


Do wydawnictw takich jak Genius Creations i MAG dołączy Rebis. Takich, czyli skupiających się na książkach, ale mających w swojej ofercie również komiks. W przypadku wydawnictwa Rebis mowa o tytule "Szczurołap", komiksie Jaya Ashera, twórcy "Trzynastu powodów". Premiera już za tydzień: 26 czerwca.
CO ROBIĆ, GDY PIĘKNY SEN ZMIENIA SIĘ W NAJGORSZY KOSZMAR?
Dawno, dawno temu...
W małym miasteczku pośrodku gęstego mrocznego lasu żyje sobie głucha Magdalena...

Chyba każdy ma koncie przeczytaną książkę lub obejrzany film z wampirami w roli głównej. Z pewnością jednym pozycjom bliżej do "Drakuli" Brama Stokera, inne przywodzą na myśl komedię z Lesliem Nielsenem pt. "Dracula – wampiry bez zębów", zaś w ostatnich latach nie brakowało naśladowców Stephenie Meyer i jej popularnego cyklu "Zmierzch". Czy komiks "Pan Higgins wraca do domu" zalicza się do którejś z tych grup?

"Cykl demoniczny" Petera V. Bretta to jedno najpopularniejszych fantasy. Seria książek poświęconych walce ludzkości z Otchłańcami zyskała mnóstwo fanów, na dodatek w planach jest jej ekranizacja. Niestety każda historia, nawet najlepsza, ma swój kres. A w tym wypadku końcem jest druga księga "Otchłani".
Sharak ka się rozpoczęła. Arlen i Jardir, którzy raz jeszcze połączyli siły w walce ze złem, ruszają ku Otchłani wraz z kilkoma sojusznikami. Mają prosty, choć niemal niewykonalny cel: zabić Królową Roju, zanim dojdzie do wylęgu. Ich przewodnikiem w tej ekspedycji jest sam Alagai Ka – pokonany i skrępowany, ale nie złamany. Tymczasem ich przyjaciele na powierzchni mają przed sobą równie trudne zadanie. Muszą wytrwać w obliczu atakujących książąt, którzy chcą przygotować tereny pod wylęg. Podołają swoim zadaniom, albo ludzkość czeka kres.
Ukazany świat nadal potrafi zdumiewać. Dzieje się tak za sprawą napotykanych zmian, które postępują wraz z przedłużającą się wojną z książętami. Dostrzegamy kolejne zniszczenia i rozbudowywanie umocnień przez obie strony. Jednak najlepiej zostało to przedstawione podczas wędrówki do Otchłani. Wraz z kolejnymi krokami w krainę wiecznej nocy, gdzie magia jest zawsze obecna i przepełnia wszystko co żywe, doświadczamy następnych niezwykłych zjawisk i cudów, co sprawia, że chętnie się tam zapuszczamy. Efektu dopełniają zagrożenia i pułapki.

W trzecim tomie "Hellboya" życie bohatera ulega znaczącej zmianie, a my uzyskujemy sporo nowych informacji. Znajomość poprzednich odsłon – wskazana.
Seria ukazuje się w nowym wydaniu, a każdy z komiksów składa się z dwóch części – pierwotnie wydanych osobno. Niniejsza pozycja zawiera "Zdobywcę Czerwia" oraz "Dziwne miejsca". "Zdobywca Czerw" opowiada o misji w zamku Hunte, gdzie naziści przeprowadzali pewien eksperyment. Udają się tam Hellboy i homunkulus Roger. Natomiast "Dziwne miejsca" przedstawiają pobyt Hellboya w Afryce, gdzie m.in. mierzy się z Bog Rooshą, rybią wiedźmą.
Mike Mignola operuje motywami, które są charakterystyczne dla "Hellboya". Naziści, eksperymenty czy zjawy to elementy już tradycyjne w tej serii i (co najważniejsze) nadal dobrze działające. "Zdobywca Czerw" to typowo mroczna i tajemnicza historia, która przykuwa uwagę szczególnie postacią Homara Johnsona – legendą, ale jak wiemy, tutaj legendy przybierają realne kształty (albo zdaje się, że realne). Poza tym w opowieści pojawia się zwrotny moment, którego konsekwencje będą odczuwane w następnych przygodach Hellboya, a także nie brakuje licznych nawiązań do wcześniejszych wydarzeń – stąd niski próg przystępności dla nowych czytelników.

