
Jak obiecali, tak uczynili. Pierwszy zwiastun animacji „Mass Effect: Paragon Lost” zadebiutował na Comic Con 2012, święcie ku czci popkultury i elektronicznej rozrywki, w której z taką lubością pławimy się na co dzień. Choć BioWare usilnie stara się poprawić wizerunek, który został nadszarpnięty w wyniku seryjnych strzałów w stopę na przestrzeni ostatnich miesięcy, to wysiłki firmy najwyraźniej spełzają na niczym. Porzucenie kiczu znanego z „Dawn of the Seeker” na rzecz, zdawałoby się, bardziej klasycznego stylu graficznego i zatrudnienie studia Production IG (twórców kultowego „Ghost in the Shell”) na niewiele się zdało.

Trudno nie zauważyć, że dominują negatywne opinie i oddani miłośnicy kosmicznych wojaży spod znaku „Mass Effect”, powolutku przygotowują małą krucjatę na Edmonton. Lwia część fanów już ochrzciła ten projekt jako potwarz i ostateczny gwóźdź do trumny uniwersum, a to dopiero pierwszy zwiastun. Co będzie potem?