W sieci zadebiutował nowy zwiastun ekranizacji powieści Cassandry Clare pt. Miasto Kości, który stanowi pierwszy tom serii Dary Anioła.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Główna bohaterka, Clary Fray (Lily Collins), posiada zdolność widzenia demonów i tropiących je Nocnych Łowców. Pewnego dnia staje w obronie chłopaka, który okazuje się należeć do kasty tych pierwszych. Starania dziewczyny, aby go uratować, nie odnoszą skutku, a demon zostaje zabity przez Jace'a (Jamie Campbell Bower), jednego z Nocnych Łowców. Po tym zdarzeniu matka Clary (Lena Headey) zostaje porwana, a dziewczyna wyrusza na jej poszukiwanie. Z pomocą przychodzi jej Jace, który zabierze ją do Podziemnego Świata pełnego fantastycznych stworzeń. Dary Anioła: Miasto Kości ukaże się w kinach 21 sierpnia 2013 roku.

Chociaż świat już widział "Człowieka za stali" u nas premiera odbędzie się równo za tydzień. Emocjonujące trailery podkręciły już oczekiwania do granic możliwości. Jednak film oprócz mroczniejszej wersji komiksu w klimacie, który znamy już z nolanowskich "Mrocznych rycerzy", wprowadza także całkiem nowy kostium Supermana. Serwis Halloween Costiumes przygotował planszę obrazującą, jak zmieniał się symbol Ostatniego Syna Kryptonu.

Tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać, słynny na całym świecie recenzent gier (a czasem i filmów) znany jest z uwielbienia jakim darzy bohatera nad bohaterów – Supermana. W związku z czym prosi wszystkich swoich widzów o wsparcie dla najnowszej ekranizacji przygód przybysza z Kryptonu – filmu Man of Steel. I to w najprostszy z możliwych sposobów: poprzez kupno biletu na seans.

Zatem jeśli lubisz oglądać filmiki Joe'a, to, stary, pójdź do kina. Ba, nawet zrób więcej – weź ze sobą dziewczynę, kumpla, brata, wujka czy nawet babcię. Angry Joe postawił sobie, a zarazem i fanom, prosty cel. Całkiem realny do osiągnięcia. Film Snydera ma przebić w dniu otwarcia poprzednią kinową odsłonę przygód Supsa – Superman: Returns. Rzeknę tyle, za całą tę frajdę jaką czerpałem i czerpię z Twoich recenzji, Joe, pójdę. Masz to jak w banku.

Apel Angry'ego Joe możecie wysłuchać po rozwinięciu newsa.

Pierwszy trailer drugiej części filmowej trylogii Hobbit Petera Jacksona trafił właśnie do sieci. U nas możecie go obejrzeć z polskimi napisami. A czegóż to w nim nie ma?! Widzimy krasnoludy podczas gościny u Beorna, Bilba walczącego z pająkami, krasnoludy uciekające z niewoli w beczkach, a nawet samego Smauga wypatrującego Bilba ukrytego wśród kosztowności smoczego skarbca.

Omawiane wideo prezentuje nam zarówno bohaterów z poprzedniego filmu jak i nowe postacie – Barda, Legolasa (no dobrze on za "nowy" to nie jest) jak i jego partnerkę, Tauriel. Dobrze, dość gadania, bo sprawa pilna. Trailer możecie zobaczyć i samemu ocenić po rozwinięciu newsa. Enjoy!

Jeśli ktoś oczekiwał, że Ridley Scott porzuci plany dotyczące stworzenia sequela Łowcy androidów, to się rozczaruje. Scott ambitnie dąży do zrealizowania swojego celu i właśnie zmienił scenarzystę – chociaż nie wiem, czy na lepszego.

