

Trzeci tom "Hrabstwa Harrow" składa się z trzech historii. Stwierdzenie, które teraz padnie, jest być może trochę na wyrost, ale komiks przypomina formą antologię.
W pierwszym zeszycie bliżej poznajemy przyjaciela Emmy, Bezskórego Chłopca. Wprowadzona zostaje także nowa postać – możliwy antagonista na przyszłe odsłony. W drugim i trzecim zeszycie wraz z Bernice odkrywamy tajemnicę wiedźmy panującej nad wężami, a w czwartym główna bohaterka serii próbuje rozwiązać sprawę nawiedzonego domu.
Niewiele zmieniło się w warstwie fabularnej. Mimo że w komiksie nie znalazł się dominujący wątek, za to pojawiły się trzy niezależne od siebie, to scenariusz nadal jest prosty i niewyszukany. Historie są krótkie, a najdłuższa – środkowa – okazuje się przewidywalna. Za pozostałymi przemawia intrygowanie, które wynika z tego, że rozwój akcji, choć ubogi (bo dzieje się doprawdy niewiele), nie prowadzi do oczywistego finału. Wyjściowe pomysły wyglądają obiecująco, tylko nie mają szansy dobrze wybrzmieć. W końcu mówimy o jednym zeszycie na opowieść.