca. Co się stanie, gdy do przeszłości zostaną wysłane osoby skrajnie nieodpowiedzialne?

Właśnie taki los stał się udziałem dwójki naukowców i jednocześnie bliskich przyjaciół – Corbina Quinna i Danny'ego Reilly'ego. Na oczach mieszkańców całej planety wyruszają w podróż ponad pięćset lat wstecz, by nagrać dotarcie Kolumba do Ameryki. Nie wszystko idzie zgodnie z planem i Corbin trafia do roku 1504. Nim Danny zdoła do niego dołączyć, dla Corbina minie parę lat – a to dopiero początek kłopotów.

Mark Millar za sprawą "Kick-Assa" pokazał, że nie ma problemu z tworzeniem absurdalnych i prześmiewczych historii, parodiując tym samym komiks superbohaterski. "Chrononauci" również są tworem odbiegającym od prawideł rządzących tematyką podróży w czasie. Paradoksy czasowe? Przemyślane działania w obawie o konsekwencje popełnionych w przeszłości czynów? Kto by się tym przejmował!

Komiksy
Odrodzenie: Jesteś wśród przyjaciół

Ile to już razy ludzie ginęli na kartach komiksu i później powracali do świata żywych, wzbudzając niezdrowe sensacje i czyhając na mózgi "zwykłych" osób? Jednak tym razem powrót zza grobu wygląda inaczej.

Tim Seeley, scenarzysta komiksów "Wieczny Batman" oraz "Wieczni Batman i Robin", w przypadku "Odrodzenia" nie zwleka z nakreśleniem przedmiotu opowieści. Już po przebrnięciu kilku pierwszych stron dowiadujemy się o istnieniu powracających do życia zmarłych. Nazywani są Odrodzonymi i – co szczególnie ciekawe – w większości przypadków koegzystują z resztą społeczności niemal jak normalni ludzie. No właśnie – w większości.

Główna bohaterka, Dana Cypress, za sprawą przełożonego i swojego ojca w jednym trafia do Zespołu Do Spraw Odrodzonych. Już przy okazji pierwszego śledztwa będzie miała okazję przekonać się, że niektórzy Odrodzeni zachowują się osobliwie.

Historia rozwija się na kilku płaszczyznach. Oczywiście dochodzenie odgrywa ważną rolę, ale nie mniej istotny jest wątek obyczajowy. Trudna więź Dany z surowym ojcem, zaniedbywanie bliskich z powodów zawodowych czy w końcu relacje między innymi postaciami niejednokrotnie przebijają się na pierwszy plan.

Azyl
azyl,grzędowicz

Jarosław Grzędowicz jest przez wielu stawiany na piedestale, wśród najlepszych polskich autorów fantastyki. Od swojego debiutu w 1982 roku wydał kilka książek i opublikował kilkadziesiąt opowieści. Za swoją twórczość otrzymał liczne nagrody i nominacje. Tym razem pojawia się na naszym rynku z książką zatytułowaną "Azyl", która bez wątpienia sprawi przyjemność jego fanom.

Każdy autor ma swoje początki i rzadko bywają one spektakularne. W przypadku pisarzy na ogół są to publikacje opowiadań. Jednak to, co ukazało się przed laty, niejednokrotnie zanika w pamięci ludzkiej. Grzędowicz postanowił coś z tym zrobić. Wziął swoje wydane przed laty opowieści, w tym swój tekst debiutancki, które nigdy nie widziały na oczy komputera, i raz jeszcze tchnął w nie życie, bez szczególnych zmian i przeróbek. Zdecydował, że powrócą w formie książki.

Książka, jako się rzekło, jest zbiorem opowiadań. Nie trzeba czytać ich w kolejności, w jakiej zostały ułożone. Mają różną długość, niektóre kilka, a inne kilkadziesiąt stron, więc można znaleźć sobie zajęcie zarówno przy czekaniu na herbatę, jak i podczas dłuższej podróży.

Komiksy
Wbrew Naturze

...i wielki zły wilk dmuchał i chuchał tak długo, aż domek ze słomy rozsypał się. Dobrze znamy tę baśń, która pokazuje, kto jest drapieżnikiem, a kto ofiarą w świecie zwierząt. Leslie, niepozorna świnka będąca bohaterką komiksu "Wbrew Naturze", ma sny o wilku – tylko że mają one charakter erotyczny.

Prawo zabrania jednak mieszania się ras. Przychylnością nie cieszą się również związki tej samej płci, jak i single – na tych ostatnich nakładane są wyższe podatki. W innej sytuacji znajdują się pożądane pary, które otrzymują liczne przywileje. Leslie chciałaby sama decydować o swoim życiu, niestety jej oraz innym antropomorficznym zwierzętom ta możliwość została odebrana.

Można pomyśleć, że podczas lektury "Wbrew Naturze" czeka nas duża dawka dramatu ukazana w realiach podobnych do twórczości George'a Orwella. Nie będzie to jednak pełną prawdą. Oczywiście dopatrywanie się w komiksie przesłań o tolerancji jest słuszne, ale nowa pozycja wydawnictwa Non Stop Comics nie wywołuje smutnych wrażeń. Pierwszy tom to bardzo dobra rozrywka z intrygą, tajemnicami i zaskakującymi zwrotami akcji, która wraz kolejnymi stronami coraz bardziej ciekawi. Poza tym dzięki kilku humorystycznym momentom potrafi też poprawić nastrój.

