Kingdoms of Amalur: Reckoning

Straszne dziwaki siedzą w tym całym 38 Studios, bez dwóch zdań. Inaczej się tego nie da ocenić, ponieważ w branży elektronicznej rozrywki obecnie dominuje tendencja do upraszczania każdego elementu i traktowania szarego gracza jako imbecyla, który nie potrafi objąć swoim rozumem dwóch tabelek na krzyż. Nie daj Boże, że będzie musiał przeczytać instrukcje obsługi i trochę pomyśleć nad odpowiednim rozdysponowaniem punktów umiejętności (bo za złe decyzje w naszej arkadyjskiej rzeczywistości przecież się nie płaci), toż to najzwyklejsza w świecie herezja! Po co karać ludzi swobodą działania i mnogością talentów, które tak mocno odciągają od systemu walki?

kingdoms of amalur

Dlatego też, ciężko mi zrozumieć niespotykany ruch, jaki zdecydował się uczynić Ken Rolston w „Kingdoms of Amalur: Reckoning”. Nie dość, że mamy tutaj system rozwoju postaci z prawdziwego zdarzenia, który pozostawia nam pewną wolność (może nie jest to poziom klasycznych gier fabularnych, a także mamy tutaj kilka kompromisów, ale jak na obecne czasy wygląda niezgorzej) i pozwala rozwinąć naszego herosa wedle własnego widzimisię, to jeszcze dorzucono intrygujący mechanizm związany z tajemniczymi „Kartami Losu”. Takie coś… w grze action-RPG opierającej się na zręcznościowym systemie walki?! Dodatkowo dialogi będą odgrywać ważną rolę w tej grze, a świat pozostawi szerokie pole dla eksploracji? O nie… dzwonię do lokalnego oddziału inkwizytorium, nie będzie mi stary dziadek łamał uświęconych dogmatów.

The Elder Scrolls V: Skyrim

[Zwiastun] Świat „Skyrim” – część druga

Dodał: , · Komentarzy: 1

Bethesda nie zwalnia tempa i skutecznie kusi graczy, którzy ostatnio mieli prawo kręcić nosem na jakość serwowanych materiałów. Todd Howard dał nam w końcu odpocząć od smoków i zaczyna sukcesywnie promować inne walory północnej prowincji Tamriel. Nie da się jednak ukryć, że główny projektant „Skyrim” lubuje się w efekciarstwie i nie czuje się zbyt dobrze w tworzeniu minimalistycznych materiałów.

skyrim, bethesda

Dlatego też, nie może dziwić, że zdecydował na pewien czas oddać pałeczkę dyrygenta swoim podwładnym. Tym razem padło na dwóch artystów, Adama Adamowicza i Raya Lederera, odpowiedzialnych za grafiki koncepcyjne w piątej części „The Elder Scrolls”, którzy postanowili pochwalić się swoim kunsztem. Dołączmy do tego oprawę muzyczną autorstwa Jeremy’ego Soule, arcymistrza w budowaniu klimatu lepkiego od najsłodszego miodu, a wyjdzie nam dość krótki, acz niezwykle smakowity zwiastun najnowszego dziecka Bethesdy.

Eligium: Wybraniec

"Eligium – Wybraniec" po polsku!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

eligium wybraniec, frogster, gry mmorpg, elfy, pandy, fantasy

Berliński wydawca Frogster oficjalnie potwierdził polską wersję językową swojego nowego MMORPG Eligium – Wybraniec, a tym samym udostępnia oficjalną stronę gry. Już od dzisiaj pod adresem eligium.com oprócz forum dla polskiej społeczności, gracze znajdą wszystkie najnowsze informacje dotyczące gry oraz pliki wideo o rasach i klasach, a wszystko to w pełni zlokalizowane. Jako pierwsze na stronie udostępnione zostały szczegóły na temat wojowniczych Pand i tajemniczych Elfów.

