Metin2
metin2

Gry MMORPG mają to do siebie, że prowokują nas do zachowań, do których nigdy byśmy się nie dopuścili w realnym życiu. Łatwo zapomnieć o fakcie, że używając zbyt daleko idących argumentów (przekleństw) czy też łamiąc inne zasady regulaminu, w istocie możemy wpaść w problemy z prawem. To się właśnie przydarzyło 17-letniemu Sebastianowi z Łodzi. Został on oskarżony o kradzież zbroi w grze Metin2, teraz grozi mu nawet poprawczak.

Idąc za artykułem w Dzienniku Łódzkim:

Udostępnił mi swój login. Wzięliśmy z kolegami jego ekwipunek – opowiada Sebastian, który wtedy nie spodziewał się, że z tego może wyniknąć coś złego. Jednak na początku tego roku okazało się, że mężczyzna z Olsztyna poszedł na policję i zgłosił, że został przez łodzianina "okradziony".

Jeśli przeczytacie cały artykuł, zorientujecie się że sprawa nie jest oczywista, niemniej jednak zmusza do refleksji. Zastanawiam się, gdzie jest granica absurdu, nie zrozumcie mnie źle – sam byłem kiedyś okradziony w grze online. Nie powinno się jednak uruchamiać całej maszyny wymiaru sprawiedliwości, by rozstrzygnąć kwestie sporu o wirtualny przedmiot, skoro można to załatwić polubownie.

Zupełnie inną kwestią jest poziom kultury w takiego typu grach, gdzie zarówno z użytkowników, jak i administratorów wychodzą najgorsze ludzkie cechy. Nie ma na to niestety żadnego idealnego remedium, tak już po prostu jest. Takich spraw zapewne będzie więcej w przyszłości i może będą miały jakiś efekt zapobiegający, chociaż w to wątpię. Jak wy myślicie?

Książki fantastyczne

Informacja prasowa

Flagi potężnego Imperium Brytyjskiego już wkrótce powiewać będą na każdej planecie Układu Słonecznego!

Gdy Marsjanie postanowili najechać Ziemię, nie spodziewali się porażki. Tym bardziej nie podejrzewali, że ludzkość będzie potrafiła odwdzięczyć się pięknym za nadobne. Teraz to my jesteśmy postrachem wszechświata!

dziewczyna płaszczka, i inne nienaturalne atrakcje, robert rankin, prószyński, okładka

W tych niezwykłych czasach ludzie pragną nietypowej rozrywki. Profesor Coffin wyrusza więc na poszukiwanie najwspanialszej z nienaturalnych atrakcji – Dziewczyny Płaszczki. By odnaleźć legendarną Żywą Boginię nie cofnie się przed niczym. Gotów jest nawet rozpętać kolejną Wojnę światów.

Avangarda 007

Informacja prasowa

Organizatorzy Avangardy zachęcają do rezerwacji akredytacji na konwent. Znacznie ułatwi to obsługę i zmniejszy tłok przy wejściu. Po dokonaniu rezerwacji, jeśli wiecie, że wybieracie się na cały konwent, możecie dokonać przedpłaty po atrakcyjnych niższych cenach. Kto decyduje się wcześnie, korzysta podwójnie.

Koszty akredytacji:

  • Pełna 4-dniowa – 40 zł
  • 3-dniowa – 30 zł
  • 2-dniowa 25 zł
  • 1-dniowa: czwartek – 10 zł; piątek – 15 zł; sobota – 15 zł; niedziela – 10 zł

W przedpłacie (tylko PEŁNE, 4-dniowe akredytacje):

  • 35 zł – do 17 lipca (niedziela)
Avangarda 007

Avangarda 007 – noclegi

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Jest nam miło poinformować, że władze SGGW zgodziły się, aby nasi uczestnicy korzystali przy rezerwacji noclegów w Domach Studenckich z niższej ujednoliconej stawki za nocleg.

W chwili obecnej opłata za nocleg od 1 osoby, niezależnie od rodzaju pokoju, wynosi 33 zł.

