Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz

W magazynie Forbes pojawiła się lista aktorów, z którymi filmy najwięcej zarabiały w 2016 roku. Pod uwagę wzięto tylko produkcje fabularne, natomiast dane gwiazdy musiały w nich grać główne role.

Scarlet Johansson

Zwyciężczynią zestawienia okazała się Scarlett Johansson – filmy z jej udziałem zarobiły ok. 1,2 mld dolarów. Wynik ten został osiągnięty dzięki "Kapitanowi Ameryce: Wojnie bohaterów", która stanowi zdecydowaną większość tej kwoty (1,15 mld). Niewielkie – ale jednak – znaczenie miał także występ w "Ave, Cezar!".

Gwiezdne wojny: Część IV - Nowa nadzieja

Carrie Fisher nie żyje

Dodał: , · Komentarzy: 3
carrie fisher

Dziś o godzinie 8:55 czasu lokalnego zmarła Carrie Fisher – aktorka, która przeszła do legendy światowej kinematografii za sprawą roli księżniczki Leii Organy w sadze "Gwiezdne Wojny". W piątek doznała ona rozległego zawału serca podczas lotu z Londynu do Los Angeles i od tego czasu trwała heroiczna walka o jej życie na oddziale intensywnej terapii. Cała rodzina artystki dziękuje serdecznie za wiele ciepłych słów oraz modlitw, jakie w ostatnich dniach pojawiały się pod jej adresem.

Choć Fisher przez praktycznie całe życie walczyła z wewnętrznymi demonami (uzależnienie od alkoholu, narkotyków oraz środków przeciwbólowych), a w jednej ze swoich książek wprost stwierdziła, że w pewnym sensie "George Lucas zrujnował jej żywot, choć w najsympatyczniejszy z możliwych sposobów", to właśnie dzięki jej namacalnemu wpływowi na historię tej kultowej marki na zawsze pozostanie w pamięci miłośników kina oraz szeroko pojętej fantastyki. Wszyscy zapamiętamy ją również jako uśmiechniętą oraz charyzmatyczną personę, która zawsze z niekłamanym entuzjazmem opowiadała o swoich kolejnych projektach.

Pasażerowie

Pasażerowie – recenzja filmu

Dodał: , · Komentarzy: 0

Szkoda mi Mortena Tylduma. Naprawdę. To, co uczyniła z nim krytyka, nie jest zgodne z zasadami fair play. Nie oszukujmy się, Skandynaw nigdy nie wyskoczył ponad poziom typowego filmowego rzemieślnika. Oznacza to, że kręci bardzo solidne kino, które wzorowo obchodzi się z daną konwencją, lecz przy okazji brakuje mu tej iskry bożej oraz zdrowego szaleństwa do ryzyka, powodującego wychodzenie poza utarty schemat. To nic zdrożnego i żaden grzech, bo również i takie tytuły są potrzebne w tej branży. Nie można ciągle stołować się w wykwintnej restauracji, czasem warto wyskoczyć na smacznego i solidnego burgera za rogiem.

pasażerowie

Problem w tym, że kiedy dwa lata temu "Gra tajemnic" została obsypana oscarowymi nominacjami zachodziłem w głowę, skąd się wziął tak ogromny podziw nad produkcją, która była "okey, ale szału w sumie nie było". Dziś z kolei zastanawiam się, dlaczego reżyser jest tak masakrowany przez recenzentów, skoro "Pasażerów" można zredukować do tych samych słów. To przyzwoity obraz, lecz przez ani jedną sekundę niewychodzący poza bezpieczne ramy. Kino poprawne aż do porzygu.

Prometeusz

Obcy: Przymierze – jest pierwszy zwiastun!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Ridley Scott postanowił w tym roku zabawić się w Świętego Mikołaja i sprawił kinomanom dwa długo wyczekiwane prezenty. O pierwszym z nich, czyli konkretnych oficjalnych materiałach z kontynuacji "Łowcy Androidów", pisaliśmy już jakiś czas temu. Teraz przyszedł czas na jego drugą sztandarową markę – "Obcego". "Przymierze" ma być pomostem pomiędzy wydarzeniami zawartymi w "Prometeuszu" a tymi w "Ósmym pasażerze Nostromo", więc może być ciekawie.

obcy: przymierze

Potwierdza to pierwszy zwiastun, który wprost pokazuje, że legendarny reżyser nie zamierza pierdzielić się w tańcu i tym razem zdecydowanie stawia na horror w wersji brutalnej oraz krwawej. Dobrze, gdyż gatunek sięgnął w ostatnich latach prawdziwego dna. Czy nowy "Obcy" wytyczy kierunek w stronę starej, dobrej i klimatycznej klasyki? Przekonamy się w przyszłym roku.

Siedem minut po północy

"Siedem minut po północy" to ekranizacja książki o tym samym tytule. Za scenariusz odpowiada twórca pierwowzoru, Patrick Ness, natomiast obsada zawiera trójkę znanych aktorów – Liama Neesona, Sigourney Weaver i Felicity Jones. Wydaje mi się jednak, że produkcja nie była szczególnie mocno reklamowana, przynajmniej w naszym kraju. Być może polegano na nazwiskach i popularności powieści. Prawdopodobnie jednym z powodów cichszego marketingu była też premiera nowych "Gwiezdnych wojen", której konkurencja musiała ustąpić. Szkoda, bo film jest naprawdę wyśmienity.