The Elder Scrolls V: Skyrim

[Gameplay] Świat „Skyrim”

Dodał: , · Komentarzy: 10

Do premiery piątej części sagi „The Elder Scrolls” pozostało już tylko dwa tygodnie. Materiały promocyjne, którymi dość oszczędnie dzieliła się Bethesda przez ostatnie kilka miesięcy, były w przeważającej większości nafaszerowane akcją i przemocą pod sam sufit. Zakrojone na szeroką skalę potyczki ze smokami, wybijanie nieumarłego tałatajstwa w rozlicznych kompleksach jaskiniowych północnej prowincji, zamrażanie wrogów przy pomocy specjalnych okrzyków czy polowanie na bandytów siejących spustoszenie na drogach. Tak, katowano nas tego typu zabawami w Pana Prawo i Porządek – nie samą walką jednak gracz żyje.

skyrim, bethesda

Dovahkiin, choć twardziel z niego pierwszej wody, też musi kiedyś odsapnąć, a ojczyzna Nordów ma swój urok, w którym można się zadurzyć. Zatem niech wiekowy pień drzewa posłuży nam za wygodne siedzisko, w tle gra pieśń barda, a róg miodu pitnego rozgrzeje wychłodzony organizm. Najświeższy materiał ze „Skyrim” zachęca do zakupu tej produkcji bardziej niż prezentacja osiemdziesiątego sposobu na zamordowanie smoka czy siedemnasta eksploracja tego samego lochu.

Konwenty

Relacja z Nawikonu 2011 na GameExe!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Miło mi poinformować, że dziś zasoby GameExe powiększyły się o relację z tegorocznego Nawikonu, który odbył się w dniach 14-16 października w Rzeszowie.

nawikon, nawikon 2011

Dzięki Maegowi, możecie zagłębić się w klimaty post-apokaliptyczne a ci, którzy nie odwiedzili stolicy Podkarpacia, przekonają się, co też przeszło im koło nosa i będą musieli sobie przyszłoroczną imprezę zapisać w każdym możliwym kalendarzyku.

Tym razem ekipa Rzeszowian uraczyła nas tematyką post-apokaliptyczną, dzięki której każdy fan wojny nuklearnej i zagłady ludzkości mógł poczuć się jak u siebie. Blok tematyczny zapewnił nam wszelakie informacje, co do tego, jak przeżyć apokalipsę i, co ważniejsze, jak utrzymać się przy owym życiu jak najdłużej. Prelekcje dotyczyły przetrwania samego wybuchu, a także tego, co w świecie po zagładzie byłoby naszym sprzymierzeńcem a co wrogiem. Wykorzystanie wszystkich dostępnych źródeł światła w zależności od sytuacji, skonstruowanie bomb i wszelakiej broni kombinowanej, szukanie schronienia i środków potrzebnych do przeżycia – ogółem wszystko do przedłużenia naszego bądź skrócenia czyjegoś żywota.

Czytaj dalej...

Might & Magic: Heroes VI

Kaczor kontra „Heroes VI”

Dodał: , · Komentarzy: 6

Zaraz, jaki znów „Kaczor”?

Mylicie się, to nie kolejny internetowy celebryta i szalony recenzent pokroju Angry Joe, który wziął pod lupę najnowszą część tej legendarnej serii. Zieeew... zapewne następna sztampowa recenzja, jakich w sieci wiele? Nie mogliście bardziej spudłować. W rodzimych mediach zabrakło kompetentnych recenzentów i teraz za krytykę biorą się te ptaki z pobliskiego stawu? Bez fantastyki, moi mili.

kazimierz kaczor, heroes vi

Mowa tutaj oczywiście o panu Kazimierzu Kaczorze, legendarnym aktorze i utalentowanym artyście kabaretowym. Każdy, kto w tym momencie pomyślał – „pfff... kolejna losowa gwiazda dużego ekranu promuje produkt, na którym się nie zna” - niech natychmiast wypluje te słowa. Piszemy tutaj o prawdziwym graczu z krwi i kości, niezwykłym entuzjaście strategii, który recenzował hity branży elektronicznej rozrywki zanim lwia część z nas wiedziała, do czego służy mysz oraz klawiatura, a także potrafiła poprawnie wypowiedzieć wyraz „komputer”. Słowem – mistrz. Ktoś pamięta jeszcze program „Joystick”, który emitowała „Jedynka” w złotej erze lat 90’, gdy telewizja publiczna nie bawiła się w „misję” i rządziła w niej kreatywność, zamiast biustu Dody czy innej Urbańskiej? Tak, aż łezka się w oku kręci i umysł zaczyna zalewać fala nostalgii.