Oznacza to, że pokój trzyosobowy jest tańszy o 4 zł, a dwuosobowy aż o 10 zł! Osoby, które zarezerwowały pokoje po wcześniejszych stawkach, zostały już o tym poinformowane i otrzymają zwrot nadpłaty. Zachęcamy do rezerwacji noclegów, miejsc wystarczy dla wszystkich chętnych. Administracja DS zgodziła się przedłużyć termin zbierania zgłoszeń. Rezerwacji można dokonywać do 10 lipca włącznie.

Osoby oczekujące na informacje o wspólnych salach noclegowych informujemy, że starania jeszcze trwają. O negatywnym lub pozytywnym efekcie naszych działań poinformujemy w ciągu najbliższych kilku dni.

Książki fantastyczne

Dzięki uprzejmości wydawnictwa "Ars Machina" prezentujemy Wam dziś dwa nowe fragmenty nowej powieści o tytule "Słońce Słońc", nad którą GameExe objęło patronat medialny. Przed zapoznaniem się z fragmentami polecam Wam przeczytanie opisu książki, który znajdziecie poniżej:

słońce słońc, ars machina

Jest odległa przyszłość. Świat znany pod nazwą Virga to fulerenowy balon o średnicy trzech tysięcy mil, wypełniony powietrzem, wodą oraz dryfującymi kawałkami skał. Ludzie żyjący w jego wnętrzu zmuszeni są konstruować własne fuzyjne słońca oraz „miasta”, które kształtem przypominają ogromne, drewniane koła ze szprychami, wprawiane w ruch celem otrzymania wirówkowej namiastki grawitacji.

Młody, sprawny i zgorzkniały Hayden Griffin jest bardzo groźnym człowiekiem. Przybywa do Rushu, stolicy Slipstreamu, z jedną myślą: wywarcia krwawej zemsty na mordercach swoich rodziców. Jego celem jest admirał Chaison Fanning, dowódca floty Slipstreamu, który podbił dryfujące państwo Aerie, ojczyznę Haydena. Fakt, że chłopak spędził okres dorastania w różnych, mało bezpiecznych miejscach, nie wróży Fanningowi zbyt dobrze...

Słońce Słońc to wyśmienita, przyprawiona szczyptą steampunka powieść przygodowo-fantastyczna traktująca o zemście, powinności oraz... powietrznych piratach, jakich jeszcze nie znaliście. Wszystko to osadzone w świecie tak niesamowitym, że aż nieprawdopodobnie realnym. To lektura, od której ciężko się oderwać.

„Wiedzieliśmy już, że Karl Schroeder potrafi bawić się w Kubricka. Teraz jednak okazuje się, że potrafi również wcielić się w Dumasa. Co więcej: od czasu Śródziemia nie natrafiłem na tak plastyczną wizję obcego uniwersum. Swoją konstrukcją „Słońce Słońc” zawstydza klasyczne, nivenowskie sposoby kreowania światów.”

Interesujące? Jeśli tak, to z pewnością zainteresuje Was wiadomość, że mamy do rozdania trzy egzemplarze tej ciekawie zapowiadającej się książki. Zajrzyjcie do naszego działu konkursowego!

Fallout: New Vegas

Pomimo tego, że Obsidian Entertainment zdaje się nie traktować zbyt poważnie całego biznesu związanego z DLC i tworzy te rozszerzenia trochę od niechcenia, to nie da się ukryć, że trzeci dodatek do „Fallout: New Vegas” zadebiutuje już za tydzień, więc wypadałoby go jakoś zareklamować. Co ważne, oficjalny zwiastun „Old World Blues” zachęca do zakupu, gdyż wyczuwa się w nim pewną namiastkę atmosfery, która towarzyszyła eksploracji kompleksu Bazy Wojskowej Sierra, znanej z „Fallout 2”. Poza tym wygląda na to, że po lekko patetycznych „Dead Money” oraz „Honest Hearts”, w końcu zaleje nas fala zdrowego, czarnego humoru, z którego słynie seria.

old world blues, big empty

Najwyższy czas wkroczyć do tajemniczego i okrytego złą reputacją kompleksu „Big Empty”.