Książki fantastyczne

Pewnie niektórzy nie mają dość przygód sławnego wiedźmina Geralta z Rivii i po cichu liczą na kolejne strony opowieści z jego udziałem. Jest małe światełko w tunelu i należy go wypatrywać już 8 listopada.

wiedźmin,szpony i kły

Co prawda sławny "AS" zarzekał się, że więcej do uniwersum nie powróci, czego efektem był "Sezon Burz", jednak wydawnictwo superNOWA przygotowało nie lada gratkę dla wszystkich fanów Geralta i spółki. Już niedługo na sklepowe półki trafią "Szpony i kły", czyli zestaw wiedźmińskich opowiadań. To nie będzie ciąg dalszy przygód Geralta, ale i tak zapowiada się ciekawie.

Komiksy

Księga Vanitasa – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
Księga Vanitasa

Nową serią Jun Mochizuki, która zdobyła uznanie za "Pandorę Hearts", jest "Księga Vanitasa". Autorka postanowiła stworzyć mangę o wampirach osadzoną w steampunkowych realiach.

Fabuła koncentruje się na klątwie zmieniającej krwiopijców w agresywne i pozbawione samokontroli stworzenia. Odpowiadać ma za to księga Vanitasa. Noe, jeden z głównych bohaterów, wyrusza do Paryża, żeby ją odnaleźć i poznać jej naturę. Na swojej drodze spotyka Vanitasa, który już zajmuje się kwestią klątwy – postacie łączą więc siły we wspólnym celu.

W pierwszym tomie twórczyni zbytnio nie szarżuje, za to raczy nas paroma informacjami o świecie i bohaterach. Robi to we właściwym tempie, jednocześnie prowadząc szybką, wypełnioną humorystycznymi scenami akcję i rozpoczynając wątki, które będą nam towarzyszyły podczas lektury serii. W przedstawianiu otoczenia pomaga pochodzenie Noego – ogromny Paryż to dla niego zupełna nowość, dlatego dopiero dowiaduje się wielu faktów na jego temat. Początek "Księgi Vanitasa" jest więc przemyślany, a zarazem całkiem interesujący. Trudno na jego podstawie wyrokować, jak rozwinie się historia.

Komiksy

Bezdomne wampiry o zmroku – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 2
Bezdomne wampiry o zmroku

Pierwsza historia ze Szlurpem i Burpem, dwójką wampirów stworzonych przez Tadeusza Baranowskiego, ukazała się w 1985 roku – natomiast ostatnia w 2009. Łącznie wyszło 15 krótkich epizodów ukazujących perypetie wspomnianych postaci. Kultura Gniewu postanowiła wydać je w zbiorczym wydaniu pt. "Bezdomne wampiry o zmroku" – w twardej okładce i na kredowym papierze. Komiks prezentuje się okazale, ale jak jest z zawartością?

Trudno nie dostrzec postępującej zmiany w kolejnych przygodach bohaterów. Początkowe odcinki są zwyczajnie słabe. Nie mają żadnej ciekawej puenty, a humor opiera się na slapsticku. Przykładowo – czytelnika ma śmieszyć poślizgnięcie się bohaterów na skórce od banana. To wymuszona scena, budząca zastanowienie nad tym, do kogo skierowany jest komiks. Dorosłego prawdopodobnie opisana sytuacja nie ruszy, a w dalszej części "Bezdomnych wampirów o zmroku" pojawia się nagość, więc młodsza osoba również odpada. Przyczyny tej pozornej niekonsekwencji należy upatrywać w krystalizowaniu się pomysłu na wampirze opowieści – dopiero później zaczęto celować w bardziej dojrzałego odbiorcę. Nie zmienia to jednak faktu, że Szlurp i Burp rozpoczynają w kiepskim stylu.

Komiksy

Chew #03: Delicje deserowe – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
Chew: Delicje deserowe

Życie Tony'ego Chu zmieniło się na lepsze. Świetnie dogaduje się z Johnem Colbym – partnerem z pracy, dzięki któremu przełożony przestał się nad nim pastwić. Jakby tego było mało, Tony zbliżył się do swojej sympatii, dziennikarki Amelii Mintz.

Okładkę trzeciego albumu zdobi grafika ze starym znajomym Tony'ego, agentem Sovayem, który pojawia się w komiksie, ale nie odgrywa aż tak znaczącej roli. Epizodyczna wizyta Sovaya nie oznacza jednak, że Tony'emu braknie kłopotów. Scenarzysta John Layman już po kilku stronach jasno daje do zrozumienia, że prócz bieżących zadań bohaterowi nie będzie dane zapomnieć o śledztwach z poprzednich tomów.

I to bodaj największy problem trzeciego wydania zbiorczego "Chew'a" – historii brakuje uporządkowania. Layman co i rusz chwyta się wątków z wcześniejszych albumów, wspominając znane nam postacie, a zarazem dodając nowe śledztwa oraz problemy natury rodzinnej i miłosnej. Mało? Scenarzysta zabrnął jeszcze dalej, niestety z umiarkowanym skutkiem. Opowieść przeskakuje pomiędzy wątkami, a żeby całość nie była za prosta w odbiorze, to w komiksie pojawiają się retrospekcje – generalnie autor bawi się chronologią wydarzeń. Skutkiem jest chaos i konieczność utrzymywania najwyższej koncentracji w trakcie czytania.

Wczytywanie...