Redakcja Gamezilli wpadała na genialny pomysł i poprosiła pana Kazimierza, aby w starym stylu rozprawił się z „Heroes VI” – niezwykle kontrowersyjną kontynuacją kultowej sagi, zważywszy na jej rewolucyjność oraz pewne odejście od korzeni. Czy weteranowi przypadły do gustu najświeższe zmiany, a może pokręcił znacząco głową i znamiennie westchnął, aby potem głośno rozmyślać nad poziomem dzisiejszych gier?

Magicka

Ph'nglui Mglw'nafh Cthulhu Magicka Wgah'nagl Fhtagn.

Tak jest, fanatycy Wielkiego Przedwiecznego i rozliczni miłośnicy macek, mogą już zacierać ręce, bo czekają ich salwy niepohamowanego chichotu oraz skurcze mięśni odpowiadające za uśmiech. W najnowszym dodatku do cieszącej się niesłabnącą popularnością „Magicki”, Arrowhead Studios zmierzy się z prozą H.P. Lovecrafta, a po drodze dostanie się „Notchowi” i jego „Minecraftowi”. Trzeba przyznać, że twórcy wybrali sobie bardzo wdzięczny temat do wykpiwania.

magicka, the stars are left

Nasi dumni czarodzieje nie mają łatwego życia. Najpierw zostali wysłani z „misją pokojową” do Wietnamu, gdzie za pomocą destrukcyjnej magii i karabinów maszynowych, mieli w praktyce pokazać tubylcom na czym polega zachodni ład oraz jak smakuje toksyczna miłość wujka Sama. Potem niczym „Wściekłe Psy” pokłócili się o kolory swoich szat i przez przypadek wywołali wojnę domową na niespotykaną wcześniej skalę.

Natomiast teraz przyszedł czas na starcie ze sługusami Cthulhu przy pomocy nowych przedmiotów, czarów i wykorzystywania przyrostka „-craft”, gdzie się tylko da. Wiadomo, gdyż wszystko posiadające tę końcówkę brzmi dumnie i górnolotnie niczym insurekcja czy rokosz. Twórcy uznali, że trzeba wprowadzić trochę kultury do tego chamskiego świata wypełnionego magią. Słusznie.

Czasopisma

Zapowiedź 350 numeru Nowej Fantastyki!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

nowa fantastyka, 11/2011, 350 numer nf

Ile to już wcieleń? Ile zmian szaty graficznej (choć format pozostaje niemal ten sam)? Ile przetasowań na stanowiskach w redakcji? Nie mam zamiaru przy okazji, jaką jest publikacja 350 numeru „NF” udawać, jak mówi klasyk, dziada z lirą, wyśpiewującego rzewną dumkę w hołdzie poprzednikom. Muszę przyznać jednak, że na mnie ta cyfra, ta tradycja – robi wrażenie. Ba, na kim nie robi? Marcin Zwierzchowski, nowy od kilku miesięcy redaktor działu zagranicznego, kiedy go zapytałem, jak czuje się, pracując przy numerze 350, powiedział: „Oto dowód, że można robić pismo LITERACKIE tak długo. I ma to sens.” Pytany o to samo Jurek Rzymowski, rzucił tylko: „Atak Gargamela”. Być może nie całkiem zrozumiał pytanie, bądź ja nie ogarniam głębi danej mi odpowiedzi. Z największym luzem podszedł do sprawy Maciek Parowski. „Numer 350 to nic – powiedział. – W przyszłym roku świętujemy 30-lecie.”

Pytanie: co dalej?

