
Czy tylko ja czuję mocny przesyt motywem wampiryzmu? Coś ostatnio tematyka krwiopijców zbyt często wykorzystywana jest w szeroko pojętej kulturze i tak po prawdzie mamy tutaj do czynienia raczej z powielaniem wyświechtanych schematów, a nie próbą ugryzienia kwestii od świeższej oraz ciekawszej strony. Pierwszy oficjalny dodatek do „The Elder Scrolls V: Skyrim” raczej nie zmieni tego smutnego stanu rzeczy, choć nie skreślajmy od razu wspomnianego tytułu, gdyż całość zapowiada się na niezłą gratkę dla fanów przygód w ojczyźnie Nordów.

Obok zupełnie świeżego wątku fabularnego, który będzie skupiał się na odwiecznym konflikcie klanu wampirów z organizacją łowców określających się mianem „Straży świtu” (czy coś w ten deseń), dodatek wniesie do gry szereg intrygujących nowości. Między innymi wyczekiwaną i wybłaganą przez graczy możliwość walki podczas jazdy konnej czy perspektywę przemiany we władcę wampirów. Choć akurat tego drugiego pomysłu nie określiłbym jako szczególnie wspaniałego, bo jest to według mnie kolejne poważne zagrożenie dla balansu rozgrywki, ale pożyjemy – zobaczymy. Ach... no i do arsenału uzbrojenia Dovahkiina zostaną dołączone włócznie oraz kusze, aczkolwiek każdy dobrze wie, iż prawdziwy bohater korzysta jedynie z łuku, o!