"Dom Wschodzącego Słońca" po raz pierwszy został wydany ponad dekadę temu nakładem wydawnictwa Runa. Teraz autorka postanowiła przypomnieć o swoim książkowym debiucie. Jak sama pisze, z szacunku do młodszej siebie oraz do czytelników opowieść pozostawiła w niemal niezmienionej formie, a wprowadzone zmiany są w zasadzie tylko kosmetyczne.
Pierwsze skojarzenie po zobaczeniu tytułu? Oczywiście ze starą, bardzo klimatyczną piosenką. Szybko jednak okazało się, że nie jest to słuszny kierunek. W piosence "Dom wschodzącego słońca" to (przynajmniej zdaniem niektórych) malownicza nazwa burdelu, natomiast u Aleksandry Janusz taką nazwę nosi budynek w mieście Farewell, w którym mieszkają bądź pomieszkują magowie.
Złożona z czterech opowiadań książka przedstawia losy grupki ludzi obdarzonych rozmaitymi rodzajami zdolności magicznych. Każda z postaci ma swoją historię i swoje pięć minut. Mamy więc zbuntowaną nastolatkę, która o mały włos mogłaby nigdy nie dowiedzieć się o swoim talencie, jest odrobinę narcystyczny lider grupy muzycznej – uzdrowiciel, który boi się krwi. Nocą miasto chronione jest przed złem przez tajemniczego szermierza, zaś kaleki mężczyzna nie ma sobie równych, jeśli chodzi o kwestie informatyczne. Grupę uzupełnia wierząca w siłę modlitwy zakonnica i Podróżnik, który podobno już dawno utracił swoją moc. Czy ktoś jeszcze? Niewykluczone, niecały tydzień po skończeniu czytania mam niejaki problem z przypomnieniem sobie pewnych szczegółów i tym razem nie jest to wina mojej kiepskiej pamięci.

Spiderversum rozpoczęło się nie najlepiej i to dosyć delikatne stwierdzenie. Mnóstwo chaosu – wynikającego ze zdecydowanie za długich i często nic niewnoszących dialogów, wielu Spider-Manów z różnych wymiarów oraz nikłych wyjaśnień przedstawionej sytuacji – nie pomagało w odbiorze opowieści. Finał eventu zaczyna się lepiej, lecz czy można mówić o bardzo dobrym tytule?
Historia o Tkaczach i Dziedziczących dobiega końca. Wydaje się, że ci drudzy mają ogromną przewagę i nawet połączone siły Spider-Manów nie są w stanie tego zmienić. Pojawia się jednak nadzieja dla Pająków.
Spiderversum od początku ma problem z ogromem wszystkiego. Tak postaci i niepotrzebnych dialogów, jak i licznych niedopowiedzeń wynikających z konstrukcji fabuły. Naturalnie niedopowiedzenia mogą być interesujące i w większym stopniu zaangażować czytelnika niż wykładanie wszystkich kart na stół, lecz w tym przypadku było ich – niedopowiedzeń – za dużo. W nowym albumie już na początku dostajemy parę odpowiedzi na nurtujące nas pytania, dzięki czemu kontynuowanie historii jest mniej bolesne. Jednak uzyskanie wyjaśnień w pełni odsłania inną, jeszcze poważniejszą wadę – cały event związany ze Spiderversum to tak naprawdę prościutka historyjka, która przez natłok charakterów i swoisty bełkot o Dziedziczących, Tkaczach i wymiarach próbuje udawać coś więcej niż nieskomplikowaną nawalankę. Niestety z marnym skutkiem.