Dragon Age: Początek

…w którym dominuje magia, akrobacje i patetyczne dialogi z nutką romantyzmu. Nie zabraknie również brawurowej obrony czci pewnej dziewicy, więc dekolt Felicii Day tym razem schodzi na drugi plan. Z kolei płeć przeciwna może podziwiać fajtłapowatego elfa, który ma wielkie serce, ale za grosz zdrowego rozsądku. Zgadza się, drogie panie, świat Thedas nie jest sprawiedliwy i nie rozdaje wszystkiego po równo.

dragon age: redemption

Serial „Dragon Age: Redemption” powoli się rozkręca i muszę przyznać, że oglądam go z coraz większą satysfakcją. Nie jest to na ten moment Mount Everest ekscytacji, lecz przygody elfki Tallis podziwiam już z własnej nieprzymuszonej woli, a nie z informatorskiego obowiązku. Problem w tym, że schematyczność scenariusza i absurdalność pewnych sytuacji, powoli przekracza dopuszczalny poziom, co mnie strasznie boli. Niedobrze, mam nadzieję, że to jednorazowa wpadka i kolejne odcinki są skonstruowane pod tym względem znacznie lepiej. Po cichu liczyłem, że inteligentna i emocjonująca historia, wynagrodzi dyskusyjną przyjemność oglądania kiepskiej charakteryzacji oraz plastikowego uzbrojenia.

The Elder Scrolls V: Skyrim

„Skyrim” – oficjalne wymagania sprzętowe

Dodał: , · Komentarzy: 10

Serii „The Elder Scrolls”, a w szczególności jej ostatniej części, można zarzucić wiele. Todd Howard jest mistrzem marketingu i wie, w jaki sposób pogłaskać graczy, aby jedli Bethesdzie z ręki i kupili produkt w dniu premiery z uśmiechem na ustach. Dopiero potem okazuje się, że pod ładnym opakowaniem oraz toną smakowitych zapowiedzi, znajduje się tytuł, od którego oczekiwaliśmy znacznie więcej i z pewnością można było z niego wycisnąć więcej soków, gdyby trochę dłużej nad nim podłubać. Tylko, po co? Skoro ludzie ponownie kupili ten hype, a horda pasjonatów za pośrednictwem różnorakich szalonych modyfikacji naprawi większość błędów?

Patrząc dziś na kalendarz prawie oniemiałem i przeżyłem swoiste „déjà vu”. Do premiery pozostało ledwie osiemnaście dni, a wciąż wiele kwestii, niesamowicie kluczowych dla naszego gatunku, skrywa gęsta mgiełka tajemnicy. Zapewne nie dowiemy się, jak dogłębnie prezentuje się nowy system dialogowy, jakie zmiany zaszły w eksploracji ani nie wbijemy głębiej zębów mechanikę. Pozostaje więc ponownie zawierzyć potentatowi z Rockville i skrycie liczyć, że za masową eksterminacją smoków oraz wybijaniem nieumarłych w lochach, pójdą głębsze doświadczenia, o których będzie się wspominać jeszcze wiele lat po premierze „Skyrim”.

skyrim

W akompaniamencie cichych modłów i niecierpliwego zaciskania kciuków, pochylmy się nad jedynym aspektem, do którego wyjątkowej jakości nie można mieć większych zastrzeżeń. Oprawa graficzna w serii „The Elder Scrolls” zawsze prezentowała się ponadprzeciętnie, a w przypadku „Morrowinda” i „Obliviona” wyznaczała nowe ścieżki dla całej branży elektronicznej rozrywki. Nie ulega wątpliwości, że wyprawa do ojczyzny Nordów będzie wizualną ucztą, czule pieszczącą nasze narządy wzrokowe. Pytanie tylko, czy nasz wysłużony sprzęt podoła temu wyzwaniu i razem z nami mężnie stanie w szranki ze smokami?

Przekonajmy się, kilka godzin temu Bethesda zdradziła oficjalne wymagania sprzętowe. Nadszedł dzień sądu ostatecznego.

Wczytywanie...