
Na straganie, w dzień targowy,
takie słyszy się rozmowy:
Noire Panthere: Vit, miejże litość. Poniedziałek. Rano. A ty mnie wyciągasz z łóżka, BEZ kawy i jeszcze targasz tutaj? Ludzi jak mrówków, do tego gdzieś widziałam gadające ary. Chyba pójdę sobie na nie zapolować, jakaś rekompensata za brak kawy się należy...

Vitanee: Noire, już zapomniałaś? Obudź się! "Dumka na dwa głosy", coś ci to mówi? Nie po to zarywałyśmy noce, snując nasze plany przejęcia władzy na Game Exe, byś teraz obijała się w łóżku!
N: Chyba zażyłyśmy zbyt wiele tych podejrzanie kolorowych grzybków od Gandalfa. Ale tak, masz rację...
Rozgląda się po otoczeniu z przymrużonymi ślepiami, szukając czegoś, co nada się na podest.
No cóż. To właź na tamtą beczkę, ja tu przypilnuję handlarza, żeby za bardzo nie kozaczył. Jak mądry, to nie będzie kusił, bym naostrzyła pazury na jego skórze. [Zainteresowani? Zapraszamy do rozszerzenia!]