Na początku fabułę "Blade Runnera 2" miał napisać Hampton Fancher, który odpowiada również za stworzenie scenariusza pierwszej części. Teraz Scott i Alcon Entertainment zatrudnili na jego miejsce Michaela Greena. Jego zadaniem będzie rozwinięcie pomysłu swojego poprzednika. Warto tutaj dodać, że Green nie jest amatorem, na swoim koncie ma fabułę komiksowej ekranizacji "Zielonej Latarni". Przypomnijmy, że akcja "Łowcy androidów 2" ma toczyć się kilka lat po wydarzeniach z poprzedniej odsłony. Prawdopodobnie w roli Ricka Deckarda znów zobaczymy Harrisona Forda, a całość wyreżyseruje, rzecz jasna, Ridley Scott.

Przyznam, że z każdym zwiastunem coraz bardziej przekonuję się do Morza potworów, ekranizacji drugiej części przygód Percy'ego Jacksona. Może to tylko moje wrażenie, ale wizja producentów, przynajmniej na materiałach, nie odzwierciedla zamysłów Ricka Riordana. Widowiskowość i akcja nie pasują do książkowego pierwowzoru, ale mimo różnic, jestem przekonany, że film będzie dobry. Ja daję twórcom pełny kredyt zaufania. A wy?

Szósty i siódmy już zwiastuny Człowieka ze stali dają wiele do myślenia i tylko zachęcają do obejrzenia. Czeka na nas wielki hit, czy może wielki niewypał?

Premiera filmu zaplanowana jest na 21 czerwca.

Mackenzie Gray grał w serialu klona Lexa Luthora, więc spekulowano, czy aby nie dostał właśnie tej roli w filmie, ale do dziś było to trzymane w tajemnicy. Wciela się on w Jax-Ura, kryptońskiego naukowca, który współpracuje z generałem Zodem. W serialu Tajemnice Smallville postać pojawiła się jako Dax-Ur. Był on twórcą Brainiaca. Od razu w sieci narodziły się spekulacje, czy Brainiac w sequelu jest planowanym wrogiem Supermana.

Nie narzekam na najnowszą ekranizację pajęczaka – "Niesamowitego Spider-Mana". Sądziłem, że będzie to średni film, tymczasem otrzymałem świetną produkcję bez choćby grama nudy, a kontynuacji już nie mogę się doczekać. Ale co by było, gdyby Spider-Man nie należał do Sony?

Można snuć domysły na ten temat, lecz nawet się w niego nie zagłębiając się, mogę stwierdzić, że takie zdarzenie – przynajmniej na razie – nie będzie miało miejsca. Amy Pascal z Sony Pictures w rozmowie z portalem Ain't It Cool News odpowiedziała na pytanie, czy prawa do Spider-Mana mogą trafić w przyszłości do innych rąk. Pascal postawiła sprawę jasno – nigdy. Filmy o człowieku-pająku należą do jednych z największych hitów firmy, więc nigdy nie pozwolą sobie na ich utratę.

Słowem Disney/Marvel mogą się obejść smakiem. Może to i dobrze... Jak myślicie?

Człowieka ze stali, czyli nową odsłonę Super-Mana w Polsce ujrzymy już za miesiąc – 21 czerwca. Przedstawi ona początki Clarka Kenta (Henry Cavill), który będzie poszukiwał prawdy o swoim pochodzeniu, a przy okazji zostanie również bohaterem ludzkości, broniąc ją przed generałem Zodem (Michael Shannon). W pozostałych rolach zobaczymy między innymi Amy Adams, Laurence Fishburne'a, Kevina Costnera i Russella Crowe'a. Za film odpowiadają takie osobistości jak Zack Snyder oraz Christopher Nolan, co pozytywnie nastraja przed seansem, bo obaj panowie doświadczenie i talent mają. Czy oznacza to więc, że będziemy mieli wreszcie okazję obejrzeć ekranizację godną jednego z największych herosów w historii komiksu? Jakie jest wasze stanowisko w tej sprawie?

Wiernych fanów Star Trek uspokajam – scenariusz wcale nie jest beznadziejny i pełen dziur niczym w "Prometeuszu". Po prostu wielbiciele serii stwierdzili, że Damon Lindelof w jednej ze scen przesadził. W jaki sposób przyczynił się do oburzenia widzów? Kobietą w bieliźnie. Jakżeby inaczej.