Wykręcanie się, oszukiwanie graczy weszło już chyba w nawyk amerykańskiemu studiu Blizzard. Obiecywał złote góry w związku z trybem PvP, a okazuje się, że nie będzie on taki świetny. I w tym wypadku rację miały osoby, które twierdziły, że ten tryb powinien pojawić się w dniu premiery. Dostalibyśmy wtedy grę, której zawartość znamy, bo jak się okazuje, PvP będzie miało nie małe wady – brak punktacji, celu i nagród.
Wpuszczanie ludzi na arenę i pozwalanie im na obrzucanie się kulami ognia oraz wywijanie absurdalnymi mieczami, zawsze stanowi świetną zabawę. Sądzę, że to nic nowego dla żadnej z osób czytających ten blog, które regularnie ścierają się ze sobą w innych grach, więc jeżeli mieliście okazję grać w Team Deatchmatch podczas któregoś z naszych BlizzConów, możecie nie rozumieć, dlaczego uważamy, iż nie jest on dla nas wystarczająco dobry.
Według nas sprowadza się to do kilku problemów, z których jeden jest naprawdę poważny. Zwykła walka przeciwko innym graczom, pozbawiona dodatkowych celów i możliwości dokonywania wyborów, dość szybko staje się nudna. Zaproponowaliśmy TDM wielu testerom i – choć część uznała go za zadowalający – większość z nich nie czuła, że jest to coś, przy czym chcieliby spędzić więcej, niż parę godzin. Bez zróżnicowanych zadań albo bardzo atrakcyjnych nagród, niewielu znajdywało w tym zabawę na dłuższy czas.
Bez wątpienia odnieśliśmy wiele korzyści z wprowadzania TDM, zwłaszcza w zakresie sterowania i modelu walki, jednak w tym momencie nie uważamy go za gotowy do oddania w ręce graczy, dlatego też zostawiamy go na tę chwilę i zajmujemy się badaniem innych możliwości.
Pozwoliłem sobie wkleić wypowiedź Jaya Wilsona, producenta Diablo III, który oznajmił, że Team Deatchmatch nie spełnia odpowiednich wymogów, więc nie pojawi się w grze. Niedługo jednak pojawi się PvP, które umożliwi granie 1 na 1, a także w 3 lub 4 osoby FFA (każdy na każdego), jednak jak się okazuje... jest ono doskonałym odzwierciedleniem tego, co powiedział Wilson. W PvP – uważacie – nie będzie żadnej punktacji, nagród ani celu. Śmierć nic nie znaczy, nawet dla postaci hardkorowych. Słowem – nie będzie żadnych konsekwencji. I na dodatek Wilson w pełni się z tym zgadza, gdyż jak teraz rzekł, liczy się prostota, a gracze i tak będą chcieli skopać tyłki innym graczom. Podobnie argumentował brak Team Deatchmatchu, który był zbyt prosty, bo opierał się także na zwykłej siekaninie, tylko że drużynowo.
Pozostawiam to do oceny wam. Tymczasem przejdę do kolejnych informacji. W trybie PvP będą 4 areny – cmentarz, kościół, rzeka i jezioro. Areny będą znajdowały się w nowej lokacji – Spalonej Kaplicy (Scorched Chapel), do której dostaniemy się, rozmawiając z Nekiem w tawernie, znajdującej się w Nowym Tristam. Tryb PvP do jedna z nowości, jakie przyniesie patch 1.07 (pojawi się też między innymi nowy poziom rozwoju kryształów). Jego premiera już niedługo (co oznacza "nie wiadomo, kiedy"), a o wszystkich zmianach możecie poczytać tutaj.
Komentarze
Niedawno zajrzałem na grę znowu, po pół roku przerwy.
I co? I W sumie nic. Nic się nie zmieniło.
Dodali tylko Paragon Levele, ceny na aukcjach spadły na łeb i szyję i... chyba tyle.
Nadal durne przedmioty i... no właśnie. Nie opłaca się grać! Tak, chyba bardziej ekonomicznie wychodzi na to, że zamiast marnować czas na grę, iść do pracy (nawet McDonalda) i za zarobione pieniądze obkupić się na RMAH (albo kupić złoto, co wychodzi jeszcze taniej)
Przynajmniej wtedy masz pewną kasę w kieszeni, a w Diablo nawet po kilkuset godzinach gry nie masz pewności, czy coś fajnego ci wypadnie...
Także krótko mówiąc: gra nie ma najmniejszego sensu.
Dodaj komentarz