Muzyka: DLC do Dragon Age II wyjdą naprzeciw opinii fanów

3 minuty czytania

ray muzyka

Co za stek bzdur, kto w to uwierzy? To oznaczałoby zburzenie wszystkich fundamentów, na których stoi „Dragon Age II” i postawienie zupełnie nowych. Tego po prostu nie da się zrobić za pomocą kilku DLC.

Czasami zastanawiam się, czemu BioWare traktuje swoich „starych” fanów jak bandę gówniarzy, którzy wierzą ślepo w każde słowo i nie potrafią czytać między wierszami. Z dalekiej Kanady zbyt często płyną sprzeczne sygnały, pogłębiające tylko moje skonfundowanie nad obecną filozofią tego potentata branży, która nawiasem mówiąc jest dziwna i praktycznie niemożliwa do spełnienia. Zwyczajnie nie da się zrobić dobrego cRPG, z jednej strony wzbudzającego zachwyt hardcorowych fanów, natomiast z drugiej przypadającego do gustu mainstreamowi. To dwa sprzeczne kierunki. Ogień i woda, a efektem końcowym ich połączenia jest zawsze śmierdząca spalenizna, która kłuje w oczy oraz wywołuje torsje. W tym przypadku to swąd spalonego ciała buńczucznego bohatera, który przed narodzinami był zwiastowany jako „nowy Shepard”, a w pamięci graczy zapisał się raczej w charakterze taniej kopii Szeryfa Rottingham z „Facetów w rajtuzach” (na co i tak nie zasłużył, bo szeryf to był gość z ikrą, wręcz kultowa postać).

Najbardziej mnie jednak irytuje i boli to, że BioWare było blisko dokonania niemożliwego, ale postanowiło zejść z tej drogi. W końcu „Mass Effect” był spełnieniem marzeń gracza, który dopiero wgryzał zęby w gatunek komputerowych gier fabularnych lub zwyczajnie gubił się w skomplikowanych mechanizmach klasycznych cRPG. Natomiast „Dragon Age: Początek” był na najlepszej drodze, aby spełnić mokre sny człowieka, z rozrzewnieniem wspominającego produkcje z przełomu wieków i czerpiącego ogromną satysfakcję ze starych oraz sprawdzonych rozwiązań. Każdy był zadowolony i miał swoją grę. Ba, „klasyczny fan” mógł śmiało się odstresować przy przygodach dziarskiego komandora, a „niedzielny gracz” otrzymywał szansę pogrania w coś ambitniejszego. Co w tym było złego? Dlaczego wykonano takich ruch? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, bo przecież nie chodziło o pieniądze (sprzedaż była raczej porównywalna), a jak mi ktoś napisze, że chciano, aby „każualowiec” poznał smak fantasy cRPG, to wyśmieję na miejscu („Jade Empire” i wszystko jasne).

Przepraszam za kolejną tyradę. Dobrze wiem, że macie tego dość, ale ciśnienie mi skaczę i krew mnie zalewa automatycznie, gdy czytam takie pitolenie. Pal licho, gdyby te słowa zostały wypowiedziane przez szeregowego pracownika BioWare, wtedy jeszcze można byłoby przymknąć oko. Tym razem to jednak „szef wszystkich szefów”, czyli doktor Ray Muzyka.

„Jesteśmy zobligowani do całkowitego upewnienia się, iż wszystkie tytuły z tej marki będą odwoływać się do szerokiej publiczności – „klasycznych” fanów i zarazem wielu więcej.

Mamy w planach kilka nowych DLC, które będą starały się wyjść naprzeciw pewnym komentarzom graczy oraz wprowadzić parę nowych opcji, których poszukiwali – zarówno hardcorowi pasjonaci, jak i nowi fani.

Bierzemy pod uwagę opinię wszystkich pasjonatów, w szczególności naszych „rdzennych” fanów, naprawdę poważnie. Dążymy do tego, aby odpowiedzieć na ich opinie.

dragon age 2

Szczerze mówiąc, „Dragon Age II” był jednym z najbardziej polaryzacyjnych projektów, jakich kiedykolwiek się podjęliśmy. Ta gra naprawdę przyciągnęła mnóstwo nowych fanów, którzy szczerze kochają satysfakcjonujące i epickie przygody. Wielu ludziom, którzy grali w pierwszą część również przypadła ona do gustu. Jednakowoż było też sporo fanów oryginalnego „Dragon Age: Początek”, którzy nie byli już tak zadowoleni. Może szukali więcej tego samego, a znaleźli coś innego i innowacyjnego, kompletnie się tego nie spodziewając. Jednak z perspektywy rynku, odnieśliśmy wielki sukces.

Uważamy, że to, co zrobiliśmy, było niezwykle nowatorskie. Jesteśmy dumni z ryzyka, jakie podjął zespół. Sądzimy, że to właściwa droga dla tej marki. Jesteśmy również zdania, że istnieje możliwość wysłuchania „rdzennych” fanów, którzy pokochali „Dragon Age: Początek”, aby upewnić się, że i oni podążają razem z nami, w tej podróży przed siebie. Musimy ciężko pracować, gdyż chcemy mieć pewność, że właśnie tak będzie.” – zdradził Ray Muzyka serwisowi Eurogamer.

