Ed Brubaker miał przed sobą trudne zadanie: dorównać Brianowi Michaelowi Bendisowi. To jego zastąpił w roli scenarzysty komiksu o Daredevilu.
Odziedziczona po poprzednim autorze sytuacja wydawała się skomplikowana. Matt Murdock znalazł się w więzieniu, gdzie oskarżony o bycie zamaskowanym obrońcą – Daredevilem – czeka na proces. Sprawa się przedłuża, a pobyt w miejscu pełnym szumowin to wyzwanie dla niewidomego prawnika, który dalej twierdzi, że nie jest sławnym Diabłem z Hell's Kitchen. Co gorsza, wrogowie zamierzają wykorzystać niekorzystne położenie bohatera.
Nowy scenarzysta wykorzystuje motyw uwięzienia do stworzenia rozbudowanej intrygi. Poprzednie wydarzenia nie zostały zapomniane, czytamy bowiem o ich konsekwencjach. Zostaje więc zachowana ciągłość całej serii, a poziom wcale nie spada. Pewne cechy, za które był chwalony Bendis, pozostały, ale da się wyczuć trochę inny ton opowieści nadany jej już przez Brubakera. Można mówić o rozwoju, choć zakończenie sugeruje, że autorowi zależało na domknięciu wątków po swoim poprzedniku, żeby mieć możliwość pójścia własną drogą.