Shrek 2

4 minuty czytania

Wydanie w 2001 roku "Shreka" odbiło się szerokim echem na całym świecie. Zielonoskóry ogr szturmem zdobył uznanie rzesz fanów. Wszystkie dzieciaki w kółko przerzucały się najlepszymi tekstami, głównie pochodzącymi z pyska Osła. Mimo że film sam w sobie był kompletny, stanowił całość i spokojnie mógłby funkcjonować jako pojedyncza produkcja, nie dziwi, iż jego olbrzymi sukces skłonił twórców do nakręcenia kontynuacji. W końcu nie zabija się kur znoszących złote jaja, prawda? Zwłaszcza, gdy z tych jaj wykluwają się Oscary. Problem w tym, że nie można było bezczelnie powtórzyć schematu poprzednika, a ponadto musiano zastosować się do prawideł sequeli – "więcej, mocniej, szybciej". Na szczęście w sztabie DreamWorks nie zatrudniają za piękne oczka, więc chłopaki po raz kolejny stanęli na wysokości zadania.

Shrek 2

Mało kto zastanawia się, jakie są dalsze losy bohaterów po frazie "żyli długo i szczęśliwie". Bo o czym tu myśleć – miłość kwitnie, a kochankowie patrzą się na siebie maślanym wzrokiem aż do śmierci, otoczeni gromadką dzieci oraz wnuków. Ale zaraz, zaraz... Najpierw należy przecież poznać rodziców wybranki! Sprawa jednak komplikuje się, gdy pomyślimy, kim jest Shrek. Ba, ponadto rodziciele Fiony nie wiedzą, jak pulchna i zielona stała się teraz ich ukochana córeczka. Cóż, chcąc nie chcąc, małżonkowie udają się do dalekiego Królestwa Zasiedmiogórogrodu, aby spędzić parę dni w towarzystwie króla i królowej. Do niełatwej wyprawy dołącza oczywiście Osioł, więc jedno jest pewne – nie będzie nudy. Gdy ojciec Fiony zobaczy tę wesołą gromadkę, zrozpaczony prędko zacznie się zastanawiać, jak tu pozbyć się niewygodnego zięcia. Posunie się nawet do zatrudnienia słynnego pogromcy ogrów – Kota w butach!

Shrek 2

Jak już pisałem, "Shrek 2" nie powiela schematów poprzednika, ale czerpie z niego wszystko, co najbardziej udane. Główny wątek wciąga nie mniej niż ten z pierwszej części. Co prawda nie ma już księżniczki w opresji, którą można wyciągnąć z wieży, lecz ciągle jest coś do uratowania – małżeństwo. Tatulek Fiony nie przepuści żadnej okazji, żeby wbić szpilę Shrekowi, a ten z kolei nie grzeszy dobrymi manierami, więc z chęcią się odszczekuje. Nie muszę dodawać, że każdy tekst wyzwala spore wybuchy śmiechu wśród widzów. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy na scenę wkracza Wróżka Chrzestna, kierująca w Zasiedmiogórogrodzie sporym czarodziejskim biznesem. Można ją porównać do mafii, a jako gangster pierwszej wody, ma króla od dawna w kieszeni. Ta zła kobieta również pragnie rozpadu związku zielonoskórych ogrów, bowiem wymarzyła sobie, żeby spokrewniony z nią Książę z Bajki pojął Fionę za żonę. Historia jest nie tylko śmieszna, ale także wciągająca, gdyż z wypiekami na twarzy chcemy poznać jej zakończenie.