Bla, bla, bla… „Jesteśmy innowacyjni i wspaniali, ale to fani nie potrafią się zaadaptować”. Źli fani! Niedobrzy! Marsz do kąta!

Ech... Laidlawizacja BioWare postępuje z siłą huraganu.

Komentarze

0
·
Ja wcale nie narzekam z takiego obrotu sprawy. Konkurencja dla polskich producentów spada
Mamy okazję stać się czarnym koniem rynku RPG. Wiem, że są pewne różnicy, ale to Wiedźmin 2 pokazuje jak naprawdę powinny być tworzone gry RPG. A CDP Red idzie w dobrym kierunku i wychodzi naprzeciw upraszczania gier.
Dragon Age:Początek był dobry, choć przesadnie nazwany duchowym spadkobiercą Baldura... Dragon Age II, to jakiś Frankenstein a nie gra. Coś na co BioWare nie powinien sobie pozwolić. Przynajmniej nie powinien pozwolić na to żeby to wyszło na rynek. Nie rozumiem firm, które mają środki na tworzenie gier latami, a robią je rok, dwa i wydają jako niby wielki hit. Brać przykład z Blizzarda.
0
·
Bioware zrób ludziom dobrze i zachłyśnij się wreszcie tą wodą sodową która uderzyła ci do głowy.Nie zamierzam się kajać bo nie podoba mi się wasza droga oparta na uproszczeniach .Mass effect to już prawie strzelanka z opcją wybierania odpowiedzi.A Dragon age jeśli pójdzie tą drogę będzie zwykłym Hack and slashem.I czy ludzie możecie wreszcie przestać gadać o tym jak wspaniały jest wiedźmin bo gdzie kolwiek nie pójdę tam widzę posty polaków o "wspaniałej grze wiedżmin" Polskie fora ,angielskie fora, ruskie fora.A co do tematu bioware to skutecznie mnie zniechęcił do oczekiwania informacji o ich tytułach i wolę poczekać na 11 11 11 .Też będzie cholernie okrojony ale przynajmniej Bethsada nie zachowuje się jeszcze aż tak bardzo jak by była królem świata.
0
·
Normalnie nienormalnie. Tak można podsumować wypowiedz Pana Muzyka. Wiedźmin nie jest grą idealną, ale zrobił miłe zamieszanie na rynku cRPG. A teraz BioWare musi trochę pokręcić żeby nie wyszli na idiotów, w końcu to oni byli kiedyś prekursorem dla gatunku cRPG.
0
·

Cytat

Przepraszam za kolejną tyradę. Dobrze wiem, że macie tego dość, ale ciśnienie mi skaczę i krew mnie zalewa automatycznie, gdy czytam takie pitolenie.


Istotnie, mamy dość twoich tyrad. Pisząc ciągle o tym Bioware-owskim pitoleniu sam zaczynasz powoli pitolić po prostu rzeczowo informuj, co mówią i dawaj linki do swoich poprzednich tyrad. Albo zrób jedną podsumowującą tyradę w formie felietonu i do niej się odwołuj Ba, taki felieton nawet bym przetłumaczył i wysłał do Bioware, niech sobie czytają. Rozważ też dalsze dojenie tej krowy poprzez dopisaniu kilku tyrad i wydaniu tomiku...