Siedem minut po północy
Blade Runner 2049

Niby to żadna zaskakująca informacja, ale w dobie współczesnej kinematografii kojarzącej się z uporczywym wciskaniem młodzieżowych wstawek do każdej marki, takie potwierdzenie cieszy. "Blade Runner 2049" otrzymał najwyższą kategorię wiekową – "R". Oznacza to, że twórców nie ogranicza praktycznie nic i dostali możliwość bezkompromisowego pokazania brutalnej cyberpunkowej rzeczywistości.

łowca androidów 2049,blade runner 2049,łowca androidów 2

Reżyser filmu, Denis Villeneuve, potwierdza również, że kontynuacja "Łowcy Androidów" ma się opierać na dobrodziejstwach klasycznych efektów – charakteryzacji, kostiumach oraz prawdziwych rekwizytach, namacalnych scenografiach i naturalnych lokacjach.

"Lwią część filmu nakręciliśmy po bożemu. Ja i mój operator, Roger Deakins, włożyliśmy sporo trudu, aby zrobić to w ten sposób. Aktorzy nie chodzili ciągle po green screenie.

Blade Runner 2049

O nowym "Łowcy Androidów" wiemy naprawdę niewiele, a pierwszy oficjalny teaser produkcji idealnie wpasowuje się w ten nastrój tajemnicy. Pozostaje tylko wierzyć, że Ridley Scott na dobre odbił się od dna, natomiast Denis Villeneuve ponownie pokaże klasę. Póki co, najważniejsze pytania pozostają bez odpowiedzi, a z ekranu bije ciekawy retro klimat. Status quo.

blade runner 2049

Spokojnie czekamy na kolejne materiały, bo poprzeczka wisi naprawdę wysoko i trudno będzie zadowolić widzów samymi sekretami. Kto mierzy się z legendą musi wiedzieć, że same takie manewry nie przejdą.

Assassin's Creed

Można krytykować Ubisoft za wiele rzeczy, ale trzeba przyznać, że kwestię ekranizacji swoich filmów nie traktują po macoszemu. O ile można dyskutować o ogólnym poziomie takiego "Księcia Persji", to pod względem budżetu, obsady oraz efektów specjalnych, niewiele dało się mu zarzucić. Mucha nie siadała. Podobnie jest z nowym projektem Francuzów.

assassin's creed

Trudno stwierdzić, czy "Assassin's Creed" wespnie się na takie wyżyny, że dumą będziemy mogli powiedzieć przy naszych mniej obeznanych znajomych – "a wiecie, że to jest oparte na całej serii gier?". To będziemy mogli z czystym sumieniem ocenić dopiero po seansie. Jednak najnowszy zwiastun tytułu zapowiada naprawdę epicką oraz ciekawie skonstruowaną opowieść, a to jest już coś.

Planeta Małp

Wybaczcie, ale jakoś nie mogę się przekonać do tej nowej wersji "Planety Małp". Jak dla mnie seria razi takimi głupotkami oraz kiczem, które starają się przykryć naprawdę zjawiskowe efekty specjalne (jeden z nielicznych przypadków, gdy CGI nie wali w oczy sztucznością i staje w szranki z klasyczną charakteryzacją), co wyklucza ją jako liczące się science-fiction. Po prostu nie rozumiem fenomenu tej odsłony kultowego uniwersum, choć doskonale wiem, że ma ona wielu oddanych fanów.

wojna o planetę małp

Nie da się ukryć, że to właśnie oni będą rozpływali się w zachwytach nad zwiastunem "Wojny o Planetę Małp", bo trzeba przyznać, że zmontowano go po mistrzowsku. Jeżeli jednak nie kupujesz dwóch poprzednich części, raczej nie zmienisz zdania. Choć Woody Harrelson jako fanatyczny skurwiel prezentuje się wyśmienicie – oj... kusi, aby dać serii kolejną szansę, kusi.

Spider-Man: Homecoming

Disney ewidentnie nie zamierza kombinować z postacią Spider-Mana i stawia na sprawdzone pomysły. W pierwszym oficjalnym zwiastunie "Homecoming" mamy więc to, do czego przyzwyczaiło nas filmowe uniwersum Marvela. Intrygę, która będzie trzymała w napięciu, lecz jest daleka od skomplikowanych zabiegów fabularnych. Mnóstwo akcji oraz dopracowane do perfekcji efekty specjalne. No i oczywiście sporo humoru, który jednak nie trafi w gusta wszystkich kinomanów. Co kto lubi.

spider-man: homecoming

Z tych dobrze znanych ram znacząco wybija się jednak Michael Keaton, którego Sęp daje naprawdę spore nadzieje na to, że nie będziemy mieli do czynienia z kolejnym, szablonowym łotrem Marvela, który jest "zły, bo tak musi być i co poradzisz – nic nie poradzisz". Już teraz widać, że mamy tutaj do czynienia ze świetnym castingiem.

Wczytywanie...