Mass Effect 3
mass effect: invasion

Choć tendencja do stopniowego spłycania gier komputerowych przez BioWare jest już widoczna gołym okiem, to trzeba otwarcie przyznać, że firma sukcesywnie rozwija swoje światy poprzez inne środki przekazu. Doskonałym przykładem takiego stanu rzeczy jest uniwersum „Mass Effect”, które za kilka miesięcy przeżyje prawdziwy „boom”. Na początku przyszłego roku na półki sklepowe trafi czwarta książka, skupiająca się na losach doktor Kahlee Sanders, kapitana Davida Andersona i Gillian Grayson – „Mass Effect: Deception”. Już za kilka dni powinniśmy usłyszeć kilka ciekawych informacji na temat zbliżającej się ekranizacji. Natomiast dziś, za pośrednictwem wydawnictwa „Dark Horse Comics”, ujawniono pierwsze fakty związane z trzecim komiksem, opartym na tym kosmicznym uniwersum.

Intryga w „Mass Effect: Invasion” zostanie umiejscowiona na stacji kosmicznej Omega – stolicy międzygalaktycznego bezprawia, sanktuarium gwałtu, prawdziwej agorze czarnego rynku i przemytu. Głównym bohaterem będzie samozwańcza władczyni tego miejsca i właścicielka klubu „Zaświaty”; tajemnicza Asari, którą mieliśmy przyjemność spotkać już kilkakrotnie – Aria T’Loak. Heroina zostanie postawiona przed sporym wyzwaniem, gdyż jej małe imperium zaatakuje zagadkowa rasa obcych, która zdaje się być powiązana w pewien sposób z pro-ludzką organizacją paramilitarną Cerberus. Stawką w tej wojnie będzie nie tylko jej życie, ale również reputacja, jaką cieszy się w całej galaktyce.

Premiera pierwszego z czterech zeszytów została ustalona na 19 października 2011 roku. Za scenariusz i oprawę graficzną odpowiada ten sam zespół, który stał za sukcesami poprzednich komiksów – Mac Walters (fabuła), John Jackson Miller (dialogi) oraz Omar Francia (rysunki). Niestety, na dzień dzisiejszy nie ma żadnych planów związanych z wydaniem tej historii obrazkowej w Polsce (my dopiero cierpliwie wyczekujemy „Mass Effect: Evolution”). Poczekamy, zobaczymy – może wydawnictwo Egmont obudzi się przed premierą trzeciej części gry?

Książki fantastyczne

"Zagubiony Heros" – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 0

W poniedziałek 11 lipca Roku Pańskiego 2011 dział poświęcony literaturze fantasy na GameExe został powiększony o recenzję kolejnego tytułu. Tym razem pod ostrzał trafił "Zagubiony Heros", którego autorem jest Rick Riordan. Czy pierwsza część nowej serii Amerykańskiego pisarza jest na tyle ciekawa, by wydać na nią ciężko zarobione pieniądze? O tym dowiecie się czytając recenzję przyszykowaną dla Was przez Nazina. Miłej lektury!

x

„Zagubiony Heros” jest pierwszą częścią nowej serii o wdzięcznej nazwie „Olimpijscy Herosi”, której autorem jest Rick Riordan. Świat opisany w książce jest tym samym, który możemy odnaleźć w serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, czyli w wielkim skrócie: greccy bogowie nadal istnieją i mają dzieci, wykonujące różne zadania. Riordan modernizuje całą mitologię tak, aby bogowie pasowali do teraźniejszości – przykładowo Hermes ma telefon komórkowy, a Apollo jeździ sportowym samochodem. W tej mieszance starego i nowego pojawiają się trzej następni herosi: Jason, Piper i Leo.