Shrek 2

Tym razem ekipa z DreamWorks postanowiła przedstawić Hollywood w krzywym zwierciadle. Zasiedmiogórogród jest ogromnym siedliskiem komercji, gdzie wielkie wille mają takie sławy jak Królewna Śnieżka czy Kopciuszek. Trudno nie uśmiechnąć się, gdy nasi bohaterowie mijają po drodze kawiarnię "Fairybucks" czy fastfoodownię "Burger Prince". Co ciekawe, bajkowi celebryci doskonale odzwierciedlają zachowanie prawdziwych aktorów Fabryki Snów, oczywiście w nieco przerysowany i wyolbrzymiony sposób. Wyśmianiu podlega nawet tak nieodłączny element Hollywoodu, jak czerwony dywan – dla dorosłych prawdziwa gratka. Jak w poprzedniej części, tu również nie brakuje odniesień do słynnych filmów, które kinomaniacy z lubością mogą wyłapywać. Pojawia się na przykład pierścień z "Władcy Pierścieni" z odpowiednio zmienionym grawerem, Pinokio zjeżdżający na linie, wykonujący fascynujące akrobacje, niczym Tom Cruise w "Mission Impossible" czy Kot w butach, rozrywający od wewnątrz koszulę ogra, jak kosmita w "Obcy – 8. pasażer "Nostromo"".

Shrek 2Shrek 2

Mam wrażenie, że potężnym atutem serii jest nie tyle ciekawy rdzeń fabularny, co wątki poboczne. Sceny z udziałem baśniowych stworów pojawiają się często na ekranie jakby mimochodem, dosłownie na momencik, a wspominamy je jeszcze długo po seansie. Autorom tej animacji udało się w niesamowity sposób ująć po raz kolejny wytarte, wielokrotnie przedstawiane na ekranie bajkowe postaci. Te zwichrowane wersje popularnych bohaterów przyciągają do siebie niczym olbrzymi magnes i wcale nie nudzą widza. Czasem łapałem się na tym, że tylko czekałem, aż na scenę wkroczą "pomocnicy Shreka" i kolejny raz zrobią coś, z czego przez parę chwil będę się śmiał do rozpuku. W "Shreku 2" na pewno spodoba się wam "kuzyn" Ciastka czy niewygodny sekret, jaki skrywa Pinokio...

Shrek 2Shrek 2

Dubbing ponownie wykonano na wręcz rewelacyjnym poziomie i "Shrek 2" z pewnością zawdzięcza mu sporą część sukcesu, jaki odniósł w Polsce. Duet Zbigniew Zamachowski (Shrek) i Jerzy Stuhr (Osioł) wydają się stworzeni do swoich ról, perfekcyjnie się uzupełniając. Agnieszka Kunikowska (Fiona) znów dała dobry występ, a Tomasz Bednarek (Ciastek) jak zwykle wykonał kawał dobrej roboty. Wielkie brawa należą się Wojciechowi Malajkatowi, który wcielił się w Kota w butach. Sama jego postać napisana jest rewelacyjnie i urzeknie nie tylko dzieci, aktor nadał jednak temu bohaterowi pożądanych nut szarmancji i nonszalancji. Widać, że stuprocentowo wczuł się w rolę. Myślę, iż spisał się lepiej niż Antonio Banderas, użyczający swojego głosu w oryginale. Majstersztykiem nazwę także gościnny udział Wojciecha Manna, idealnie dubbingującego... brzydką siostrę Kopciuszka. Beczka śmiechu dla całej rodziny.

Shrek 2

"Shrek 2" miał trudne zadanie przed sobą, bowiem musiał sprostać swojemu poprzednikowi, który z miejsca stał się filmem kultowym. Na szczęście ekipie z DreamWorks nie zabrakło pomysłów i udało im się nawet poradzić z zasadą "więcej, mocniej, szybciej". Produkcja ta to nie tylko gratka dla dzieci, które pośmieją się i łykną parę zdrowych morałów, ale także dla dorosłych. Podczas seansu twórcy puszczają starszym widzom oczka, jak na przykład w scenie, w której wilk przebrany za babcię czyta magazyn "Pork illustrated". Dubbing znów stoi na wysokim poziomie i tyczy się to również doskonałego soundtracku – "Potrzebuję bohatera" ("I Need a Hero") w wykonaniu Kota w butach oraz Osła na długo zapada w pamięć. Cóż, druga część przygód zielonoskórego ogra i zwariowanych baśniowych stworów to zupełnie niewymuszona, naturalna kontynuacja, zrealizowana z ogromnym smakiem. Jeżeli podobał wam się hit z 2001 roku, teraz też się nie zawiedziecie!

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
8.38 Średnia z 4 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...