„Książę na wygnaniu” to chyba jedyne DLC do „Dragon Age II”, na którego widok nie czuję totalnego niesmaku w ustach. Jasne, historia Sebastiana wygląda na sztampową do bólu, a od herosa bije patosem na kilometry, ale… Cóż, nie da się ukryć, że to w końcu jeden pełnoprawny towarzysz więcej i na dodatek łucznik, do których zawsze czułem dziwną miętę – to zawsze nęci. Jeżeli również się wahacie, a nie zdecydowaliście się na zakup wydania Signature Edition, to najnowszy zwiastun rozszerzenia, być może pomoże Wam podjąć decyzję, czy warto wymienić króla Bolesława Chrobrego na księcia żądnego wendetty.
Niestety, nie czuję się do końca przekonany, czy ten biznes wart jest swojej ceny. Nie ukrywam jednak, że ten materiał dał mi zdecydowanie więcej do myślenia niż poprzedni. Warto dopomóc Sebastianowi w krwawej zemście, a może lepiej dać mu zgnić w ramionach Demona Pożądania? Jak zwykle, oceńcie sami.
Komentarze
A tak sobie ostrzyłem zęby na tą grę. Miałem nadzieję, że będzie wszystko lepsze i więcej, niż w Początku. Nic to. Wiedźmin 2 obetrze mi łzy i zapewni kupę radochy do jesieni - wierzę w to. A gdy opadną liście i ptaki odlecą do ciepłych krajów zbudzi sie smok zaklęty w kamieniu. Być może Skyrim będzie pierwszym z TES-ów, którego mój organizm w końcu strawi bez torsji (Morrowind i Oblivion były dla mnie niejadalne pomimo kilku prób "odgrzewania").
Dodaj komentarz