Żarty na bok - mnie tam krew nie zalewa ani się nie denerwuję, bo to nie jest powód do denerwowania się. Po prostu wzruszam ramionami i wydaje swoje pieniądze na gry gdzie indziej. Polecam - mniej nerwów, dłuższe życie, lepsza cera i samopoczucie
0
·
Tokar, po co ty się ciągle czepiasz tych ludzi z bioware, obrali taką a nie inną drogę, reklamują się tak żeby jak najlepiej się sprzedać (od kiedy to reklamy mówią prawdę). DAII okazał się przeciętną grą, a tak duża krytyka wynika z dużych nadziei po DA:O, ja nie zwracam uwagi na ich dodatki, skoro podstawka mnie nie wciągnęła to 2 czy 3 DLC nie zmienią oblicza tej gry, tak samo myślą wszyscy niezadowoleni gracze. Jak dla mnie Muzyka może sobie gadać co chce ma do tego prawo, a jak ktoś mu uwierzy to już jego problem.
0
·
Wydadzą DLC które maja naprawić DA2 tylko dlaczego my za to teraz będziemy płacić ciężkie pieniądze a na pewno połowa z tych DLC u nas nie będzie dostępna
0
·
Podejrzewam że żaden z nich nie zostanie wydany na wersję Polską, DAII jest zbyt krytykowany, przecież ME2 choć gra bardzo doceniona, też nie miała wielu DLC po polsku, to co dopiero ta wpadka Dragon Age II.
0
·
Złość piękności szkodzi, panie Tokarze .DLC jak DLC... Fanowi wciśnie się wszystko, a BioWare ma do tego po prostu talent. Ja żadnego DLC do DAII nie mam, tak samo jak nie mam DAII. I nie żałuję. Grałam (przeszłam całą grę... jakoś), ale nie wydałabym na to złamanego grosza. Jeśli DA: O jest (było?) "duchowym spadkobiercą" BG to czym jest DAII? Bo z np. ME bym go nie porównała. Ale prawda jest taka, że BioWare ma swoich fanów (nie powiecie mi, że nie) i cokolwiek by nie zrobili, jakiekolwiek DLC, czy grę, czy dodatek, czy cokolwiek by wydali - fani i tak to kupią.Najgorsze jest to, że oni uważają DAII za sukces. To nie jest zła gra, ale w porównaniu z DA: O to po prostu się zawiodłam (i pewnie nie tylko ja ).
0
·
Żadne DLC nie naprawi DAII - nie zmieni kiepskiej i monotonnej grafiki, nie zmieni powtarzających się lokacji itd. Bioware faktycznie spieprzyło sprawę, chociaż ja do końca wierzyłem że tego nie zrobi. Kilka rzeczy można oczywiście poprawić - zbalansować trudność, dodać ekwipunek towarzyszą itd, ale i tak będzie to tylko usprawniona gra, którą większość graczy nie ma ochoty przechodzić po raz kolejny. Sam fakt powstawania DLC do tej gry mnie przeraża, kolejne zadania, przedmioty czy postacie są kompletnie zbędne.

Co do Tyrad to będę bronił Tokara, wolicie czytać inteligentną krytykę z którą można dyskutować czy notki prasowe? To jest świetnie napisany news, który prowokuje do myślenia (zawsze tego talentu Tokarowi zazdrościłem ). Możecie mieć dość narzekania, możecie się nie zgadzać ale nie podcinajcie autorowi skrzydeł.
0
·
Ja naprawdę rozumiem twoją tyradę Tokar i cieszę się ,że nie masz zamkniętych oczu na pewne sprawy (jeśli chodzi o DA2, bo jej fani to na pewno nie są obiektywni w swojej ocenie).Czy Bioware myśli ,że kilka DLC załatwi sprawę? Otóż nie.Z ryzyka ,które podjęli nie byłbym wcale dumny.Moim zdaniem zepsuli tylko markę gry. Dlaczego co drugi cRPG musi być totalnie uproszczony ,aby trafił w większe grono graczy? Nie oto tu chodzi.Gra powinna być przemyślana , mieć ciekawą fabułę oraz dopracowany silnik i zawierać dużo elementów RPG. A to co Bioware zrobiło z DA2 woła o pomstę do nieba!
Wracając do tych DLC,które zostaną wydane w najbliższym czasie.Uważam ,że powinny być one darmowe (wiem naiwny jestem bo, EA przecież na to nie pozwoli) i potraktowane jako przeprosiny dla fanów Początku.Oczywiście zgadzam się , że DA2 nie jest do końca zła ,ale niestety się zawiodłem (widzę że nie tylko ja ). Oczekiwałem trochę czegoś więcej
Na osłodę życia powiem tylko iż to co tutaj robicie (tak to do Was ekipo Game Exe ) jest genialne i zawsze znajdę coś co mnie zainteresuje.
Pozdrawiam
0
·
Mnie się wydaje, że takie "sensacje" lepiej przemilczeć, bądź co bądź o Dragon Age II jest głośno, tytuł zostanie w jakiś sposób zapamiętany. Tu nie chodzi o krytykę Tokara, bo lubię sposób w który pisze, ale o niepotrzebne wałkowanie tego samego tematu, dobrze wiemy, że przez kolejne kilka miesięcy tego typu wypowiedzi będą się pojawiały, a najgorsze co może się Bioware przytrafić to brak zainteresowania ich słowami.
0
·
DLC? chyba mu sie cos pomylilo,jezeli juz to jakis oddzielny dodatek ktory tylko troche bedzie mial cos wspolnego z podstawa albo kolejna czesc ale i tak niech nie licza ze nagle ludzie to kupia.Pewnie beda czekali na recenzje i dopiero po nich(jesli beda dobre i bedzie w nich tresc-nie podobne do DA 2 tylko do DA:O!).Choc mnie sie gra spodobala to jednak nie stwoarza cos pomiedzy DA 2 a DA:O.Bo to bedzie wtedy szajs.Jesli Bioware mysli o fanach (i o kasie) to zdecyduje (troche ubolewam) zeby DA 3 bylo podobne do DA:O.Ja i tak kupie DA 3 bo obie poprzednie czesci przypadly mi do gustu.A wracajac do dlc to przydaloby sie dlc zmieniajace i upiękniajace lokacje czyniac je boskimi(co jest niemozliwe).

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...