Chcesz zobaczyć w druku swoje opowiadania? Załóż czasopismo! Tą drogą poszła grupa młodych, zafascynowanych fantastyką twórców z Gorzowa Wielkopolskiego. Ryzykowna koncepcja, ale w tym przypadku niepozbawiona szans. Za kasę można sobie teraz wydrukować to, co się tylko komu zamarzy, ale takie debiuty są zawsze kosztowne, zwykle przedwczesne, a czasem wręcz kompromitujące. Wszystko przez brak krytycznej redakcji oraz fachowej korekty i edycji. Tu nic z tych rzeczy!
Wszystkie teksty są bezbłędne językowo. W ramach walki z wiatrakami – bo już prawie nikt nie zwraca na to uwagi – mógłbym przyczepić się do użycia "ciężko" w znaczeniu "trudno". Tylko tyle. Podobno jeszcze jakaś literówka, ale ja żadnej nie znalazłem. Korektorskie zboczenie, a z drugiej strony dowód na zaangażowanie twórców. Znaleźli właściwe wsparcie. Walorem wręcz zaskakującym, bo mamy do czynienia z czymś na kształt zina – fan for fan – jest staranny skład i szata edytorska. Wordowskie justowanie i "sierotki" na końcu wiersza? Zapomnijcie i uczcie się! Dwie ręcznie łamane kolumny na każdej stronie tworzą harmonijną całość, a czterostronicowa wkładka z kolorowymi grafikami przyciąga wzrok. Profeska w każdym calu.