Informacja prasowa
Jakie premiery wydawnictwo Egmont przygotowało na czerwiec?
- Zbiorcze wydanie trylogii Marshal Blueberry, która stanowi opowieść poboczną bestsellerowego cyklu Blueberry Jeana Girauda (czyli Moebiusa).
- Albumy komiksowe z cyklu DC Odrodzenie (w oryginale DC Universe Rebirth): Batman – Jestem Bane, tom 3; Green Arrow – Szmaragdowy banita, tom 3; Superman – Wielokrotność, tom 3
- Trzy duchy Tesli. Sztokawska tajemnica – pierwszy tom serii łączącej science fiction z kryminałem i grozą,
- a także pierwszy album monumentalnej sagi poświęconej wikingom – Ludzie Północy. Saga anglosaska

Kolejne tomy za nami, a przygody Tony'ego Chu i jego równie niecodziennej rodzinki nie przestają fascynować i bawić. Właściwie na tym mógłbym zakończyć poniższy tekst, lecz przyjrzyjmy się bliżej ósmej odsłonie "Chewa".
W skrócie – Tony jest cybopatą, który odbiera mentalne doznania z przeszłości wszystkiego, co spożyje. W połączeniu z prohibicją na drób, pracą jako federalny oraz częściowo cybernetycznym partnerem zapewnia to mnóstwo okazji do żartów i absurdalnych sytuacji. Tym razem Tony'emu nie jest jednak do śmiechu. Rodzinna tragedia odcisnęła na nim piętno i zemsta pozostaje najsilniejszym bodźcem do działania. Jednakże na drodze stoi nie byle jaki przeciwnik, a kolekcjoner dziwacznych umiejętności.
Mimo że chęć odpłacenia Wampirowi nie zmalała, to nie on odgrywa pierwsze skrzypce w ósmym wydaniu zbiorczym. Tym razem Wampir jest dosyć bierny i podąża za innymi, co nie oznacza, że atrakcyjność komiksu drastycznie spadła. "Chew" to prawdziwa galeria osobliwych charakterów o niemniej osobliwych zdolnościach, dzięki czemu nawet drugoplanowi aktorzy szybko stają się bliscy czytelnikowi. Z przyjemnością śledzi się zarówno ważniejsze sceny rozwijające fabułę, jak i krótkie, acz liczne gagi. Humor to wciąż jeden z mocniejszych elementów składających się na tę serię, co jest tym bardziej godne podkreślenia, że w ostatnich tomach John Layman nie szczędzi cierpień swoim postaciom.

Informacja prasowa
Pierwsze rosyjskie LitRPG już 20 czerwca w Polsce.
Do polskich księgarń trafia właśnie jedna z najlepszych serii LitRPG – Droga Szamana Wasilija Machanienki, jednego z ojców gatunku. Jej pierwszy tom – Etap 1. Początek – to numer jeden na liście najpopularniejszych e-booków LitRPG w Rosji. Została przełożona na język angielski, niemiecki, polski, czeski i koreański. O czym opowiada?
Barliona. Wirtualny świat pełen potworów, walk, przygód, tajemnic i żądnych wygranej graczy. Ściągają do Barliony milionami, spragnieni tego, co w prawdziwym życiu niedostępne: elfów i magii, krasnoludów i gnomów, smoków i księżniczek oraz niezapomnianych konfrontacji.
Gra w Barlionie stała się tak popularna, że jej uczestnicy decydują się pozostać online całymi miesiącami, nie wracając do świata rzeczywistego – zamknięci w podtrzymujących funkcje życiowe organizmy kapsułach, ścigają się z innymi w levelowaniu postaci, zdobywaniu osiągnięć i stawaniu się coraz ważniejszymi figurami rozgrywki. Bo w Barlionie wszystko jest dozwolone: możesz atakować innych graczy, wejść na wyższy poziom, zostać mitycznym bohaterem, czarnoksiężnikiem albo legendarnym złodziejem. Jedyna zasada, która jeszcze obowiązuje, głosi, że żaden gracz nie czuje prawdziwego bólu i cierpienia. Na doznania fizyczne założone są bowiem filtry doznań: każdy cios, potknięcie, rana odbierane są przez graczy tak, jakby rozgrywały się na ekranie monitora: zupełnie bez bólu.
- 289 stron
- « Pierwsza
- ←
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- →
- Ostatnia »





