

W mandze istnieją motywy wykorzystywane szczególnie często. Jeden z nich to niewątpliwie yokai, czyli wszelkiej maści demony, zjawy itp. pochodzące z japońskiej kultury. Żeby było ciekawiej, twórcy zwykle decydują się na stworzenie postaci, dla których istnienie takich istot jest czymś nieprawdopodobnym lub przeciwnie – którym niestraszny żaden demon. Są i autorzy stosujący oba warianty.
Tak właśnie postąpiła Kiri Wazawa w "Posępnym Mononokeanie". Już na początkowych stronach poznajemy młodzieńca nazywającego się Hanae Ashiya, mającego spore kłopoty w pierwszych dniach roku szkolnego. Codziennie ląduje u szkolnej pielęgniarki ze względu na omdlenia wywoływane przez nieopuszczającego go nawet na krok włochacza – dziwacznej istoty trochę większej od kota i przypominającej pluszaka. W gabinecie pielęgniarki przypadkowo znajduje ogłoszenie o pracy, które doprowadza go do Haruitsukiego Abeno, będącego w tym samym wieku co Hanae egzorcysty. Abeno pomaga nowo poznanemu w wypędzeniu włochatego demona, lecz w zamian oczekuje sowitej zapłaty. Hanae, mimo wyraźnej niechęci, musi odpracować dług u niezbyt sympatycznego wybawcy.