Mass Effect 3
mass effect 3, zaeed massani

Z perspektywy gracza, to dobra wiadomość, gdyż możliwość przetestowania gry przed premierą jest zawsze miłą rzeczą – tym bardziej, że nasz sprzęt nie młodnieje, a wymagania sprzętowe nieubłaganie wzrastają, wywołując nieprzyjemne bicie serca u każdego fana. Poza tym wersja demonstracyjna pozwoli na własnej skórze przekonać się, nad czym BioWare grzebał przez ostatnie dwa lata i jakie zmiany zaszły w uniwersum „Mass Effect” od czasów samobójczej misji Sheparda.

„Uważnie wypatrujcie informacji o planach wydania dema w ciągu najbliższych miesięcy.”zaćwierkał Casey Hudson.

Patrząc na rewolucję, która pogrążyła w chaosie ostatnie dziecko Kanadyjczyków, wydaje mi się, że przyszykowanie takiej próbki jest uczciwym wyjściem, umożliwiającym podjęcie trudnej decyzji przez potencjalnych konsumentów – kupić „Mass Effect 3” w dniu premiery, a może poczekać jeszcze kilka miesięcy, do czasu aż cena spadnie? Umówmy się, każdy, kto grał w poprzednie części serii i tak nabędzie „trójkę”, choćby był to symulator farmy, a w ramach DLC otrzymalibyśmy zardzewiałe grabie i zgniłego ziemniaka. Wszyscy jesteśmy ciekawi tego, jak skończy się epopeja komandora Sheparda.

Miejmy tylko nadzieje, że wycinek finału kosmicznej sagi, będzie zdecydowanie lepszy od tego zaserwowanego w przypadku „Dragon Age II”. Tamta produkcja do dziś pozostawia nieprzyjemny smak rozczarowania w ustach, ale okazała się znacznie przyjemniejszą przygodą niż to, co zapowiadało demo.

The Elder Scrolls V: Skyrim
todd howard

Także spokojnie, drodzy czytelnicy. Wszystkie kastracje są tylko szerszą wizją artystyczną, mającą na celu uniknięcie skołowania graczy, którzy mogliby być przytłoczeni nadmiarem opcji i bezkompromisowością niektórych wyborów. Bethesda nie upraszcza swojej serii, ona tylko tworzy nowe standardy, które mają złagodzić skutki złych decyzji. Jak tak, to miło – nie mam więcej pytań. Od kolejnej części cyklu, będę więc oczekiwał „samograja” z minimalną ilością trudnych decyzji, gdyż jestem zbyt leniwy, aby przeczytać instrukcję (za dużo literek, małe obrazki) i najprawdopodobniej powiesiłbym się na kablu od myszki, że źle rozwinąłem postać.

Kiedy podstawowe konsekwencje stały się czymś tak frustrującym, że nie da się ich przeskoczyć? Kurcze… serio? Czemu developerzy robią z graczy sieroty z dwoma lewymi rękami? Wiem, że chodzi zapewne o pieniądze, ale hardcorowe produkcje sprzedają się przecież równie dobrze i przynoszą spore zyski, o ile są dokładnie zrobione. Coś czuję, że w grę wchodzi tutaj ostatni z siedmiu grzechów głównych.

Szczęśliwie, ludzie nie są ślepi i nie mają klapek na oczach. Wiedzą dobrze, że poniższe słowa Todda Howarda są tylko naturalną zasłoną dymną, spowodowaną dość kontrowersyjną wypowiedzią Craiga Lafferty’ego, która wywołała wrzenie w środowisku graczy. Bethesda robi się coraz bardziej przewidywalna, podobne techniki przerabialiśmy już w przypadku „Obliviona” czy „Fallout 3”.

„Jeżeli mam być szczery, to nie myślimy zbyt wiele nad stworzeniem bardziej przystępnego tytułu. Tym bardziej, że zauważyliśmy, iż coraz większa grupa odbiorców pragnie właśnie takiego modelu gry, który my chcemy zrealizować. Skupiamy się na tym, aby stworzyć ją dla każdego – nawet jeżeli grałeś już wcześniej w serię „The Elder Scrolls”, nie grałeś w tą część, więc siłą rzeczy nie znasz jeszcze mechanizmów rządzących rozgrywką.

Wczytywanie...